
Kilka dni temu 9 lipca rozstrzygnięty został konkurs na projekt budynku Starostwa Powiatowego w Garwolinie gdzie można było zapoznać się ze wszystkimi zgłoszonymi projektami. Na dzień 16 lipca starostwo powiatowe zaplanowano publiczną dyskusję z sędziami sądu konkursowego, w której każdy mieszkaniec mógł zapytać, dla czego wybrano ten a nie inny projekt, czym się kierowano w doborze i wiele innych interesujących go pytań.
Samo rozwiązanie konkursu zebrało wielu chętnych do zobaczenia zaproponowanych projektów i ich zwycięzców, to niestety publiczna debata nie cieszyła się dużym zainteresowaniem, na sali zebrało się niewiele ponad 20 osób w tym przedstawiciele biur projektowych, który zajęli pierwsze trzy miejsca.
Na wstępie starosta Grzegorz Woźniak przypomniał pokrótce ideę powstania nowego budynku dla starostwa, o oczekiwaniach czasem rozbieżnych, o współpracy ze związkiem architektów, który pomógł przy określeniu warunków i przy pomocy w wyborze projektu.
Następnie głos zabierali sędziowie sądu konkursowego, którzy w trakcie swojego krótkiego wstępu zażartowali stwierdzając, że nasze starostwo może poszczycić się podobnym powodzeniem, co stadion narodowy w Warszawie ze względu na to, że w obu konkursach złożono po dwadzieścia projektów, sędziowie wyrazili też opinię całej komisji, że jednym z kryteriów projektu było przygotowanie w taki sposób planu a żeby parkingi samochodowe petentów i pracowników usytuowane były na tyle budynku a przednią fasadę zostawić zazielenioną i otwartą dla ludzi odwiedzających urząd. W trakcie zadawania pierwszych pytań wyszła propozycja, aby przedstawiciele zwycięskich projektów pokrótce powiedzieli, czym się kierowali przy projektowaniu tej siedziby.
Zwycięzcy pierwszego miejsca przedstawiając idee powstania projektu, postanowili połączyć dwa aspekty pierwszy aspekt publiczny i drugi aspekt życia ludzkiego - naturę. Sam budynek, którego sercem jest kubik ma mieścić w sobie wszystkie najważniejsze cele budynku, które są najczęściej odwiedzane, natomiast budynek okalający go, który jest mniejszy od niego i ułożony jest w literę L ma mieścić w sobie część biurową, w której umieszczone zostaną poszczególne departamenty i jeżeli nie uda nam się załatwić czegoś w budynku głównym to łatwo można przejść do budynku z częścią biurową i tam resztę spraw załatwić.
Pytania zadawane projektantom budynków jak i sędziom dotyczyły między innymi ilości miejsc parkingowych, zasadnością umieszczania władz na ostatnim piętrze budynku, gdzie może okazać się to formą psychologicznej bariery, celowością umieszczenia w jednym z projektów patio w środku budynku czy też padł zarzut dotyczący strony wizualnej budynku oraz to, że same projekty nie były konsultowane ze społeczeństwem za pomocą mediów. Odpowiedzi na te pytania były czasem proste i były już umieszczone w fazie przygotowania oferty konkursowej (liczba miejsc parkingowych), która zakładała, że ma być, co najmniej 100 miejsc parkingowych, lub to, że na górę budynku nikt nie będzie szedł piechotą tylko mógł dojechać windą, więc nie zmęczy się i raczej nie powinno być tu żadnej bariery psychologicznej, a umieszczanie władz na ostatnich piętrach budynków zostało już uznane za standard. Inne z pytań dotyczące „braku stylu architektonicznego dla Garwolina” i ewentualnej debaty publicznej na temat wyboru projektu spowodowało małe poruszenie i może nawet lekkie oburzenie ze strony sędziów konkursowych a to dla tego ze projekt wybierany był przy współpracy ze Związkiem Architektów i to oni są specjalistami w tej dziedzinie a nie mieszkańcy – dla zobrazowania tego podano przykład pacjenta leżącego na stole operacyjnym i tam zajmują się nim fachowcy a nie przygotowywana jest debata publiczna, co należy zrobić z tym pacjentem. Komisja składała się z kilku osób i każdy miał swojego faworyta i każdy przekonywał innych do swojej koncepcji aż do uzyskania zgodności i wybrania zwycięzcy konkursu. W taki sam sposób potraktowano ankiety internetowe, które miały wybrać zwycięzcę określając tą formę głosowania, jako anonimową masę, która ma się stać wyrocznią a nie specjaliści. Na to pytanie odpowiedział też starosta Grzegorz Wożniak, który stwierdził między innymi, że budynek ten po pierwsze ma być typowo administracyjnym budynkiem, który posłuży jeszcze innym władzom, więc tak naprawdę to nie budują go dla siebie a dla kolejnych władz, dla tego liczy się jego funkcjonalność, wygląd budynku to pojęcie subiektywne i dla jednych będzie on określany, jako ładny a dla innych będzie po prostu brzydki. W budynku tym będą się mieściły również inne department, które teraz są rozsiane po mieście i czasem traci się dużo czasu żeby zdobyć odpowiednie dokumenty przemieszczając się miedzy departamentami zdobywając podpisy lub pieczątki pod dokumentami.
Naszą redakcję zainteresowały rozwiązania związane z ekologią w tym budynku i niestety uzyskaliśmy odpowiedz nie w pełni satysfakcjonującą nas a to dla tego, że przygotowanie budynku ekologicznego spełniającego wymogi i certyfikaty sprawiłoby, że koszt budynku wzrósłby, co najmniej o pięćdziesiąt procent. Natomiast pojedyncze rozwiązania typu montaż kolektorów słonecznych, czy używanie wody deszczowej, która spływałaby z dachu do użycia w toaletach będą brane pod uwagę w trakcie szczegółowego projektowania i oczywiście w miarę możliwości finansowych.
Całe spotkanie nie było dłuższe niż półtorej godziny, i po spotkaniu można było jeszcze krótko porozmawiać z samymi projektantami jak i sędziami sądu konkursowego czy przedstawicielami władz. Niestety stwierdzenie, że Internet to anonimowa masa ma w pewnym sensie potwierdzenie patrząc po ilości komentarzy w Internecie dotyczących projektów i po uczestnictwie w realnej a nie wirtualnej debacie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie