
Sąd Okręgowy w Siedlcach, rozpatrując sprawę w trybie wyborczym, zakazał Annie Laskowskiej rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, jakoby Armin Tomala i inne osoby z jego komitetu miały zastraszać Tadeusza Talarka przed jego występem. Nakazał też A. Laskowskiej przeproszenie A. Tomali
Podczas spotkania wyborczego zorganizowanego w niedzielę, 14 kwietnia, Anna Laskowska -jako kandydatka na burmistrza Łaskarzewa -miała rozpowszechniać informację, jakoby jej kontrkandydat Armin Tomala i inne osoby z jego komitetu miały zastraszać Tadeusza Talarka przed występem. Występ ten miał miejsce w Łaskarzewie podczas uroczystości organizowanej z okazji Dnia Kobiet 9 marca, której organizatorem był KWW Łaskarzew Moje Miasto oraz kandydatka na burmistrza Ewa Stępień.
Armin Tomala skierował w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Siedlcach pozew w trybie wyborczym. Wnosił w nim o zakazanie rozprzestrzeniania informacji nieprawdziwych, nakazanie A. Laskowskiej sprostowania tych informacji, poprzez wyjaśnienie, że jest to informacja nieprawdziwa i niepotwierdzona. Chciał także, aby A. Laskowska wyjaśniła, z jakich źródeł uzyskała tę informację.
Wnosił o nakazanie A. Laskowskiej publikacji odpowiedzi, że te informacje są nieprawdziwe oraz przeprosin na wszystkich tablicach ogłoszeń na terenie miasta Łaskarzew, a także na portalu społecznościowym Facebook Komitetu PIS Łaskarzew oraz Komitetu Wyborczego Wyborców dla Rozwoju Łaskarzewa oraz na portalu Urzędu Miasta.
Sąd sprawę rozpatrzył we wtorek, 16 kwietnia. Ustalił, że 14 kwietnia Anna Laskowska zorganizowała spotkanie wyborcze w OSP Łaskarzew, na którym było ok. 30-40 osób. Z fragmentu nagrania oraz zeznań świadka wynika, że A. Laskowska podczas swojego wystąpienia wskazała, odnosząc się do wypowiedzi z sali, m.in. że T. Talarek otrzymywał telefony, że nie może wystąpić na spotkaniu, nazywając to zastraszaniem.
Tadeusz Talarek zaprzeczył jakoby miał być zastraszany czy to przez A. Tomalę, czy to przez osoby z jego komitetu. Napisał też oświadczenie, że nigdy nie był zastraszany, jak również nikt nie wywierał na niego presji, aby nie wystąpił na wspomnianym koncercie.
Sąd uznał, że informacja nie była prawdziwa
Sąd uznał więc, że informacja przekazana przez A. Laskowską nie była prawdziwa. – Wskazana wypowiedź bez wątpienia miała charakter publiczny, została wypowiedziana podczas spotkania wyborczego w dniu 14 kwietnia 2024 r. zorganizowanego przez uczestniczkę postępowania i miała bezpośredni związek z wyborami, tzn. jej celem było między innymi wpłynięcie na wynik głosowania. Wnioskodawca trafnie podnosi, że była to forma agitacji wyborczej dająca się zakwalifikować do tzw. kampanii negatywnej (...) Podanie do publicznej wiadomości, że wnioskodawca zastraszał Pana Tadeusza Talarka przed występem w Łaskarzewie w dniu 9 marca 2024 r. miało zdyskredytować wnioskodawcę w oczach wyborców i tym samym zwiększyć szanse wyborcze uczestniczki postępowania – pisze sąd w uzasadnieniu.
Sąd zakazał więc A. Laskowskiej rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, jakoby A. Tomala i inne osoby z jego komitetu miały zastraszać T. Talarka przed jego występem u E. Stępień. Nakazał A. Laskowskiej przeproszenie A. Tomali na profilu komitetu PiS Łaskarzew oraz profilu KWW Dla Rozwoju Łaskarzewa na Facebooku. Ma to zrobić w ciągu 24 godzin od uprawomocnienia się orzeczenia.
Wniosek A. Tomali został częściowo oddalony, gdyż A. Laskowska nie publikowała nieprawdziwych informacji o wnioskodawcy. – Zbyt daleko idącym jest żądanie wnioskodawcy zamieszczania sprostowania nieprawdziwych informacji, wyjaśnień czy też przeprosin na wszystkich tablicach ogłoszeń miasta Łaskarzew czy na portalu społecznościowym Urzędu Miasta Łaskarzewa – stwierdził sąd.
Co o sprawie mówią obie strony?
– Przede wszystkim dla mnie było bardzo ważne, żeby jednoznacznie zdementować krążące informacje, które też na swoim spotkaniu wyborczym powtórzyła pani kandydatka na burmistrza Anna Laskowska -obecna burmistrz. Tryb wyborczy daje możliwość szybkiego oczyszczenia się z zarzutów. Z tej możliwości skorzystałem. Człowiek całe życie pracuje na swoją reputację, na swoje dobre imię. Mimo że jest kampania wyborcza, to uważam, że nigdy nie nie powinno mieć miejsca bazowanie na plotkach, na niepotwierdzonych informacjach, nie mających pokrycia w rzeczywistości. Musiałem zareagować, mimo że cały czas starałem się prowadzić kampanię w sposób pozytywny, nie dając się wciągnąć w kampanię negatywną – podsumowuje Armin Tomala.
Anna Laskowska nie odwoływała się od postanowienia sądu. – W życiu, pracy i także kampanii wyborczej staram się działać uczciwie i z klasą. Dążyłam do tego, żeby kampania była prowadzona fair play, miała charakter pozytywny, żeby koncentrowała się na działaniach moich jako kandydatki, a nie osób z innych komitetów. Podczas spotkania z wyborcami 14 kwietnia skupiałam się na realizowanych inwestycjach. Odnosiłam się też do różnych wypowiedzi mieszkańców, które dotarły do mnie w ostatnim tygodniu. W ramach tej dynamicznej dyskusji i trochę sprowokowana przez uczestników rzeczywiście powiedziałam o jedno zdanie za dużo i niefortunnie się wyraziłam. Nie nagrywałam spotkania, w związku z tym, gdy otrzymałam wniosek z sądu, nie byłam pewna, czy w ogóle użyłam tego typu sformułowań, ponieważ one padły w ramach dyskusji. Zamierzam za to niezręczne sformułowanie zgodnie z postanowieniem sądu przeprosić mojego kontrkandydata w ciągu 24 godzin - komentuje sprawę.
JS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie