
– Dymiło się na pół Garwolina. Przyjechała policja i zdali sobie powagę z sytuacji. Oni też przedzwonili na straż i dopiero po ich telefonie zareagowali, a nas wyśmiali – pisze Czytelnik, który twierdzi, że po pierwszym zgłoszeniu pożaru straż odmówiła przyjazdu. Jak wyglądała ta sytuacja ze strony straży pożarnej i policji?
Informację o pożarze przy garwolińskim targowisku, do którego doszło w środę 12 września popołudniu, przekazał redakcji eGarwolin Czytelnik. Mężczyzna twierdzi, że straż pożarna po zgłoszeniu telefonicznym zdarzenia odmówiła interwencji. Zdaniem świadka, efekt przyniosło dopiero zgłoszenie sprawy na policję. – Dymiło się na pół Garwolina. Przyjechała policja i zdali sobie powagę z sytuacji. Oni też przedzwonili na straż i dopiero po ich telefonie zareagowali, a nas wyśmiali, że wiemy o co chodzi i że dzwonimy po złości... Nie wiedzieliśmy, o co straży chodzi – napisał do redakcji eGarwolin Czytelnik.
Pożar trawy i śmieci został ugaszony
Jak wyglądała ta sytuacja ze strony straży pożarnej i policji? – Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy od osoby anonimowej. Policja powiadomiła straż, która przybyła na miejsce zdarzenia i ugasiła pożar – informuje asp. szt. Marek Kapusta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie. Taki przebieg wydarzeń potwierdza rzecznik straży. – 12 września o godzinie 16 dyżurny Stanowiska Kierowania Policji w Garwolinie przekazał do Stanowiska Kierowania PSP w Garwolinie informację o pożarze trawy na targowisku w Garwolinie. Do działań zadysponowano jeden zastęp PSP. Strażacy podali prąd wody na palące się trawę oraz niewielkich rozmiarów składowisko śmieci, co doprowadziło do ugaszenia pożaru. Czas interwencji wyniósł trzydzieści minut – informuje st. kpt. Tomasz Biernacki, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie.
Pierwsze zgłoszenie dotyczyło dokuczliwego zapachu dymu
Strażak przyznaje, że wcześniej, czyli o godzinie 15.38, dyżurny Stanowiska Kierowania PSP w Garwolinie przyjął zgłoszenie od osoby postronnej przebywającej w okolicy młyna, że od około godziny wyczuwa intensywny zapach spalanych śmieci, który dociera od strony targowiska. – Jednak na zadane pytanie, czy stwarza to zagrożenie pożarowe mężczyzna odpowiedział, że nie. W związku z tym, że jedynym powodem zgłoszenia był dokuczliwy zapach dymu, osoba zgłaszająca została poinformowana, że w kwestii związanej z wypalaniem śmieci powinna powiadomić policję. Dopiero gdy na miejsce udał się patrol policji funkcjonariusze stwierdzili, że doszło do rozprzestrzenienia ognia na suchą trawę i niezbędna jest interwencja jednostek ochrony przeciwpożarowej – dodaje st. kpt. Tomasz Biernacki.
ur
Zdjęcia – Czytelnik. Dziękujemy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
To jest typowy sposób usuwania śmieci po środowym i sobotnim targowisku. Władze miasta powinny to skontrolować. Palenie śmieci/plastiku, gratuluje głupoty!