Reklama

Blues zabrzmiał w Sulbinach

Czwartkowy wieczór w Gminnym Centrum Animacji Kultury był niezwykle atrakcyjny dla miłośników bluesa. Do GCAK zawitał Daryl Strodes.

Ten wokalista i gitarzysta, w którego grze słychać echa chicagowskiej szkoły, stale mieszka w Los Angeles. Przez ostatnie dwie dekady występował na całym świecie - w USA, Europie i Azji Południowo-Wschodniej. Zyskał rzeszę wielu fanów, a jego twórczość została doceniona dwoma nominacjami do Independent Music Awards. Koncert w Sulbinach był częścią trasy koncertowej po Polsce, w trakcie której artysta odwiedzi Lublin, Olsztyn, Jaworzno. Towarzyszyli mu uznani polscy muzycy: Łukasz Gorczyca - bas, Tomek Dominik - perkusja, Bogdan Topolski – gitara.

– Daryl zaprezentował utwory z nadchodzącej EPki, kilka starszych utworów funkowych i soulowych w nowej odsłonie, a także klasyki bluesa, rocka i R&B. W koncert miękko wprowadziła zgromadzonych aksamitna interpretacja „Ain't no sunshine” Billego Withersa. Następnie Fani bluesa z Sulbin usłyszeli utwory między innymi Jimiego Hendrixa i Neila Younga. Dynamiczne interpretacje żelaznych standardów były dla smakoszy rocka i bluesa prawdziwymi rarytasami. Szczególnie „Superstition” Stevie Wondera rozbujało publiczność. Wszyscy muzycy na scenie wykazali się w nim swoim talentem i rewelacyjnie zagrali solówki. W tym i następnych utworach na scenie toczył się piękny dialog gitar – cieplejsza, głębsza w brzmieniu gitara Daryla zagadywała bardziej „elektryczną” i większym pazurem obdarzoną gitarę Bogdana  która jej śmiało odpowiadała. Ale w żadnym wypadku się nie kłóciły, tylko prawem kontrastu - pozwalały nawzajem wyeksponować swoje najlepsze strony. Łukasz ze swoim basem nie pozostawał w tyle, że o Tomku nie wspomnę. Wszyscy dali z siebie więcej ponad solidne bluesowe rzemiosło. Widać było, że wspólna gra sprawia artystom przyjemność i bawią się doskonale. Tym bardziej dobrze bawiła się zgromadzona publiczność, która rzęsistymi brawami reagowała na popisy muzyków. Niektórzy słuchacze nie mogli usiedzieć na miejscach i puścili się w tany – relacjonują organizatorzy.

Jak wspomnieli artyści – wszystkie zaprezentowane utwory traktowały a miłości - tej dobrej, ale i trudnej czy bolesnej. Wszystkim fanom życzyli miłości najpiękniejszej i pożegnali się z nimi improwizowanym „jam” zwieńczonym słowami „see you next time”. Na co wszyscy na widowni szczerze liczyli.

– Ogromnie cieszy nas sukcesywny wzrost frekwencji na kolejnych blues-rockowych spotkaniach muzycznych. Dumni jesteśmy, że posłuchać dobrej muzyki wpadają do nas ludzie z Warszawy, Lublina czy Siedlec. Daleko Sulbinom jeszcze do miana bluesowej przystani, ale konsekwentnie, acz powoli, w jej kierunku żeglujemy – mówią pracownicy GCAK.

(inf. prasowa, oprac. red)

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do