
Nic tego nie zapowiadało. Nagle zerwało dach z budynku przy ulicy Targowej w Garwolinie. Najprawdopodobniej był to tak zwany dust devil - diabełek pyłowy
Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w środę (5 lipca) po południu w okolicach targowiska. Było cicho i słonecznie. Nagle podmuch zerwał dach z budynku, w którym mieści się sklep Czarny Antek przy ul. Targowej.
- Wpadło drzwiami, wypadło dachem. Wyszłam z magazynu i było czarno na sklepie. Widziałam, że leci dach - opisuje sytuację osoba pracująca w sklepie. - Całe szczęście, że byłam w magazynie, bo jak byłabym wewnątrz, to by wszystko na mnie spadło -zauważa.
Trwało to może około 2 minut. Wewnątrz stłukło się kilka słoików. W okolicach budynku innych poważniejszych szkód nie było.
Jeden z mężczyzn sprzątających w czwartek rano teren po tym zjawisku wspomina, że nic nie widział, tylko słyszał trwający kilka sekund huk.
- Moja żona widziała czarny wir. Gdy przejeżdżała tędy samochodem, to ją gonił - opowiada inny z mężczyzn. Dodaje, że kilka lat temu do podobnego zjawiska doszło w Rudzie Talubskiej.
Jeszcze tego samego dnia dach został zabezpieczony. Na miejscu pojawiła się energetyka. Na szczęście nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Nie było warunków do powstania klasycznej trąby powietrznej
Zjawisko to konsultujemy z Grzegorzem Walijewskim, rzecznikiem prasowym Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego.
- Najprawdopodobniej był to tzw. dust devil/diabełek pyłowy, wir pyłowy - mówi. Uzupełnia, że tego dnia było u nas powyżej 30 stopni i mogła nagrzać się powierzchnia ziemi, doprowadzając do powstania diabełka.
Taki diabełek - pionowa wirująca kolumna - staje się widoczny w wyniku zasysania pyłu, piasku lub fragmentów roślinności. Nie jest on związany ze zjawiskami burzowymi.
Rzecznik wyjaśnia, że w tym czasie i w tym miejscu nie było warunków do powstania klasycznej trąby powietrznej. - Jedyne chmury, które się wtedy pojawiały, to cumulusy, zwane owieczkami, chmury pięknej pogody - zauważa.
Zaznacza, że w Polsce takie zjawisko nie jest niczym nienormalnym. - Diabełki powstają każdego roku w każdej części naszego kraju, szczególnie tam, gdzie jest przesuszona gleba, przegrzana ziemia, plac, pole, czy tzw. betonoza - wyjaśnia.
Pytany, czy w takim razie ten wir mógł powstać nad placem pobliskiego targowiska, odpowiada twierdząco: - Możliwe, że mocno nagrzała się warstwa przypowierzchniowa na placu targowym.
JS
Zdj. Czytelniczka Katarzyna- Dziękujemy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie