
Mimo że od ostatniego zanotowanego w naszym powiecie przypadku wścieklizny minęło pół roku, nie oznacza to, że problem zniknął. O faktach dotyczących tej choroby, zagrożeniach oraz obostrzeniach opowiadali podczas konferencji wicestarosta Marek Ziędalski, Powiatowy Lekarz Weterynarii Andrzej Koryś oraz Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Garwolinie Dorota Brojek
Konferencja została zorganizowana z inicjatywy Powiatowego Lekarza Weterynarii Andrzeja Korysia. Rozpoczął ją wicestarosta Marek Ziędalski. Zauważył on, że problem wścieklizny na Mazowszu wrócił po kilku latach przerwy. – Jest to temat bardzo ważny. Wścieklizna jest chorobą śmiertelną dla człowieka, dlatego nie możemy bagatelizować tego zagrożenia – podkreślił. Przypomniał, że pierwszy przypadek tej choroby na terenie powiatu zanotowano 7 kwietnia 2021 roku, kiedy to znaleziono martwego lisa na niezamieszkałej działce rekreacyjnej w Woli Władysławowskiej. Po kilku dniach potwierdzono zakażenie. Tam też Powiatowy Lekarz Weterynarii wyznaczył pierwsze w powiecie ognisko wścieklizny.
Ponieważ na Mazowszu wykrywano u zwierząt kolejne przypadki tej choroby, w kwietniu ubiegłego roku wojewoda mazowiecki określił rozporządzeniem obszar zagrożenia na terenach powiatów otwockiego, mińskiego, garwolińskiego i miasta stołecznego Warszawy. Zawiera on szereg zaleceń, m.in. nakaz trzymania psów i kotów na uwięzi, czy oznakowanie obszaru zagrożonego tablicami umieszczanymi przy granicach obszarów, drogach, ścieżkach dla pieszych, szlakach turystycznych oraz parkingach.
16 przypadków wścieklizny w powiecie do listopada 2021 roku
Do listopada minionego roku w naszym powiecie zarejestrowano 16 przypadków wścieklizny, z czego 14 dotyczyło lisów, 1 jenota i 1 kota. Wykryto je na terenie 8 gmin: 5 przypadków na terenie gminy Garwolin, 3 -gminy Wilga, po 2 -gmin Parysów i Pilawa oraz po 1 -gmin Maciejowice, Górzno, Łaskarzew i miasta Łaskarzew. Od listopada nie odnotowano nowych zakażeń.
PLW oraz Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna prowadziły działania informacyjne, m.in. kolportując ulotki zachęcające do szczepienia psów i kotów. Informacje o wściekliźnie oraz akcjach szczepienia lisów rozmieszczano w miejscach publicznych, czy na stronach internetowych samorządów.
Andrzej Koryś podkreślił, że wścieklizna jest bardzo groźną chorobą ludzi i zwierząt.
– Przez kilka lat praktycznie zapomnieliśmy o tej chorobie. Było to skutkiem prowadzenia przez wiele lat akcji szczepienia lisów wolnożyjących szczepionką zrzucaną z samolotów. Nie obserwowaliśmy nowych zakażeń wśród zwierząt dzikich. Na naszym terenie akcja szczepień została zakończona w 2019 roku i pojawiła się populacja zwierząt, które nie są uodpornione – wyjaśniał przyczyny nowych przypadków choroby.
Zakażenia pojawiły się najpierw na terenie powiatu otwockiego. Z czasem chorobę wykrywano na innych terenach. Obecnie – jak przypomniał A. Koryś – rozporządzenie wojewody obejmuje obszar od granicy województwa mazowieckiego na południu, aż po powiat gostyniński na północy, wzdłuż całego przebiegu Wisły na terenie województwa mazowieckiego. Dużo przypadków wścieklizny odnotowano na terenie miasta stołecznego Warszawy.
– W tym roku nie stwierdzono nowych przypadków wścieklizny u zwierząt, co nie zwalnia nas z czujności – zastrzegł A. Koryś, dodając, że wścieklizna występuje wśród zwierząt wolnożyjących w powiatach otwockim, mińskim, ryckim na Lubelszczyźnie oraz grójeckim po drugiej stronie Wisły.
