
W miniony weekend piłkarze rozegrali ostatnią, piętnastą kolejkę siedleckiej ligi okręgowej. Za tydzień dwanaście ekip stanie jeszcze do walki o punkty w zaległych spotkaniach trzynastej rundy gier, które zostały przełożone ze względu na nie najlepsze warunki pogodowe.
Lanie od Podlasia
Orzeł Unin w sobotę w roli gospodarza podejmował walczące o powrót do IV ligi Podlasie Sokołów Podlaski. Gospodarze byli osłabieni brakiem kilku zawodników. Nie wystąpili m.in. Kamil Kajtowski i Mateusz Leszek. Miejscowi przed tym meczem mieli na swoim koncie zaledwie osiem punktów i plasowali się na przedostatniej lokacie. Zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki byli podopieczni Macieja Florczuka, którzy pomimo dwóch wpadek nadal są jednym z głównych kandydatów do awansu.
Goście już w pierwszej minucie spotkania zdołali pokonać Piotra Domareckiego. Podlasie wywalczyło futbolówkę w środku boiska, następnie rozmontowało defensywę ekipy z Unina, po czym napastnik pewnie trafił do siatki. Dobry początek spotkania umożliwił przyjezdnym spokojne rozgrywanie piłki. To właśnie wyżej klasyfikowany zespół z Sokołowa Podlaskiego w pełni dominował na placu boju. Odzwierciedliło się to w czterech trafieniach zdobytych w ciągu 45 minut. W drugiej odsłonie nadal lepiej prezentowali się goście, którzy ostatecznie wygrali 6:0.
– Nie mieliśmy żadnych argumentów, aby w tym spotkaniu przeciwstawić się rywalowi. Wynik zdecydowanie przedstawia to, co wydarzyło się na boisku. Zwycięstwo w pełni należało się Podlasiu. Obecnie nasza gra wygląda źle – przyznaje trener Orła Cezary Krzyśpiak.
{jb_greenbox}Orzeł Unin – Podlasie Sokołów Podlaski 0:6 (0:4)
Orzeł: Domarecki – A. Brych, P. Brych, Ł. Piesio, Pałyska (T. Walenda) – A. Łubian, P. Ziółek, K. Łubian, Ł. Ziółek – Krzyśpiak (Kisiel), S. Miernicki{/jb_greenbox}
Zryw wygrał z Hutnikiem
W niedzielę na stadionie przy ulicy Błachni w Sobolewie kibice mogli obejrzeć kolejny derbowy pojedynek na szczeblu siedleckiej ligi okręgowej. Tym razem Zryw podejmował beniaminka zmagań Hutnika Huta Czechy. Podopieczni Tomasza Bareja z Trąbek przed tym spotkaniem mieli na swoim koncie 17 punktów, o jedno oczko więcej od miejscowego zespołu.
Przewaga od początku pojedynku należała do gospodarzy, którzy od pierwszych minut postawili na wysoki pressing, z którym nie mogli poradzić sobie Hutnicy. Golkiper przyjezdnego zespołu Paweł Rękawek miał ręce pełne roboty. W 33. minucie spotkania kibice zobaczyli pierwszego gola. Dobrą akcję Michała Wiśniocha celnym uderzeniem sfinalizował Rafał Paciorek, dla którego było to debiutanckie trafienie w meczu o punkty. Pomimo kilku groźnych ataków ze strony gospodarzy wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Goście swoje szanse stwarzali po stałych fragmentach gry, ale w grze powietrznej dobrze prezentował się bramkarz gospodarzy.
Początek drugiej odsłony to nadal przewaga Zrywu. W 60. minucie wynik na 2:0 podwyższył kolejny młodzieżowiec Wojciech Kazimierak. Następnie do głosu doszli piłkarze gości, którzy stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Najpierw strzał Michała Piesia z linii wybił defensor Zrywu, a następnie w pojedynku sam na sam z bramkarzem Filip Gawinek oddał strzał obok słupka. Dwadzieścia minut przed końcem zespół z Trąbek próbował założyć pułapkę ofsajdową. Michał Wiśnioch w dobrym momencie ruszył do piłki i pewnie pokonał Pawła Rękawka. Ostatecznie Zryw Sobolew pokonał Hutnika Huta Czechy 3:0.
{jb_greenbox}Zryw Sobolew – Hutnik Huta Czechy 3:0 (1:0)
Bramki: Paciorek, W. Kazimierak, Wiśnioch
Zryw: Mirowski – Kwaśniak, P. Kazimierak, Więckowski, Włodarczyk, Dziubak (Bieńko), Gałązka, Marcińczak, Paciorek (Czyżewski), Wiśnioch, W. Kazimierak (Baran){/jb_greenbox}
Minimalna porażka
W piętnastej kolejce siedleckiej ligi okręgowej Sęp Żelechów wybrał się na niezwykle trudny teren do Skórca, gdzie zmierzył się z Naprzodem, głównym faworytem do awansu. Gospodarze tego spotkania podczas jesiennych rozgrywek prezentowali bardzo dobrą formę, dzięki czemu z dużą przewagą punktową okupują pozycję lidera.
Każdy inny wynik niż zwycięstwo miejscowego zespołu byłby zaskoczeniem. Żelechowianie jednak nie składali broni i od początku spotkania rzucili się do ataku. Dłużej w posiadaniu piłki był Naprzód, ale liczba sytuacji strzeleckich po obu stronach była wyrównana. W 15. minucie Norbert Brych otworzył wynik potyczki, wyprowadzając żelechowian na prowadzenie. Niestety dziesięć minut później najskuteczniejszy zawodnik tegorocznego sezonu Dorian Zając wyrównał wynik potyczki. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy interweniujący w obronie Bartosz Zackiewicz posłał futbolówkę do własnej bramki. Po 45 minutach Naprzód prowadził 2:1
W 70. minucie Marcin Cieśla wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Pawle Mazurku. Niestety dwie minuty przed końcowym gwizdkiem golkiper Sępa Grzegorz Frankowski popełnił kardynalny błąd, który zakończył się zdobyciem zwycięskiej bramki przez gospodarzy. Ostatecznie Naprzód wygrał 3:2.
{jb_greenbox}Naprzód Skórzec – Sęp Żelechów 3:2 (2:1)
Bramki dla Sepa: Brych, Cieśla (karny)
Sęp: Frankowski – Zackiewicz, Borkowski, Cieśla, Michalik – Rudzki (Pogorzelski), Cegiełka, P. Skwarek, J. Mazurek – Brych (Leszek), P. Mazurek{/jb_greenbox}
Tak drużyna Naprz odu zdobyła decy dującą bramkę
Zwycięstwo Wilgi Miastków
Podopieczni Tomasza Gugały, którzy przed tygodniem wysoko (4:0) pokonali MKS Małkinię, tym razem udali się do Łochowa. Faworytem spotkania był miejscowy ŁKS, który w tegorocznym sezonie pokazywał niezły futbol, dzięki czemu uplasował się w górnej części tabeli.
W niedzielnym meczu kibice zobaczyli zaledwie jedną bramkę. W 38. minucie golkipera rywali zdołał pokonać pomocnik Wilgi Miastków Łukasz Wołoszka. Jak się później okazało, to trafienie przesądziło o trzech punktach dla zespołu gości. Miastkowianie dzięki temu zwycięstwu awansowali w tabeli o jedną pozycję w górę, a co najważniejsze zmniejszyli różnicę punktową do zespołów będących w środku ligowego zestawienia.
Po trzydziestu minutach gry boisko musiał opuścić młodzieżowiec Krystian Trelik, który doznał groźnie wyglądającej kontuzji. Miejmy nadzieję, że młody zawodnik szybko powróci do treningów i gry na piłkarskich boiskach.
{jb_greenbox}ŁKS Łochów – Wilga Miastków 0:1 (0:1)
Bramka: Łukasz Wołoszka
Wilga: Mikulski – Cichecki, M. Biedrzycki, Zając, Celej (Wasilka) – Mucha, Zieliński (Ł. Biedrzycki), Kondej, Wołoszka – Baran, Frelik (Matysek){/jb_greenbox}
(ŁS) 2012-11-12 10:45:55
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
aż się prosi powiedzieć że bramkarz sępa wziął w łapę
Słyszałem, że o bramkarza Sępa pytała się Barcelona :D A nie sory, to reprezentacja Polski w zbijaka ^^
Niestety Krystian szybko nie wróci, jeśli w ogóle wróci- noga jest złamana. Trzymaj się Krystian- wszyscy związani z Wilgą trzymają za Ciebie kciuki.