
Osoby poszukujące samochodu używanego przede wszystkim zwracają uwagę na ogłoszenia, w których figuruje określenie "bezwypadkowy". Zawsze jednak przed dokonaniem zakupu trzeba dokładnie zweryfikować przeszłość pojazdu, również oczywiście pod kątem uszkodzeń, jakie przeszedł. Pomoże w tym numer VIN.
Nabywając samochód używany, chcemy - i mamy pełne prawo - podróżować nim bezpiecznie, dlatego właśnie najchętniej poszukujemy aut bezwypadkowych. Jest to słuszna droga postępowania, gdyż poważne uszkodzenia mogą wręcz uniemożliwić bezpieczne poruszanie się pojazdem, bądź spowodują niedopuszczenie go do ruchu. Niestety, ślady przeszłości wypadkowej często bywają dokładnie maskowane przez nieuczciwych handlarzy. Dlatego, kiedy zainteresujemy się konkretnym samochodem, koniecznie musimy zweryfikować jego historię, co umożliwi nam sprawdzenie VIN.
Sprawdzając historię pojazdu dzięki dekoderowi VIN i oczywiście przeprowadzając jego oględziny, nie zapominajmy, że nie ma aut używanych w idealnym stanie. Zadrapania, wgniecenia czy pęknięcia zderzaków powstają w trakcie eksploatacji i wcale nie muszą świadczyć o przeszłości wypadkowej. Podobnie rzecz się ma z naprawami blacharsko-lakierniczymi, których często dokonuje się również w celu usunięcia śladów bardzo drobnych kolizji czy też otarć, które w żadnym razie nie mają negatywnego wpływu na bezpieczeństwo jazdy.
Samochód zakwalifikować należy jako powypadkowy, jeśli przeszedł uderzenie, które:
- spowodowało otwarcie poduszek powietrznych;
- uszkodziło nie tylko poszycie nadwozia i elementy zewnętrzne, ale także wewnętrzne;
- poskutkowało zdeformowaniem podłogi samochodu i/lub mocowań zawieszenia;
- doprowadziło do uszkodzeń, które są technologicznie nienaprawialne.
Tak poważnie uszkodzony samochód znacząco traci na wartości, a co gorsza, poruszanie się nim może być niebezpieczne.
VIN to numer identyfikacyjny pojazdu, nadawany indywidualnie każdemu samochodowi przez jego producenta. Składa się z siedemnastu cyfr i umożliwia pozyskanie najważniejszych danych dotyczących danego egzemplarza, od marki, modelu i roku produkcji, poprzez wyposażenie, aż po jego historię. Raport tej ostatniej zawiera informacje m.in. o przebiegu, akcjach serwisowych czy naprawach blacharsko-lakierniczych. Dzięki numerowi VIN można też pozyskać zdjęcia z wcześniejszych aukcji sprzedażowych - mogą one ukazywać ewentualnie uszkodzenia nadwozia. Pomoże on nam więc wstępnie określić, czy auto przeszło kolizję, a jeśli tak, to jaką.
Oczywiście samo sprawdzenie danych pozyskanych dzięki numerowi VIN to za mało. Aby ustalić, czy samochód miał przeszłość wypadkową, trzeba przeprowadzić pomiar geometrii podwozia i jego dokładne oględziny przez fachowca. Jednakże niektóre symptomy tego, że pojazd mógł być poważnie uszkodzony, możemy wychwycić samodzielnie. W tym celu musimy go bardzo szczegółowo obejrzeć.
Na początek warto zmierzyć przy pomocy specjalnego czujnika grubość powłoki lakierniczej i porównać ją z wartościami fabrycznymi. Grubsza warstwa świadczy o przejściu naprawy - wówczas należy określić, co ona dokładnie obejmowała. Uważać trzeba na lakierowanie dachu, gdyż często dowodzi ono próby zamaskowania skutków dachowania. Warto też wiedzieć, które elementy nadwozia były fabrycznie lakierowane i zestawić tę wiedzę z oglądanym egzemplarzem. Jeśli wszelkie szczeliny, np. między maską a błotnikami, są zbyt szerokie lub nierówne, nie jest to dobry znak, przy czym oglądając je, warto zwracać uwagę na markę (nie wszystkie montują swoje samochody dokładnie) i klasę pojazdu. Zdecydowanie trzeba sprawdzić numery szyb - ich wymiana mogła być konsekwencją wypadku bądź włamania - i przyjrzeć się reflektorom. Jeśli te ostatnie wydają się zbyt świeże, mogły zostać wymienione - wówczas trzeba oczywiście poznać przyczynę takiego działania.
Kolejnym krokiem jest przekręcenie kluczyka w stacyjne i przyjrzenie się kontrolkom. Jeśli ta odpowiadająca za poduszkę powietrzną się nie zapala (powinna po chwili zgasnąć), może to być oznaką przeszłości wypadkowej. Sprawdźmy pokrywy poduszek powietrznych na kierownicy i desce rozdzielczej, fotelach lub słupkach - pęknięcia i nierówności świadczą o ich odpaleniu lub o ingerencji. Należy też poszukać pęknięć, których nie powinno być na całej desce rozdzielczej czy boczkach drzwi; nie powstają one w toku bezwypadkowej eksploatacji; poszukajmy też śladów demontażu na krawędziach tych elementów. Uważnie obejrzyjmy pasy bezpieczeństwa i sprawdźmy, czy działają płynnie.
Trzeba koniecznie zajrzeć pod maskę i przyjrzeć się każdemu widocznemu elementowi nadwozia, zwłaszcza kielichom zawieszenia i przedniemu pasowi. Ślady odkręcania śrub trzymających błotniki świadczą o naprawie, zaś pęknięte mocowania reflektorów lub innych elementów plastikowych to widoczne pozostałości po uderzeniu.
Oczywiście, koniecznie trzeba przed kupnem zabrać samochód do serwisu oraz na stację diagnostyczną i przeprowadzić dokładne badania, gdyż tylko one mogą określić, czy ma przeszłość powypadkową.
materiał płatny
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie