
– Ostrzegam wszystkie matki, żeby uważały na swoje dzieci pobierając krew w naszym fantastycznym szpitalu na oddziale pediatrii! Oto, jak pielęgniarka zmusiła moje dziecko, żeby płakało "bo wtedy krew szybciej leci" – napisała w popularnej facebookowej grupie „Mama radzi mamie Garwolin i okolice” młoda mieszkanka powiatu garwolińskiego. Kobieta nie zamierza tak zostawić sprawy i planuje złożenie skargi na pielęgniarkę. Jej post wywołał falę negatywnych komentarzy. Jak reaguje na nie dyrektor garwolińskiego szpitala?
We wtorek młoda mama wybrała się ze swoim 5-miesięcznym dzieckiem na pobranie krwi do Szpitala Powiatowego w Garwolinie. W trakcie zabiegu kobieta starała się uspokoić płaczące dziecko. Jak twierdzi, usłyszała od pielęgniarki, że gdy dziecko płacze, krew szybciej leci. Kobieta skupiała się na dziecku i nie patrzyła na pielęgniarkę i igłę. Gdy wsiadła do samochodu, na rączce dziecka zauważyła silne zaczerwienienie, powstałe jej zdaniem wskutek silnego uciskania przez pielęgniarkę. – Krew była pobierana z grzbietu dłoni, a to jest pod spodem. Złożę skargę – napisała nam młoda mama.
Zarzucają brak kompetencji, profesjonalizmu i niewłaściwe podejście do dzieci
Kobieta podzieliła się swoim oburzeniem na forum popularnej facebookowej grupy „Mama radzi mamie Garwolin i okolice”, która liczy blisko 4000 członkiń. – Ostrzegam wszystkie matki, żeby uważały na swoje dzieci pobierając krew w naszym fantastycznym szpitalu na oddziale pediatrii! Oto, jak pielęgniarka zmusiła moje dziecko, żeby płakało "bo wtedy krew szybciej leci" – napisała młoda mama, publikując zdjęcie rączki dziecka. Jej post sprowokował falę komentarzy innych matek, które w większości przypadków także były niezadowolone z pracy i zachowania pielęgniarek w placówce. Komentujące wspominały własne doświadczenia z wizyt ze swoimi pociechami w garwolińskim szpitalu. Główne zarzuty, jakie padają w wielu wypowiedziach, dotyczą braku kompetencji i profesjonalizmu większości pielęgniarek szczególnie podczas wielokrotnych prób wkłucia oraz ich niewłaściwego podejścia do małych pacjentów.
Będzie skarga zbiorowa?
Jedna z komentujących zaproponowała napisanie skargi grupowej do dyrektora placówki na niektóre pielęgniarki, pracujące na Oddziale dziecięcym szpitala i zebranie pod skargą podpisów mam z grupy. – Albo zaczną traktować dzieci z szacunkiem, tak jak wymaga ich zawód albo niech zmienią pracę – napisała kobieta.
Jedna z mam, wykonująca zawód pielęgniarki, starała się pokazać koleżankom z grupy drugą stronę medalu. Przekonywała, że to nie jest łatwa praca, a każdy organizm jest inny i czasami wkłucie się do żyły stanowi ogromny problem i nie wynika to z braku doświadczenia pielęgniarki.
To pomówienia. Pielęgniarki są doświadczone i pełne empatii
Jak na zarzuty facebookowych mam reaguje dyrektor SPZOZ w Garwolinie? – Nie wiem nic na ten temat. Żadne tego typu sygnały do mnie nie dotarły. Zespół pielęgniarski pracujący na Oddziale dziecięcym składa się z wyjątkowo doświadczonych, pełnych empatii, bardzo dobrych pań pielęgniarek. Uważam, że są to bezpodstawne pomówienia ze strony tych pań. Jeżeli tego typu skarga się pojawi, to oczywiście z pełną uwagą będę ją rozpatrywał, natomiast wydaje się być w pełni bezzasadna – mówi dyrektor placówki Krzysztof Żochowski. Dyrektor szpitala przypomina, że podczas pobierania krwi do badania, nakłuwa się naczynie żylne. – Wówczas w żyle powstaje dziurka. Żeby z niej nie wyciekała krew po pobraniu, wykonuje się hemostazę przez ucisk. Poprzez gazik czy inny opatrunek w tym miejscu uciskamy przez chwilę, blokując możliwość wypływu krwi. Aby to było skuteczne nie może to być ucisk zbyt delikatny. Jeśli nie ma taka osoba problemów z krzepnięciem krwi, po chwili ta krew krzepnie i można zapomnieć o pobraniu krwi. Gdy ucisk nie jest dostatecznie silny, krew się wynaczynia i pojawia się wybroczyna. Są to rzeczy elementarne – wyjaśnia Krzysztof Żochowski. Dyrektor SPZOZ przyznaje, że może się tak zdarzyć, że ten jeden raz na tysiąc uciśnięć może być za mocny i siniak może się pojawić. U dziecka, podczas hemostazy przez ucisk, może także pęknąć słabsze naczynko, które da ten sam efekt w postaci siniaka.
(ur) 2017-09-07 16:05:24
Fot. udostępnione przez mamę z grupy „Mama radzi mamie Garwolin i okolice”, freeimages.com, arch. eG
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
[quote name="mama pacjentki"][quote name="utd"][quote name="egon"]Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?[/quote]Potwierdzam!! Mnie też nigdy nie wyprosili. A wręcz wolali żebym była z dzieckiem. I tak bylo 13 lat temu i tak było w tym roku...W międzylesiu też nie możesz być przy pobieraniu krwi. Nie możesz nawet patrzeć przez szybę. I co ty na to? mimo tego że mnnie krew nie rusza - wypraszają z sali.Zresztą- ty też pewnie nie lubisz jak ktoś patrzy ci się na ręce.[/quote]A kto Ci powiedział że w Międzylesiu wyprasza się z gabinetu podczas pobierania krwi dziecku? Moja córka miała wielokrotnie pobieraną krew, zawsze z nią wchodziałam do gabinetu i NIGDY nie zostałam wyproszona z gabinetu.[/quote] Potwierdzam. Mnie też nigdy nie wyprosili a wręcz wolali zebym przy tym była. Tak mialam 13 lat temu i tak samo było w tym roku...
[quote name="utd"][quote name="egon"]Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?[/quote]W międzylesiu też nie możesz być przy pobieraniu krwi. Nie możesz nawet patrzeć przez szybę. I co ty na to? mimo tego że mnnie krew nie rusza - wypraszają z sali.Zresztą- ty też pewnie nie lubisz jak ktoś patrzy ci się na ręce.[/quote]A kto Ci powiedział że w Międzylesiu wyprasza się z gabinetu podczas pobierania krwi dziecku? Moja córka miała wielokrotnie pobieraną krew, zawsze z nią wchodziałam do gabinetu i NIGDY nie zostałam wyproszona z gabinetu.
Tak się składa,że matka jest rocznik 87 także to jednak coś w tych rocznikach jest coś nie tak jeśli już. :lol: Pierwsze dziecko,przewrażliwiona i uniosła się dumą. Chce walczyć z wiatrakami dla udowodnienia nie wiadomo czego i komu ;-) 8)
To jest właśnie roszczeniowe pokolenie 90+ Podobnie jest w przedszkolach, szkołach, szpitalach, przychodniach i na ulicy. Ześwirowanie społeczne i całkowita znieczulica na pracę innych osób. Liczy się tylko "ja i moje na wierzchu". Nie rozumiem skąd bierze się tak duża różnica w wychowaniu i co za tym idzie w zachowaniu pomiędzy osobami z roczników około 80-85, a tymi 90+. Czy to tylko kwestia dzieciństwa już w innych czasach? Nie sądzę.
[quote name="jaedek"]Moje dziecko leżało na tym oddziale i złego słowa o personelu nie powiem. Wręcz przeciwnie. Super zespół. I nie krzyczeć ze tam pracuję albo ktoś z mojej rodziny, bo nie :lol:[/quote]W 100% zgodzę się z tym. Moje dziecko też leżało na tym oddziale i złego słowa nie powiem bo opieka na oddziale pediatrycznym jest profesjonalna. Jak tak będą ludzie roztrząsać nic nie wnoszący do życia temat to okaże się, że Dyrektor niedługo zostanie oskarżony za zbyt mocny uścisk dłoni gdy będzie witał się z pracownikiem.
[quote name="Urszula"]Ja jako emerytowana pielęgniarka w Międzylesiu uważam że jest to normalne zjawisko przy pobieraniu krwi. Dla wiadomości rodziców pielęgniarka nie ma obowiązku trzymania dziecka przy pobieraniu więc powinniście być wdzięczni że one właśnie dbają o to by wasze dziecko nie spadło czy nie zrobiło sobie krzywdy. Docenicie to bo wiele razy dostałam ją i moje koleżanki jak to się mówi w żeby i nikt skarg publicznie nie pisze że został pobity czy ma siniaka. I koleżanki może to czas na pisanie petycji do dyrektorów żeby kategorycznie nam tego zabronić? Może jak rodzice podtrzymają swoje dziecko docenia jakie zmagania i wysiłek jest przy np pobieraniu krwi. Docenia nasza prace.[/quote]Ty hyba salowom byłaś. Normalne ze się siniak robi po pobraniu krfi? :o
Matka masakra. Pazurki super!
[quote name="utd"][quote name="egon"]Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?[/quote]W międzylesiu też nie możesz być przy pobieraniu krwi. Nie możesz nawet patrzeć przez szybę. I co ty na to? mimo tego że mnnie krew nie rusza - wypraszają z sali.Zresztą- ty też pewnie nie lubisz jak ktoś patrzy ci się na ręce.[/quote]A czy nie jest tak, że opiekun ma prawo być przy każdym badaniu nieletniego?
[quote name="Ala"]I cóż takiego się stało? Za kilka dni nie będzie śladu. Może mamusia nie umiała przytrzymać rączki dziecku, to musiała zrobić to pielęgniarka. Przecież trzeba unieruchomić rączkę do pobrania krwi, a wątpię, żeby z takimi pazurami matka była w stanie to zrobić.[/quote]Pielęgniarka powiedziała, że sama sobie przytrzyma rączkę, a matka ma trzymać za brzuszek. Od kiedy to paznokcie przeszkadzają w trzymaniu dziecka?A stało się tyle, że można było uniknąć tego ucisku i bólu bo to raczej nie łaskocze. Trochę więcej empatii dla niemowlaka.
yrektor szpitala przypomina, że podczas pobierania krwi do badania, nakłuwa się naczynie żylne. ? Wówczas w żyle powstaje dziurka. Żeby z niej nie wyciekała krew po pobraniu, wykonuje się hemostazę przez ucisk.Zgadza się. Aby to było skuteczne nie może to być ucisk zbyt delikatnyZbyt silny też nie .jeśli nie ma taka osoba problemów z krzepnięciem krwi, po chwili ta krew krzepnie i można zapomnieć o pobraniu krwi.A co jeśli ma ? Gdy ucisk nie jest dostatecznie silny, krew się wynaczynia i pojawia się wybroczyna.Przy zbyt silnym też .yrektor SPZOZ przyznaje, że może się tak zdarzyć, że ten jeden raz na tysiąc uciśnięć może być za mocny i siniak może się pojawić. U dziecka, podczas hemostazy przez ucisk, może także pęknąć słabsze naczynko, które da ten sam efekt w postaci siniaka.Tak zagrzężli my i czort karty rozdaje . Ale fakt nie ma co przesadzać i każdy może jakieś błędy popełniać oby tylko dało się je w sposób merytoryczny wyjaśniać a bywało różnie .
Dla mnie i w przepisach wypraszanie rodzica normalne nie jest . To kto będzie leczył nie może zależeć od krytyki czy jej braku i w końcu za to biorą pieniądze . Jak kuba bogu ....więc gdyby wszystko było ok to nie było by problemu a jednak matka i nie ona jedna ma uwagi . Ja na dziecięcym się nie znam i kto tam i jak pracuje ale jak jest podobnie jak sor czy wewnętrzny to nieciekawie .
Wydawać się każdemu może wszystko ,obawy też każdy może mieć a i podejrzenia też mieć każdy może . Tak więc sędzio zgredzie nie strasz bo sie...
Moje dziecko leżało na tym oddziale i złego słowa o personelu nie powiem. Wręcz przeciwnie. Super zespół. I nie krzyczeć ze tam pracuję albo ktoś z mojej rodziny, bo nie :lol:
I cóż takiego się stało? Za kilka dni nie będzie śladu. Może mamusia nie umiała przytrzymać rączki dziecku, to musiała zrobić to pielęgniarka. Przecież trzeba unieruchomić rączkę do pobrania krwi, a wątpię, żeby z takimi pazurami matka była w stanie to zrobić.
Ja jako emerytowana pielęgniarka w Międzylesiu uważam że jest to normalne zjawisko przy pobieraniu krwi. Dla wiadomości rodziców pielęgniarka nie ma obowiązku trzymania dziecka przy pobieraniu więc powinniście być wdzięczni że one właśnie dbają o to by wasze dziecko nie spadło czy nie zrobiło sobie krzywdy. Docenicie to bo wiele razy dostałam ją i moje koleżanki jak to się mówi w żeby i nikt skarg publicznie nie pisze że został pobity czy ma siniaka. I koleżanki może to czas na pisanie petycji do dyrektorów żeby kategorycznie nam tego zabronić? Może jak rodzice podtrzymają swoje dziecko docenia jakie zmagania i wysiłek jest przy np pobieraniu krwi. Docenia nasza prace.
A ja napiszę tak jeśli kogoś oczernianie nie mając żadnych dowodów jak tą pielęgniarkę i dyrektora to informuje zarówno ona jak i on jest osobą publiczną i takie wpisy podlegają karze nawet pozbawienia wolności więc kilka osób powinno się zastanowić czy nie dostanie wezwania. A i dla tych mało odarnietych każdy komputer i telefon posiada IP po których łatwo dojść kto wypisuje te komentarze. Pozdrawiam
[quote name="egon"]Zacząć trzeba od tego że dyrektor nie jest kimś kto decyduje o zasadności skargi . On tylko może swoje zdanie wyrazić ale nie jest arbitrem w sprawie . Obawiam się że zasadność skargi lub jej bezzasadność jest rozpatrywana pod kątem jakie to może przynieść korzyści bądż straty i dla kogo . Co więcej wydaje się że dyrektor nie ma elementarnego poczucia sprawiedliwości i empatii dla pacjentów . Zachowanie pozwala wysnuć podejrzenie zaburzeń osobowości .[/quote]upssss. to jest poważne oskarżenie dotyczące osoby pełniącej funkcje publiczną. chyba trzeba będzie to udowodnić. rozumiem, że masz wiedzę popartą dokumentami potwierdzającymi to co napisałeś. jeśli nie to raczej słabo będzie z tobą.
[quote name="utd"][quote name="egon"]Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?[/quote]W międzylesiu też nie możesz być przy pobieraniu krwi. Nie możesz nawet patrzeć przez szybę. I co ty na to? mimo tego że mnnie krew nie rusza - wypraszają z sali.Zresztą- ty też pewnie nie lubisz jak ktoś patrzy ci się na ręce.[/quote]tylko, że szpital w Międzylesiu to zupełnie inna liga - to tak jak Ligę Mistrzów porównać do naszej okręgówki.
A ja napiszę tak . W każdym zawodzie , miejscu pracy zdarzają się ludzie z powołania i z przypadku . Nie można generalizować. Piszcie dalej pomyje na pielęgniarki , lekarzy. Ciekawa jestem kto za jakiś czas będzie się wami zajmował.Czytanie takich obelg młodego pokolenia nie zachęca do wybrania zawodu bardzo odpowiedzialnego . Żeby teraz zostać pielęgniarką trzeba skończyć studia na akademii medycznej .Dostać się tam można z wynikiem co najmniej 60% z rozszeżonej biologii i chemii. Nie pracuję w służbie zdrowia .
[quote name="egon"]Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?[/quote]W międzylesiu też nie możesz być przy pobieraniu krwi. Nie możesz nawet patrzeć przez szybę. I co ty na to? mimo tego że mnnie krew nie rusza - wypraszają z sali.Zresztą- ty też pewnie nie lubisz jak ktoś patrzy ci się na ręce.
Zacząć trzeba od tego że dyrektor nie jest kimś kto decyduje o zasadności skargi . On tylko może swoje zdanie wyrazić ale nie jest arbitrem w sprawie . Obawiam się że zasadność skargi lub jej bezzasadność jest rozpatrywana pod kątem jakie to może przynieść korzyści bądż straty i dla kogo . Co więcej wydaje się że dyrektor nie ma elementarnego poczucia sprawiedliwości i empatii dla pacjentów . Zachowanie pozwala wysnuć podejrzenie zaburzeń osobowości .
Jeśli pielęgniarki są tak samo "pełne empatii" dla dzieci jak pewnej nocy na SOR dla mojego 4-letniego dziecka był "pełen empatii" pewien chirurg-polityk sprawujący funkcję dyrektora tego szpitala, to żal mi tych dzieci... Podkreślam celowo użyte słowo JEŚLI
Byłam w tym szpitalu kilkakrotnie z moim synem. w tej chwili ma 11 lat. Po raz pierwszy trafił kiedy miał 5 dni. Potwierdzam te komentarze sama wówczas złożyłabym skargę gdyby nie to że ważniejsze było wówczas ratowanie mojego dziecka. Kilka razy jeszcze przebywał na tym oddziale.Dziecko powinno byc przewiezione do szpitala w Międzylesiu od razu niestety nikt nie wypisał skierowania ponieważ uważano że tu są tacy wielcy specjaliści że go wyleczą. Jest to cała wielka historia o której napisałabym książkę. Wracając do pielęgniarek to nie są kompetentne zwłąszcza że w nocy leżakowały sobie na łózkach polowych na korytarzach i bardzo im przeszkadzało że idę do lodówki po mleko dla dziecka potem odnosze i tak kilkakrotnie w ciągu nocy ze złą miną pytały a "co tak łazisz". Pompa z lekarstwem którą nastawiano na 2 godziny potrafiła nastawić na 12 godzin a po moim zwróceniu delikatnym uwagi komentarz "co ty tam wiesz". Byłam z moim synem w wielu innych szpitalach między innymi w Międzylesiu w centrum Matki Polki, Kajetanach Krakowie Rydygierze ale nigdzie nie spotkałam się z takim podejściem. Myślałam sobie że to ja jestem nadwrażliwa bo moje dziecko jest chore. Ale potem kiedy urodził się drugi zdrowy syn i miał skierowanie do szpitala ze względu na zapalenie oskrzeli wyszłam z nim z izby przyjęć i pojechałam do innego szpitala. Przy czym w krótkim czasie pobytu na izbie przyjęć byłam świadkiem jak jeden tatuś przyszedł złożyć oficjalna skargę na pielęgniarkę.
Nie wiem nic na ten temat. Żadne tego typu sygnały do mnie nie dotarły.No tak . Miały na siebie donieść ? Nie wiem czy wszystkie ale nie jest tak żle gdy porównać z wewnętrznym czy sor .
Powiem tak takie paznokcie do małego dziecka? Sądzę że to mamy.
Też mam takiego maluszka. Zdjęcie łamie serce. Osobiście uważam, że dyrektor dał już odp. na skargę która jeszcze nie wpłynęła i maluszki będą nadal tak traktowane. Skargę trzeba by było napisać, ale nie do G-lina.
Moje dziecko i ja tez byliśmy zle potraktowane przez pielegniarki....tylko dla tego ze pani doktor wziela nas po za kolejka do pobrania krwi...
Pewnie oburzona jest mamcia brajanka lub andżeliki, wystarczy spojrzeć na paZurki mamuni.
Tak ?To czemu wyprasza się rodzica z gabinetu i jak to ma się do prawa małego pacjenta do obecności osoby bliskiej podczas udzielania świadczeń ? Jak to się ma do udzielania świadczeń według najnowszej wiedzy medycznej ?
Jak matka udowodni, że te siniaki zrobiła pielęgniarka? Zarzuca komuś brak kompetycji, a sama jakie ma kompetencję w tym zakresie? Może niech sama pobiera krew jaki inni nie potrafią.
#tematdlauwagi. Brawo!????. Może wkońcu ktoś zrobi porządek z tą rzeźnią!
rok temu w sierpniu trafiłam z dzieckiem na oddział i usłyszałam taki sam komentarz " niech płacze to szybciej poleci" to prawda,że nie potrafią pobrać krwi pomimo swojego "doświadczenia" jakoś w np. na Dobrej nie mają z tym problemu i można za pierwszym razem bez żadnych siniaków
I tak się dzieje kiedy na biologii się nie uważało. Rozumiem dziecko oczko w głowie każdego rodzica ale trochę empatii z strony rodziców bo wkucie się dziecku nie jest łatwe. Przewrażliwienie rodziców w dzisiejszych czasach jest straszne a potem rośnie nam nieprzystosowane społeczeństwo które nie radzi sobie z prostym problemem albo awantura myśli że rozwiąże sprawę.Troche ogłady dla młodych mam bo naprawdę jak patrzę na wasze zachowanie czasem to aż zastanawiam się kto tu jest dzieckiem a sama jestem mama. A i dodam na samym końcu ja jestem zadowolona z oddziału w Garwolinie i jeśli komuś nie odpowiada są inne szpitale i może właśnie bez takich osób pobyt innych mam będzie milszy w tym szpitalu niż ciągle słuchanie jak to cały personel tu jest okropny.
Panie dyrektorze chyba nie spojrzał Pan na to zdjęcie. Ucisk na nadgarstku podczas kiedy pobranie było na wierzchu dłoni? I z tego kojarzę to siniak pojawia się po jakimś czasie, nie od razu. A czy wygląda to na pekniete naczynko? No chyba nie