
Parafia św. Bartłomieja w Korytnicy w mediach społecznościowych zamieściła ogłoszenie o poszukiwaniach organisty, którego zatrudni od zaraz. Nowego organistę będzie obowiązywał regulamin, który został opublikowany wraz z ogłoszeniem. – Podawanie tego pseudo regulaminu w kontekście ostatnich wydarzeń w tej parafii jest dla mnie śmieszne – komentuje organista spoza powiatu. Jakie warunki musi spełniać osoba, która zdecyduje się pracować w parafii, w której ostatnimi czasy żaden organista nie zagrzewa dłużej miejsca? Jak problemy ze znalezieniem organisty tłumaczy proboszcz parafii?
W Korytnicy brakuje organisty. W ostatnim czasie rotacja osób, które zasiadały przy organach w kościele pod wezwaniem św. Bartłomieja była dość duża. Niektóre rozstania były dość głośne. Kiedy w 2020 roku kolejny organista odszedł z parafii, przyznał, że zamiast pensji dostał rachunki za gaz (Czytaj więcej>>>)
Ogłoszenie i regulamin
Wczoraj, na facebookowym fan page'u parafii św. Bartłomieja w Korytnicy pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniach organisty, którego parafia zatrudni od zaraz. Osoby chcące podjąć się pracy na stanowisku organisty proszone są o zapoznanie się z zamieszczonym regulaminem. Czytamy w nim, że dla objęcia stanowiska organisty na terenie parafii Korytnica Łaskarzewska kandydat jest obowiązany przedstawić następujące dokumenty: świadectwo chrztu, świadectwo małżeństwa sakramentalnego (jeśli będzie z kimś mieszkał), zaświadczenie z poprzedniego miejsca pracy i świadectwo moralności od proboszcza, dyplom ukończenia szkoły organistowskie lub zaświadczenie z uczelni o podjęciu studium organistowskiego z zezwoleniem na podpisanie umowy o pracę, podanie i CV.
Organista przed podpisaniem umowy zapozna się z zamieszczonym regulaminem, w którym znajdują się jego prawa i obowiązki. Tych drugich jest zdecydowanie więcej. Są to: przykładne życie religijno-moralne organisty i jego rodziny, gra na organach i śpiew według przepisów liturgicznych podczas wszystkich mszy świętych i nabożeństw liturgicznych oraz przy innych posługach religijnych, uczenie wiernych pieśni religijnych, prowadzenie chóru kościelnego I scholi, z którymi odbywa próby przynajmniej raz w tygodniu, troska o należyte zachowanie organów i innych instrumentów muzycznych, prowadzenie biblioteki muzycznej chóru (śpiewniki, partytury i głosy, teksty na projektorze itp.), dbanie o czystość i higienę w miejscu pracy, odpowiadanie na wezwania kapłana w czasie mszy, odnoszenie szat liturgicznych z cmentarza po uroczystościach pogrzebowych, przygotowanie z kapłanem liturgii, pomoc w dekoracjach przewidzianych przy różnych uroczystościach kościelnych, ćwiczenie gry na organach i pogłębianie wiedzy muzyczno-liturgicznej. Co ważne, organista nie może należeć do organizacji i stowarzyszeń przeciwnych kościołowi.
– Muzyk, który ukończył państwową szkołę muzyczną może otrzymać dyplom organistowski odpowiedniej kategorii po zgłoszeniu się do Diecezjalnego Studium Organistowskiego, uzupełnieniu brakujących przedmiotów i po zdaniu egzaminu. Organista bez kwalifikacji zobowiązuje się na piśmie stanowiącym aneks do umowy o pracę, że zgłosi się do DSO, by uzyskać dyplom do pełnienia funkcji organisty, a jeśli go nie ukończy w ciągu pięciu lat, będzie podlegał zwolnieniu. Diecezjalna komisja muzyki sakralnej może w drodze wyjątku zwolnić od powyższych wymagań osoby legitymujące się długoletnią i zadowalająca pracą na stanowisko organisty – czytamy w opublikowanym regulaminie.
Znajdują się w nim również prawa zatrudnionego muzyka. Jeśli organista nie posiada własnego mieszkania, może otrzymać od parafii mieszkanie funkcyjne na podstawie stosownej umowy, jeśli warunki miejscowe na to pozwalają. Opłaty za światło, opał, wodę, gaz i wewnętrzny wystrój mieszkania obciążają organistę. W wypadku konfliktu i sprawach spornych organista ma prawo odwołać się do diecezjalnej komisji muzyki sakralnej lub referatu do spraw pracowników kościelnych.
"Co to za regulamin?"
Opublikowany regulamin bardzo szybko odbił się szerokim echem w środowisku organistów z diecezji i nie tylko. – Podawanie tego pseudo regulaminu w kontekście ostatnich wydarzeń w tej parafii jest dla mnie śmieszne – komentuje organista spoza powiatu garwolińskiego, który zna sytuację w Korytnicy. – Co to za regulamin, gdzie pracownik nie ma praktycznie żadnych praw i przywilejów? Gdzie jest mowa o sposobie zatrudnienia, o prawie do dnia wolnego, do urlopu, do ubezpieczenia itd.? – docieka muzyk, który stwierdza, że załączony do ogłoszenia regulamin to kpina. Inny organista zastanawia się, czy sześciu organistów za jednego proboszcza nie świadczy najbardziej o zarządcy parafii.
Także pod postem na Facebooku pojawiły się komentarze odnośnie obowiązków organisty i tego, czy organista jest od noszenia szat liturgicznych i czy ksiądz sam nie może tego robić. Uwagę internautów zwrócił też wymóg posiadania świadectwa moralności od proboszcza.
Proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Korytnicy Łaskarzewskiej ks. Zbigniew Grzymała zaznacza, że opublikowany regulamin dla organistów bazuje na regulaminie, który jest owocem II Synodu Diecezji Siedleckiej i wszedł w życie 1 stycznia 2019 roku. Mogą być w nim dodane inne elementy, ale ważne, żeby były w nim zawarte główne warunki określone podczas Synodu, dotyczące w głównej mierze obowiązków organisty. Duchowny podkreśla, że kwestie dotyczące szczegółowych warunków zatrudnienia, w tym prawa do dnia wolnego, ubezpieczenia itp., są zawarte w umowie o pracę, która zostanie zawarta między parafią a organistą.
Był organista 49 lat i zmarł. Później zatrudnianie w ciemno
Jak proboszcz tłumaczy problemy, związane ze znalezieniem organisty i jak komentuje informacje o dużej rotacji muzyków, którzy przewinęli się w ostatnich latach przez parafię? – Mieliśmy organistę, który pracował 49 lat i ludzie przyzwyczaili się do tego. On był i nie było żadnej rotacji. Natomiast później ten organista zmarł – wspomina duchowny, który dodaje, że szukał organisty m.in. za pośrednictwem strony internetowej, gdzie organiści ogłaszają swoje oferty. – Niestety, w większości są to osoby, które już w innych parafiach się nie sprawdziły i szukają pracy. Zatrudnia się ich trochę w ciemno. Teraz jest w regulaminie wymóg posiadania referencji z poprzedniej parafii – mówi kapłan, który przyznaje, że w trakcie poszukiwań organisty trafił na osoby borykające się z różnymi nałogami, w tym uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Jeden z nich, jak wspomina proboszcz Grzymała, grał tylko do pierwszych pieniędzy, które dostał za pogrzeb. – Taka osoba nie może być. Później ludzie przyjeżdżają na ślub, a on nie daje rady grać. To ogromny wstyd i ludzie mają pretensje, a ja wpływu na to nie mam. Proponowałem leczenie, ale powiedział, że był już kilka razy i nie daje rady. Musiałem mu odmówić – wyjaśnia kapłan, który zaprzestał poszukiwań przez stronę internetową.
Proboszcz: Nie ma chętnych, rola niewymagająca, oczekiwania duże
Duchowny zaczął szukać muzyka w szkołach organistowskich. Okazuje się, że to wcale nie jest łatwiejsze. – W 5-letniej szkole w Siedlcach jest tylko sześciu organistów z naszej diecezji. Wszystkich jest 30, ale inni są spoza diecezji. Nie ma chętnych do tej pracy. Brakuje ludzi, bo zarobki nie są duże, dlatego dzisiaj każdy grający znajdzie sobie pracę w zespole i za wieczór ma tyle, co tutaj za cały miesiąc – stwierdza nasz rozmówca. Dodaje, że pracodawcą jest parafia. – Ja w imieniu tej parafii sprawuję urząd pracodawcy. Nigdy pracownik nie będzie z pracodawcy zadowolony. Zawsze będzie miał jakieś pretensje – mówi w nawiązaniu do pogłosek o konfliktach z organistami.
Proboszcz zaznacza, że udostępnia mieszkanie dla organisty, ale wymaga pokrywania kosztów użytkowaniem tego mieszkania. Chodzi o opłaty za prąd, wodę i gaz. Ta ostatnia kwestia, jak zaznacza duchowny, jest najbardziej sporna, ponieważ w mieszkaniu jest ogrzewanie gazowe. Wspomina, że zdarzało się, że po pół roku pracy organista odchodził i to parafia musiała pokryć opłaty. – To też dowodzi nieodpowiedzialności ze strony organistów, którzy przychodzą, obiecują, a potem odchodzą i niestety ja z pieniędzy parafialnych muszę pokrywać te straty – mówi proboszcz.
Przez miesiąc w parafii w Korytnicy był wykorzystywany elektroniczny organista, który trafił do parafii w ramach prezentacji. Parafianie jednak zdecydowali, że wolą żywego organistę. Proboszcz, widząc problem w tym, skąd go wziąć, ogłaszał przez kilka niedziel, że może ktoś z parafian chciałby zgłosić się do szkoły organistowskiej. Nabór trwa, ale chętnych nie ma, mimo że, jak stwierdza duchowny, rola ta nie jest wymagająca. – Organista gra rano o 7.00 pół godziny na mszy i wieczorem o 18.00 pół godziny, czyli pracuje godzinę, a z przygotowaniem około dwóch godzin. Za pracującą niedzielę, gdzie mszy jest więcej, ma wolny poniedziałek. Żądanie 5 czy 7 tys. zł na rękę za taką posługę to jest uważam przesada. Ja płacę częściowo, większość pokrywają parafianie z racji ślubów i pogrzebów – mówi proboszcz, który dodaje, że kwestia wynagrodzenia pozostaje do uzgodnienia po okazaniu kwalifikacji. Decydującą rolę w zatrudnieniu organisty ma komisja organistowska w kurii, która po okresie próbnym, przed podpisaniem umowy, akceptuje zarówno warunki określone w umowie, jak i kwalifikacje organisty.
Duchowny dodaje, że muzyk pracujący w parafii może także znaleźć pracę dodatkową w ciągu dnia. Proboszcz przyznaje, że jeśli tylko może, to proponuje pomoc w tej kwestii. Są organiści którzy uczą w szkole lub zajmują się czymś zupełnie nie związanym z muzyką. – Możliwości jest wiele, ale też trzeba chęci do pracy – zaznacza.
Znak czasów?
Ks. Zbigniew stwierdza, że w związku z brakiem organistów, na pewno kiedyś kościół stanie w obliczu konieczności korzystania z organistów elektronicznych, którzy w jego odczuciu świetnie spełniają swoja rolę i sprawdzają się nawet lepiej, niż żywy organista. Zawsze grają w tonacji. Jednocześnie wyświetlają tekst na rzutniku.
Proboszcz Grzymała przyznaje, że udało się w Korytnicy zatrudnić dwóch dobrych organistów, którzy jednak przeszli z czasem na większe parafie, co stanowi awans dla muzyka, a on nie chciał im go blokować. Teraz ma nadzieję, że efekt da opublikowane ogłoszenie.
ur
Zdj. Pixabay, arch. eG, Parafia św. Bartłomieja w Korytnicy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie