
W siódmej kolejce gier siedleckiej ligi okręgowej na boiskach powiatu garwolińskiego rozegrano dwa derbowe pojedynki.
Zryw gromi w derbach
W sobotę w Uninie miejscowy Orzeł na własnym obiekcie podejmował lokalnego rywala – Zryw Sobolew. Obie ekipy po raz ostatni zmierzyły się 6 czerwca w 30. kolejce zamykającej poprzedni sezon. Spotkanie odbyło się w Sobolewie, a gospodarze decydujące trafienie na 4:3 zdobyli w doliczonym czasie gry.
Przed derbowym pojedynkiem kibice obu ekip nie byli w najlepszych humorach. Orzeł po sześciu kolejkach zajmował ostatnią lokatę, a Zryw plasował się na dziesiątej pozycji, zdecydowanie poniżej możliwości podopiecznych Andrzeja Goliszewskiego.
Dominacja w sobotnim meczu zdecydowanie należała do gości z Sobolewa, którzy wysokim pressingiem uniemożliwiali rywalom rozgrywanie piłki. Dobra gra Zrywu zaowocowała celnymi trafieniami. Futbolówka aż cztery razy znalazła drogę do siatki bramki strzeżonej przez Piotra Domareckiego. Wynik potyczki otworzył Tomasz Marcińczak. Na przerwę przyjezdni schodzili z prowadzeniem 4:0. Kolejne trafienia zdobyli Konrad Więckowski, Michał Wiśnioch oraz Jarosław Włodarczyk. W drugiej części goście skupiali się na posiadaniu piłki, zmuszając miejscowych do biegania. Sobolewianie jeszcze raz znaleźli sposób na pokonanie miejscowego golkipera, a drugą bramkę na swoje konto zapisał Tomasz Marcińczak. Ostatecznie po 90 minutach potyczki podopieczni Andrzeja Goliszewskiego mogli cieszyć się z okazałego zwycięstwa 5:0.
{jb_greenbox}Orzeł Unin – Zryw Sobolew 0:5 (0:4)
Bramki: Marcińczak x2, Wiśnioch, Więckowski, Włodarczyk
Orzeł: Domarecki – Pałyska (Mateusz Mikulski), P. Brych, A. Brych, Marek Mikulski – A. Łubian (D. Brych), Kajtowski (K. Łubian), P. Ziółek (Leszek), Ł. Piesio, Makulec – Krzyśpiak
Zryw: Ulaszewski – Michalec, Kazimierak (Poboży), Zackiewicz, Dziubak, Tywanek, Wasiulewski, Więckowski, Marcińczak (Bieńko), Włodarczyk (Czyżewski), Wiśnioch (Buczek){/jb_greenbox}
Sęp lepszy od Hutnika
W niedzielę Sęp Żelechów na stadionie przy ulicy Chłopickiego podejmował inną lokalną drużynę – Hutnika Huta Czechy. Podopieczni Tomasza Bareja w ostatnim czasie są w delikatnym dołku, czego efektem były dwie wyjazdowe porażki z rzędu. Tym razem szkoleniowiec Hutnika nie mógł skorzystać z sześciu piłkarzy. Zabrakło m.in. Łukasza Kowalskiego, Łukasza Ściborowskiego oraz Michała Zielińskiego.
Pierwsza część pojedynku w Żelechowie była wyrównana i żaden z zespołów nie stworzył sobie sytuacji, po której piłka musiałaby wpaść do siatki. Po 45 minutach był bezbramkowy remis. Strzelanie w drugiej połowie rozpoczęli gospodarze. Mateusz Kwiatkowski bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego zaskoczył Piotra Kardykę, który skapitulował w bramce Hutnika. W 85. minucie padła druga, a zarazem ostatnia bramka tego spotkania. Po dośrodkowaniu w pole karne zespołu przyjezdnego najwięcej sprytu pokazał Norbert Brych, który wyprzedził interweniującego golkipera i ustalił wynik meczu na 2:0 dla Sępa.
{jb_greenbox}Sęp Żelechów – Hutnik Huta Czechy 2:0 (0:0)
Bramki: Kwiatkowski, Brych
Sęp: Frankowski – Zackiewicz, Cieśla, Borkowski, Kwiatkowski - J. Mazyrek, Cegiełka, Michalik, Pogorzelski – Brych, Leszek oraz Marchlak, Szulc, Goliszewski, P. Mazurek.
Hutnik: Kardyka – Trzmiel, Krupieńczyk, Śledź, R. Wardak – J. Wardak, Ł. Zalewski (Z. Zalewski), Głąbicki, Jesień (Sęk), Gawinek – P iesio.{/jb_greenbox}
Tygrys rozbił Wilgę
Miastkowianie w ostatnich dwóch meczach zdobyli sześć punktów, co mogło dobrze wróżyć przed kolejną ligową kolejką. Zdecydowanie gorszą wróżbą przed meczem z Tygrysem Huta Mińska była znaczna absencja piłkarzy Wilgi, którzy z powodów osobistych nie mogli wziąć udziału w wyjazdowym meczu. Trener Paweł Kowalski nie mógł skorzystać aż z dziesięciu zawodników. Miejsce podstawowych piłkarzy zajęli juniorzy, którzy stawiają pierwsze kroki w seniorskim futbolu.
Piłkarze Tygrysa bardzo dobrze w tym sezonie spisują się w pojedynkach na własnym terenie, co potwierdzili także w spotkaniu z Wilgą. Od początku meczu inicjatywa należała właśnie do miejscowych, którzy konstruowali szybkie ataki skrzydłami. Po 45 minutach potyczki Tygrys prowadził 2:0. W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie, dłużej futbolówkę przy nodze dzierżyli gospodarze. Piłkarze Huty Mińskiej wykorzystali sytuację i jeszcze trzykrotnie pokonali Mateusza Czarnego. Ostatecznie miastkowianie doznali wysokiej porażki 0:5, która przypomniała sytuację Wilgi z początku tegorocznych rozgrywek.
{jb_greenbox}Tygrys Huta Mińska – Wilga Miastków 5:0 (2:0)
Wilga: Czarny – Celej, Kondej, Latuszek, Szeląg – Matysek, Zieliński, Mucha (Baran), Frelik – K. Kondej (P. Kowalski), D. Wołoszka{/jb_greenbox}
(ŁS) 2012-09-17 10:51:57
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie