
W dzieciństwie otarł się o śmierć, a ślubowanie matki poprowadziło go do kapłaństwa. Dziś ksiądz kanonik Stanisław Marczuk świętuje 50 lat kapłaństwa.
Ks. kan. Stanisław Marczuk pochodzi z parafii Swory. Wspomina dramatyczne wydarzenia z dzieciństwa, które mogły zaważyć na jego życiu.
- Kiedy byłem dzieckiem w wieku 12 lat zachorowałem na anginę. Felczer leczył mnie mlekiem, miodem, masłem i tzw. genicjaną. Niestety owocem tego leczenia było zapalenie serca - mówi ks. kanonik. Sytuacja stawała się trudna, stan zdrowia pogarszał się.
- Rodzice opatulili mnie kożuchem, posadzili na sanki i powieźli 21 km do szpitala w Białej Podlaskiej - wspomina ks. kanonik. Po drodze był jeszcze przystanek w jednym z kościołów, gdzie ksiądz udzielił choremu chłopcu namaszczenia. Stanisław wyspowiadał się i przyjął komunię. Po dotarciu do szpitala jedna z lekarek potwierdziła trudną sytuację.
- Powiedziała: „Po co go przywieźliście on i tak umrze. Zabierzcie go z powrotem i tak nic już z niego nie będzie. Mama odpowiedziała: Nie zabiorę go stąd. On będzie żył - opowiada ks. Stanisław. Przeżył.
Dopiero wiele lat później, będąc już księdzem, dowiedział się o ślubowaniu, które złożyła w tej dramatycznej chwili jego matka.
- Przyrzekła, że jeżeli Pan Bóg pozwoli mi żyć a Matka Boża będzie miała mnie w opiece, to w każdy pierwszy piątek i sobotę miesiąca będzie w kościele, przyjmie komunię świętą i będzie się modlić o to, żebym został księdzem. Nie mówiła mi o tym, ale pamiętam, kiedy przychodziły pierwsze piątki, soboty miesiąca szła do kościoła. Kiedy już nawet byłem klerykiem mówiłem jej: mamo podaruj sobie, żniwa, kopanie kartofli, pracujemy wszyscy razem, odpuść sobie - Pan Bóg nie pogniewa się, jeżeli dzisiaj nie pójdziesz do kościoła. „Ty nic nie rozumiesz” - odpowiadała mi wtedy - mówi ks. Stanisław.
- To, że jestem księdzem było zasługą mojej mamy i zobowiązania, które podjęła i realizowała do końca swojego życia. To były trudne doświadczenia, ale wiem jedno, że w tym wszystkim jest ręka opatrzności Bożej - wyznaje 74-letni kapłan.
Ks. Stanisław Marczuk święcenia kapłańskie przyjął 7 czerwca 1975 roku z rąk biskupa Jana Mazura. Jako wikariusz prowadził pracę duszpasterską w parafiach w Korytnicy Węgrowskiej, Radoryżu Kościelnym i Rykach, w których pracował łącznie 7 lat. W 1978 roku przyjechał do parafii Ryki z planami studiowania liturgiki na KUL. Proboszcz, ks. prałat Marian Piotrowski, powierzył mu jednak zadanie koordynowania budowy kaplicy w Owni i Bazanowie.
- To mi się później w życiu przydało - mówi kapłan. Oprócz typowej pracy duszpasterskiej i katechetycznej, podjął się budowy dwóch kaplic: kaplicy dojazdowej (z salą katechetyczną) w Owni i kaplicy z plebanią w Bazanowie. Po zakończeniu obydwu budów, ks. biskup powierzył mu prowadzenie nowej parafii w Starym Opolu koło Siedlec, którą trzeba było tworzyć od podstaw.
- Było dużo prac budowlanych i to doświadczenie, które zdobyłem było bardzo pożyteczne - mówi ks. kanonik. Pierwsze probostwo objął w wieku 33 lat w Starym Opolu.
Po 19 latach, w 2004 roku, ks. Marczuk został mianowany proboszczem parafii w Maciejowicach. I tu „doświadczenie budowlane” zdobyte wcześniej bardzo się przydało.
- Pierwszym zadaniem jakie powierzył mi biskup było oczywiście głoszenie Słowa Bożego i udzielanie sakramentów, ale drugim z racji tego, że parafia miała ponad 800 lat była ochrona zabytkowych obiektów przed niszczeniem. Dobrze, że wtedy nie pojechałem na studia - stwierdza ks. Stanisław. W 2014 roku został wyniesiony do godności kanonika. W tej parafii mieszka do dziś i jest na emeryturze.
Ks. kan. Stanisław Marczuk urodził się 9 października 1951 roku w miejscowości Pólko, w parafii Swory, oddalonej o 21 kilometrów od Białej Podlaskiej. Był jednym z czworga dzieci (obok wychowywały się trzy siostry) w średnio zamożnej, rolniczej rodzinie. W domu panowała atmosfera religijności i patriotyzmu. Po ukończeniu I Liceeum Ogólnokształcącego im. J. I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach.
Zbigniew Jończyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie