
Były tańce, hulanki i swawole ze śpiewem i muzyką pod gołym niebem! W sobotę 9 czerwca, w zabytkowym parku przy dworku w Miętnem, odbyła się pierwsza, letnia potańcówka. Czy będą następne?
Na "parkiecie" wirowały kolorowe sukienki, a na głowach pań pyszniły się piękne wianki. Swawolom w parku z radością oddawały się dzieci, a i panowie ochoczo dołączali do wspólnego tańcowania pod gołym niebem. W sobotę 9 czerwca w parku przy dworku w Miętnem odbyła się pierwsza, letnia potańcówka.
Do udziału w niecodziennej zabawie mieszkańców Miętnego, gminy Garwolin oraz jej bliższych i dalszych okolic zaprosili: Powiatowe Centrum Kultury i Promocji w Miętnem, Stowarzyszenie Przyjaciół Wsi Miętne, Szkoła Podstawowa im. Orła Białego w Michałówce, Publiczne Przedszkole „Leśne Skrzaty” w Michałówce i Ochotnicza Straż Pożarna w Miętnem.
Imprezę poprowadził lokalny wodzirej. Nie zabrakło muzyki dla starszych i młodszych. Wieczorem do Miętnego przybyła „Kapela spod Lublina”, która zagrała na ludową nutę. Jak podkreślała dyrektor PCKiP Beata Pasternak, organizatorzy potańcówki chcieli tym sposobem przybliżyć jej uczestnikom kulturę ludową, wydobyć z niepamięci tańce i utwory, które towarzyszyły niegdyś naszym babciom, dziadkom i przodkom, a przede wszystkim spotkać się, poznać, porozmawiać i pobawić, a przede wszystkim przywrócić dawne tradycje potańcówek, organizowanych niegdyś w parku w Miętnem.
Na zmęczonych tańcem czekało ognisko i pieczenie kiełbasek. W wolnej chwili można było posilić się daniem z grilla, lemoniadą, ciastami, smalcem i innymi frykasami albo pójść na spacer po parku. Potańcówkę wzbogaciła wystawa czasowa pt. ”Wieś polska w malarstwie” pochodząca ze zbiorów Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Podczas imprezy wybrano także Mistrza Szarlotki, którym została Małgorzata Białecka i Mistrza Drożdżowego, którym została Marianna Mucha.
Wstęp na potańcówkę był wolny. Doskonała zabawa pod gołym niebem trwała do północy. Czy organizatorzy planują kolejne, letnie potańcówki? – Słyszeliśmy od uczestników, że chcieliby takie potańcówki co dwa tygodnie. Niestety, nie jest to możliwe, ale mamy w planach w tym roku jeszcze jedną potańcówkę w zabytkowym parku – przyznaje dyrektor PCKiP Beata Pasternak.
Organizatorzy wydarzenia dziękują za pomoc w organizacji potańcówki firmie ZM Łmeat-Łuków, Ekolider i Hurtowni owoców i warzyw Jarmir.
ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Było pięknie. Zwłaszcza te panie w wiankach. Ktoś musiał się bardzo napracować. Ale efekt - zachwycający. Podziwiamy zapał i pracę Stowarzyszenia :-)
Nie uważam za sluszny podziału muzyki dla starszych i młodszych. Nie ma potrzby takiego podzialu. Muzyka, która grala kapela na potancowce to muzyka żywa, wesoła idealna do tańca. Tak się przyjęło, nie rozumiem dlaczego, że młodzi ludzie nie będą się bawić przy tej muzyce, tylko babcie i dziadkowie. Otóż nie. Wystarczyło przyjść popatrzeć jak super była impreza z zespołem. Trzeba tylko mieć odwagę zaproponować ambitniejsza i kulturalna muzyke, a nie tylko wiecznie coraz gorsze disco polo bo przy tym to się będą ludzie bawić a przy innej muzyce nie. Gratuluję organizatorom dobrego smaku i odwagi promowania wyższej kultury.
Super impreza, romantyczne miejsce, ukłony dla organizatorek!
Potwierdzam, było świetnie :)
Krąży pogłoska, że Frania w GOKu jest, czysta, pachnąca i boska!