– Być może kwestą czasu jest pojawienie się jej ponownie u nas – zauważył.
Zakazy i nakazy
Rozporządzenie wojewody niesie za sobą szereg poleceń, nakazów i zakazów, które są po to, aby ograniczyć ilość nowych przypadków i doprowadzić do eliminacji wirusa w populacji dzikich zwierząt. Niektóre dotyczą konkretnych grup zawodowych np. zakaz polowań zbiorowych lub zakaz organizowania pokazów wystaw, konkursów z udziałem zwierząt wrażliwych na tę chorobę.
– Co do ogółu mieszkańców szczególne zakazy dotyczą trzymania psów i kotów. W tym rozporządzeniu jest określone, że psy mogą być na spacerach poza miejscem stałego bytowania tylko i wyłącznie prowadzone na uwięzi. Nie można poszczać psów luzem w lasach, nad wodą, nad rzeką ponieważ tracimy wtedy nadzór nad zwierzęciem i nie mamy pełnej świadomości z czym to zwierzę mogło mieć kontakt – tłumaczył PLW.
Rozporządzenie obejmuje również zakaz puszczania luzem kotów.
– Jest to punkt szczególnie trudny do zrealizowania, zwłaszcza na obszarach wiejskich, gdzie koty są zwierzętami bez wielkiego dozoru – nadmienił A. Koryś.
Od 1 stycznia obowiązuje nakaz szczepienia wszystkich kotów, które skończyły 3 miesiące życia. Można to zrobić odpłatnie w każdym gabinecie weterynaryjnym. Lekarz zauważył, że jest to szczególnie istotne, ponieważ pierwszy przypadek wścieklizny u zwierzęcia domowego wykryto w naszym powiecie u kota, który funkcjonował zarówno w środowisku domowym, jak i zewnętrznym.
Brak szczepień osoby chorej prowadzi do śmierci
– Kot przed stwierdzeniem wścieklizny zdążył pokąsać właściciela, gospodarza jak i również osoby postronne mieszkające po sąsiedzku. Gdyby nie czujność osób pokąsanych, mogłoby dojść do tragedii, ponieważ kontakt człowieka ze zwierzęciem chorym – który powoduje u człowieka przerwanie ciągłości tkanek czyli podrapanie, pokąsanie, polizanie rany – powoduje zakażenie. Brak szczepień profilaktycznych takiej osoby prowadzi do śmierci. Nie ma przypadku samoistnego wyleczenia osoby zarażonej wścieklizną. Jeżeli w porę nie wprowadzi się systemu szczepień, osoba nie ma szans na przeżycie – podkreślał A. Koryś.
Zapowiedział, że tablice informujące o wściekliźnie będą nadal rozmieszczane, aby przypominać o zagrożeniu. – Choć to lisy są najbardziej wrażliwym na zakażenie gatunkiem, to wścieklizna jest chorobą wszystkich zwierząt stałocieplnych, poczynając od gryzoni, a kończąc na nietoperzach. Kontakt ze zwierzętami dzikimi wymaga bardzo dużej rozwagi, nie powinno się do zwierząt dzikich zbliżać, głaskać ich, przynosić do domu, próbować leczyć, karmić. Zdrowe zwierzęta dzikie unikają kontaktu z człowiekiem, ale zwierzęta chore zmieniają swoje zachowanie. Chore lisy potrafią zawędrować do obejść, a nawet pomieszczeń. Trzeba to zgłaszać do samorządu, lecznicy czy PLW, ale nie próbować samemu sobie radzić. Mamy na Mazowszu przykład, że zwierzę dzikie wkroczyło do obejścia, pokąsało krowy, zostało zabite i wyrzucone poza obejście. Tylko dzięki zbiegowi okoliczności zareagowano i odszukano to martwe zwierzę. Okazało się, że było wściekłe. Właściwy dla terenu Powiatowy Lekarz Weterynarii musiał uśpić krowy, które zostały pokąsane – opowiadał lekarz. Ponadto w rozporządzeniu zakazuje się wypasania zwierząt gospodarskich na terenie pastwisk i łąk.
A. Koryś podkreślił, że w rejonach, w których wystąpiły przypadki choroby, społeczeństwo zareagowało w sposób prawidłowy. – W ubiegłym roku przeprowadziliśmy kompleksowe kontrole w dwóch miejscowościach gmin Wilga i Garwolin. Chodziliśmy od zabudowań do zabudowań, sprawdzając zaszczepienie psów i kotów. Okazało się, że zwierzęta, które były w obejściach, były zaszczepione – zaznaczył, dodając, że nie da się wszystkich miejsc skontrolować.
– Każdy przypadek pokąsania powinien być zgłoszony. Zwierzę, które dokonało pokąsania, podlega obserwacji przez 2 tygodnie. Po 2 tygodniach jesteśmy w stanie powiedzieć, czy w dniu pokąsania zwierzę było zarażone, bo w tym czasie objawy powinny się uwidocznić – mówił A. Koryś.
Po pogryzieniu od razu do lekarza
Dorota Brojek -Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Garwolinie, wyjaśniała co należy zrobić, gdy mamy do czynienia z pogryzieniem przez zwierzę.
– Bezwzględnie należy zgłosić się do lekarza. Lekarz kieruje do poradni szczepień przeciwko wściekliźnie i decyduje, co dalej. Ponadto wypełnia meldunek ZLK, który wpływa do Państwowej Powiatowej Inspekcji Sanitarnej. Na tej podstawie pracownicy inspekcji sanitarnej kontaktują się z osobą pogryzioną w celu przeprowadzenia wywiadu epidemiologicznego oraz ustalenia danych zwierzęcia, które było sprawcą pogryzienia. Gdy znany jest właściciel zwierzęcia, pracownik inspekcji sanitarnej zgłasza na piśmie dane pogryzionego i dane właściciela zwierzęcia do Powiatowego Lekarza Weterynarii w celu przeprowadzenia obserwacji, która trwa dwa tygodnie. Po zakończeniu obserwacji kopia od PLW wpływa do PPIS. Jeżeli obserwacja jest pozytywna – czyli nic się nie działo – uważamy sprawę za zakończoną. Gdy zwierzę, które ugryzło, jest bezpańskie, zalecane są jak najszybsze szczepienia ochronne osoby pogryzionej. Lekarz skieruje pacjenta do poradni chorób zakaźnych – tłumaczyła dyrektor.
Jeśli chodzi o mieszkańców naszego powiatu, to szczepienia odbywają się w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym na ul. Wolskiej w Warszawie oraz w Szpitalu Miejskim na ul. Starowiejskiej w Siedlcach. Są dwa schematy szczepień: szczepionka 4-dawkowa lub 5-dawkowa. O tym, jaki schemat będzie wybrany, decyduje lekarz w poradni. Jeżeli osoba nie podejmuje szczepień, wtedy Sanepid wysyła pisma przypominające o potrzebie zaszczepienia.
12 szczepień w tym roku
W 2021 roku garwolińska stacja PSSE odnotowała 14 przypadków szczepień. W tym roku -do 15 maja -już 12 przypadków szczepień. Na terenie powiatu nie było stwierdzonego przypadku wścieklizny u człowieka.
Andrzej Koryś dodał na końcu, że obecnie na naszym terenie przebywają uchodźcy z Ukrainy. Niektórzy z nich posiadają psy albo koty. – Prosimy, aby zgłosili się oni do lecznicy weterynaryjnej celem sprawdzenia, czy pies lub kot były zaszczepione przeciw wściekliźnie. Jeśli nie mają dokumentów potwierdzających szczepienie, to polskie służby weterynaryjne zaczipują, zaszczepią zwierzę i wydadzą stosowne dokumenty o legalizacji pobytu i stwierdzonym szczepieniu. Szczepienia te są wykonywane na koszt budżetu państwa – wyjaśniał lekarz.
JS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie