
Mateusz Biernacki zdobył złoto i srebro w IX Warszawskim Festiwalu Badmintona.
16-letni garwolinianin trenujący pod okiem Rafała Ratajczaka znów pokazał się z dobrej strony, czego efektem są wysokie lokaty w jednej z trzech największych sportowych imprez dla młodych badmintonistów w naszym kraju.
Dobra gra
Zawodnik reprezentujący barwy UKS Hubal Białystok błyskawicznie przebrnął przez grupowe rozgrywki zmagań indywidualnych juniorów młodszych U-17.Następnie w 1/8 turnieju zmierzył się z reprezentantem Białorusi Wladislawem Lagondą. Ten pojedynek również zakończył się pewnym zwycięstwem (2:0) badmintonisty pochodzącego z Garwolina. W ćwierćfinale podopieczny Ratajczaka odprawił Michała Kaźmierczaka (21:18, 21:11), a następnie w meczu o awans do finału wygrał z zawodnikiem UKS Kiko Zamość Pawłem Lepianką (21:8, 21:19). W walce o czołową dwójkę stołecznego turnieju garwolinianin nie stracił nawet seta.
- Na zawodach wystąpiła prawie cała czołówka Polski, zabrakło dwóch zawodników, tak więc poziom tegorocznego festiwalu był wysoki. Szczerze mówiąc, razem z Rafałem nie przygotowywaliśmy się do tych zawodów. Przed turniejem miałem ciężkie treningi kondycyjno-fizyczne, które odpuściliśmy dopiero trzy dni przed zawodami. Oczywiście stać mnie na lepszą grę i mam nadzieję, że udowodnię to jeszcze na następnych zawodach – mówi Mateusz Biernacki.
Dwa krążki
16-letni zawodnik z Garwolina w meczu o złoto zmierzył się z klubowym kolegą Krzysztofem Jakowczukiem. Pierwsza wyrównana partia powędrowała na konto naszego zawodnika (21:19). Niestety z kolejnych dwóch górą wyszedł rywal i tym samym zwyciężył spotkanie oraz całe zawody.
- Po raz kolejny uległem w finale z Krzysztofem Jakowczukiem, teraz już klubowym kolegą. To był nasz kolejny finał, ale myślę, że tym razem pokazaliśmy dobry badminton. Spotkanie było wyrównane (21:19 10:21 19:21), graliśmy prawie godzinę. Krzysiek to świetny zawodnik i ciężko z nim wygrać, ale udało mi się już go ograć na mistrzostwach, które były najważniejszą imprezą. Jesteśmy na równym poziomie i nasze spotkania wyglądają podobnie – ocenia garwoliński badmintonista.
Mateusz Biernacki wystąpił także w grze deblowej, w której wraz z partnerem Aleksandrem Jabłońskim po raz kolejny pokazali wysoką formę, co przełożyło się na złote medale w IX Warszawskim Festiwalu Badmintona.
Duże zmęczenie
Zadowolony z występu swojego podopiecznego jest trener Rafał Ratajczak, który pracuje nad jak najlepszym przygotowaniem młodego badmintonisty. – Nazwiska i numery w rankingu nie grają. Grają natomiast zawodnicy, którzy się ścierają na korcie. Wpływ na wynik meczu ma duża ilość czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Przy tak wielkim obciążeniu fizycznym, jakie teraz nakładam na Mateusza podczas treningów, jestem bardzo zadowolony i dumny z jego występu. Na takim zmęczeniu, na jakim on zagrał i zdobył dwa medale, to jest po prostu bajka. – mówi Ratajczak.
(ŁS, fot. Piotr Kopyt) 2012-12-05 12:31:28
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
:lol: A co to za klub który wyrzuca tak zdolnego zawodnika ,czyżby miał zdolniejszych? Pozdrawiam!!!!konio
Powiedz kolego co Ty osiągnąłeś, a nie wytykasz cos innym. Po tym jak klub wyrzucil Mateusza, Rafal wzial go pod swoją opieke i wychował na mistrza polski i robi to z dobrego serca bo chce pomoc chlopakowi. Zajmij sie soba bo kiedys Ty wyladujesz przy lopacie !!!
Biedny ratajczak już nie wie za co ma się chwycić. Stara gwardia z lo wystrychnęła go na dudka więc się biedak miota. Może się odnajdzie przy łopacie, bo jako pedagog nie bardzo. No chyba że na korkach
Do boju Mateusz! wierzymy w ciebie i twoje zwycięstwa... :lol: