
Ta niezwykła eskorta kaczki i pięciu małych, dzikich kaczątek wywołała spore poruszenie na mieście! Jesteśmy prawie pewni, że nic słodszego dziś nie zobaczycie! Wydarzenie relacjonuje Tadeusz Barankiewicz.
To było niecodzienne wydarzenie! – Gdzieś koło poczty naszej w Garwolinie wykluły się kaczątka. Najpierw wypatrzyła je pewna pani, później my dołączyliśmy i inni ludzie. Pilotowaliśmy ich ulicami miasta – opowiada z radością Tadeusz Barankiewicz, któremu dziękujemy za przesłane zdjęcia niezwykłej eskorty.
"Zaufała nam"
– Naprawdę bardzo ta matka była opiekuńcza! Cofała się jak któreś tam zostało i cały czas opiekowała się nimi, a my nią tak, żeby przejść przez ulice – relacjonuje mężczyzna i zaznacza, że dorosła kaczka oddała "dowodzenie" swoim opiekunom.
– Podporządkowaliśmy się do ruchu drogowego i ona też z nami czekała, także nie rwała się jakoś do przodu, żeby przejść sama przez ulicę. Zaufała nam naprawdę. Śmieszna rzecz! – śmieje się pan Tadeusz.
W wodzie już sobie poradzą
– Przez prawie cały Garwolin maszerowała. Pomagaliśmy jej, ale wiedziała - nie wiem, intuicyjnie - patrzyła troszkę na słońce, jakby na orientację i nie chciała skręcić w boczną ulicę gdzieś, tylko cały czas kierowała się na rzekę. Gdy doszliśmy do rzeki przy moście, weszła w trawę z boku, gdzie była przerwa w żywopłocie. Tam jedno młode się zaplątało, to poczekała na nie i wypłynęły - kaczka i pięć kaczątek małych. W wodzie to już sobie poradzą – zapewnia nasz rozmówca.
Duże poruszenie
Piesi, którzy spotkali na swojej drodze niecodzienną ekipę, wykazywali się wyrozumiałością dla niewielkich i dość zaskakujących utrudnień. – Zauważyłem bardzo duże zrozumienie ludzi, którzy ustępowali z drogi. Dzieci jaką miały radochę, bo kaczątek takich dzikich pewnie nie widziały! Wszyscy współpracowali, także bez problemu udało się dotrzeć do rzeki – przyznaje mieszkaniec gminy Garwolin.
Niezwykła eskorta wywołała spore poruszenie na mieście! – Asekurację miały przez nas, a kibiców sporo! Ludzie zdjęcia robili! To było coś takiego niespotykanego! Fajne przeżycie – przyznaje ze śmiechem Tadeusz Barankiewicz.
ur
Zdj. Tadeusz Barankiewicz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie