Rada Powiatu Garwolińskiego przyjęła większością głosów Stanowisko w sprawie sprzeciwu wobec relokacji nielegalnych migrantów na terenie powiatu garwolińskiego w ramach tak zwanego Paktu Migracyjnego. Głosowanie poprzedziła półgodzinna dyskusja.
Zarząd powiatu przyjął projekt stanowiska w sprawie sprzeciwu wobec relokacji nielegalnych migrantów na terenie powiatu garwolińskiego w ramach tak zwanego Paktu Migracyjnego. Trafił on pod obrady rady powiatu (8 sierpnia). Głosowanie na stanowiskiem poprzedziła dyskusja. - Chodzi o to, żebyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, żeby mieszkańcy naszego powiatu, dzieci które w naszych ośrodkach się znajdują, byli bezpieczni. W zarządzie jest takie przekonanie, żeby było jak najmniej nielegalnych imigrantów, czyli ludzi, którzy przekraczają nasze granice bez wymaganych dokumentów - rozpoczęła starosta Iwona Kurowska (PiS).
Wszyscy przeciwko nielegalnej imigracji, ale...
Radny Marcin Kobus (PSL) podkreślił, że jest przeciwko nielegalnej imigracji. Zapowiedział jednak, że nie poprze stanowiska w tym kształcie. - Ono, choć napisane w dobrej wierze, opiera się na strachu i półprawdach, a strach jest złym doradcą. Polska sprzeciwiła się przymusowej relokacji, a tak zwany pakt migracyjny przewiduje też inne formy pomocy, na przykład wsparcie finansowe czy operacyjne, bez wysyłania kogokolwiek do naszego powiatu. Tego w dokumencie nie ma. Nie chcę podpisywać się pod czymś, co może podzielić naszą społeczność i rykoszetem uderzyć w ludzi, którzy są tu z nami od lat - wyjaśniał. Zapowiedział, że wstrzyma się więc od głosu.
I. Kurowska stwierdziła, że M. Kobus albo nie przeczytał tego stanowiska, albo jej nie słuchał. - Nasze stanowisko dotyczy wyłącznie nielegalnej migracji - podkreślała.
Marek Chciałowski (PSL) zauważył, że chyba wszyscy na sali są przeciwni nielegalnej imigracji. Nawiązując do treści stanowiska pytał o to, jakie działania akceptujące miał prowadzić rząd, wobec których rada powiatu ma wyrazić sprzeciw oraz jakie naciski miały być prowadzone na samorządy. - Straż graniczna po prostu przywozi nielegalnych imigrantów do naszego środka. Zostawia ich mimo informacji, że nie ma tam dla nich miejsca, i odjeżdża. Nie naciska, po prostu ich zostawia - odparła I. Kurowska. - Z tego co widzę, państwa nie przekonamy. Wy przyszliście z gotową decyzją. Nie ma sensu, żebyśmy na ten temat dyskutowali - dodała. Chciałowski zareagował, że nie chce całej otoczki, tylko odpowiedzi na pytania, które zadał.
Rany Sebastian Kieliszek (Powiatowe Forum Samorządowe) podkreślił, że przeczytał wnikliwie stanowisko i je poprze, ponieważ uważa, że jest zgodne z jego przekonaniami.
Dwóch Afgańczyków uciekło
Radny Norbert Wilbik (PiS) spytał starostę, od jakiego wieku ośrodek Zielone Izdebno przyjmuje osoby i na jakiej podstawie jest ustalany wiek przewożonych nielegalnych imigrantów. I. Kurowska odparła, że bywa różnie, ale trzej młodzi Afgańczycy, którzy przyjechali (i dwóch z nich uciekło), miało paszporty afgańskie. Natomiast ci, którzy byli wcześniej, nie mieli żadnych dokumentów. Mieli ze sobą kartę badania radiologicznego, na podstawie którego oszacowano ich wiek, chociaż wyglądali na więcej. Dodała, że do ośrodka można przywozić dzieci od 4 do 18 roku życia.
Radny Grzegorz Szymczak (PFS) pytał, jakie działania zarząd powiatu podjął w sprawie przywożonych imigrantów i czy kontaktował się z instytucjami zajmującymi się tego typu problemami. Wicestarosta Mirosław Walicki mówił, że do maja nie było problemów z przywożonymi nielegalnymi imigrantami. - Nie chcemy nakręcać niepotrzebnej spirali. Chodzi o wyrażenie sprzeciwu wobec władz państwowych, które ewentualnie mogłyby i próbowałyby wywierać nacisk na to, żeby na terenie powiatu garwolińskiego taka relokacja była - wyjaśniał. - Nie jest to gołosłowne, bo to się już zaczęło. Przyjechała straż graniczna i zostawiła pięć osób mimo braku zgody ze strony dyrektora ośrodka - wskazał. Dwóch z nich uciekło i po kilku godzinach znaleziono ich w Berlinie. Zaznaczył, że to stanowisko ma pokazać władzom, iż powiat garwoliński nie jest gotowy i nie chce nielegalnej imigracji u siebie.
Trzymają rękę na pulsie
Zarząd zwrócił się do wojewody. Jednak według słów Walickiego, wojewoda im nie pomógł. Starosta podkreśliła, że władze powiatu trzymają rękę na pulsie. Zauważyła, że w ośrodku Zielone Izdebno brakuje miejsc dla polskich dzieci i nie ma możliwości, żeby tam przysyłać imigrantów. Ośrodek nie jest przeznaczony do zajmowania się takimi osobami. Przyznała, że próbowała osobiście porozmawiać z imigrantami. Było to jednak trudne, bo tylko jeden z nich cokolwiek mówił po angielsku. - Albo mówił słabo, albo nie chciał mówić - dodała. Finansowanie pobytu imigrantów jest po stronie powiatu.
Radny Szymczak podkreślił, że nikt na sali nie jest za tym, żeby wpuszczać nielegalnych imigrantów. - Problem, że w tym słusznym postepowaniu duże odpryski trafiają na legalnych cudzoziemców - stwierdził. Zapowiedział, że wstrzyma się od głosu, ponieważ w stanowisku nie ma apelu o powstrzymanie agresji wobec legalnie przebywających w Polsce cudzoziemców.
Polacy też byli nielegalnymi imigrantami
Radny Stefan Gora również dopytywał się o statystyki dotyczące treści stanowiska. - Przecież przed laty granice przekroczyło bardzo wielu nielegalnych imigrantów. Dzisiaj przekracza ich znacznie mniej, nawet można powiedzieć bardzo mało. Działają władze, służby graniczne - wspomniał. Podkreślił też, że ta sytuacja dotyczy ludzi, z którymi trzeba coś zrobić. -Tak chętnie powołujemy się na wartości chrześcijańskie, katolickie. Natomiast jak przychodzi do zajęcia stanowiska, to nas nie interesuje, zapominamy o tym - mówił. Wspomniał, że w poprzednim systemie Polacy także nielegalnie trafiali do Niemiec i innych państw zachodnich. Zostawali tam, a nie byli przewożeni z powrotem.
Radny Wilbik podziękował staroście i zarządowi za inicjatywę. Zastanawiał się, czy nie warto zapobiec temu, co się dzieje we Francji czy Niemczech i przeciwdziałać nielegalnej emigracji. - Czemu nikt z państwa nie nie zaproponował wprowadzenia jakiejś zmiany do stanowiska, żebyście mogli przyjąć to stanowisko? - pytał.
- Każdy, kto zagłosuje w sposób inny, niż za przyjęciem tego stanowiska, zostanie odebrany tak, jakby popierał to, co się dzieje w tym kraju z nielegalną imigracją i popierał to, do jakiej tragedii za chwilę może dojść - stwierdził radny Marcin Jaroń (PiS).
W głosowaniu stanowisko poparło 13 radnych, 7 wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciwny.
Pełne stanowisko rady powiatu:


JS
Zdjęcie: garwolin.posiedzenia.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie