Reklama

Świąteczna kolejka

W piątek i w sobotę odbyła się dziewiętnasta kolejka zmagań w siedleckiej lidze okręgowej.


Remis z Pogonią

Ciekawe spotkanie rozegrano w Sobolewie, gdzie tamtejszy Zryw podejmował piątą w tabeli Pogoń II Siedlce. Z dobrej strony pokazali się zawodnicy, którzy są zapleczem dla pierwszej drużyny Pogoni występującej w rozgrywkach II ligi. Otwierające minuty spotkania należały właśnie do gości, którzy zmuszali podopiecznych Andrzeja Goliszewskiego do biegania. Wyraźna przewaga w posiadaniu piłki nie przełożyła się jednak na groźne sytuacje strzeleckie. Dopiero w 20. minucie napastnik z Siedlec miał doskonałą okazję, aby pokonać Artura Kępkę, ale w sytuacji sam na sam strzelił nad bramką. Trzy minuty później Pogoń wyszła na prowadzenie. Po strzale z rzutu wolnego błąd popełnił golkiper Zrywu; chciał wybić piłkę pięściami, ta go przeskoczyła i wpadła do siatki. Zryw zdołał wyrównać w 40. minucie. Po dobrej akcji Tomasza Marcińczaka Michał Wiśnioch z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce.

W drugiej połowie inicjatywa należała do Zrywu, który raz po raz zagrażał bramce gości. Ale ani najlepszy strzelec Michał Wiśnioch, ani Mateusz Michalec, który znalazł się w doskonałej sytuacji, nie umieli zdobyć bramki. Zemściło się to po godzinie gry, kiedy siedlczanie wyprowadzili skuteczną kontrę i wyszli na prowadzenie. Następnie na plac gry wszedł niespełna 18-letni Mateusz Gałązka, który pomknął prawym skrzydłem i wyłożył futbolówkę Michałowi Wiśniochowi, a ten pewnym strzałem zdobył bramkę. Kolejne minuty upływały pod dyktando Zrywu. W ostatniej minucie goście mieli piłkę meczową, ale na szczęście napastnik posłał piłkę nad poprzeczką.

{jb_greenbox}Zryw Sobolew - Pogoń II Siedlce 2:2 (1:1)
Bramki:
Wiśnioch x2
Zryw: Kępka - Zackiewicz Bartosz, Kazimierak, Zackiewicz Tomasz, Michalec (Kwaśniak), Tywanek, Wasiulewski (Błachnio), Cieśla, Więckowski (Baran), Marcińczak (Gałązka), Wiśnioch{/jb_greenbox}

 

Błędy zadecydowały

Sęp Żelechów na własnym obiekcie podejmował lidera rozgrywek, drużynę Czarnych Węgrów. Faworytem batalii byli piłkarze przyjezdni, którzy w rundzie wiosennej zanotowali delikatny spadek formy. W pierwszej odsłonie spotkanie było wyrównane, więcej sytuacji strzeleckich mieli żelechowianie. Do przerwy było 0:0. W drugiej części obrońca Sępa popełnił błąd i wyłożył piłkę zawodnikowi drużyny przeciwnej, który bez większych problemów pokonał Cezarego Jakubaszka. Następnie gospodarze mieli rzut wolny. Do piłki podszedł Jarosław Łukasiak. Uderzoną futbolówkę ewidentnie zatrzymał gracz gości, który stał w polu karnym. Sędzia jednak kazał kontynuować grę. Ta sytuacja podłamała gospodarzy, którzy ostatecznie przegrali 3:0.

– Najważniejsze mecze przed nami, tutaj chcieliśmy wywalczyć punkty i byliśmy bardzo blisko. W późniejszej fazie spotkania się odsłoniliśmy, bo chcieliśmy odrobić straty i stąd ten wynik– mówi trener Sępa Robert Barański.

 

Orzeł się rozpędza

Orzeł Unin na własnym obiekcie podejmował faworyzowany Naprzód Skórzec. Mecz był bardzo wyrównany. Strzelanie rozpoczęli goście, którzy pokonali Piotra Mikulskiego bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego. Gospodarze odrobili tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego powstało zamieszanie pod bramką Naprzodu. Najwięcej zimnej krwi zachował Łukasz Ziółek, który wyrównał wynik batalii. W drugiej części lepsze wrażenie pozostawili gospodarze, którzy swoją przewagę udokumentowali trafieniem w 79. minucie. Po raz kolejny bramka padła ze stałego fragmentu gry. Po wrzutce z rzutu rożnego Andrzej Brych celnym strzałem głową pokonał bramkarza. Po dwóch słabych występach na inaugurację rundy wiosennej Orzeł powraca na dobre tory.

- Pierwszą połowę mieliśmy pod wiatr, drugą graliśmy z wiatrem i wtedy ich przycisnęliśmy. Przespaliśmy dwa pierwsze mecze, chłopaki myśleli, że można wygrać mecz na tzw. stojaka. Włożyliśmy w to spotkanie całe serce – mówi trener Orła Cezary Wągrodzki.

{jb_greenbox}Orzeł Unin – Naprzód Skórzec 2:1 (1:1)
Bramki dla Orła:
Łukasz Ziółek, Andrzej Brych
Orzeł: P. Mikulski – Pałyska (D. Brych), Wągrodzki, A. Brych, Walenda - Ł. Piesio, Szczęśniak (M. Mikulski), P. Ziółek (Krzyśpiak), Ł. Ziółek - Duchna (Kisiel), P. Brych{/jb_greenbox}

 

Tygrys wygrał z Wilgą

Wilga pojechała do Mińska Mazowieckiego, gdzie zmierzyła się z Tygrysem. Ciężko było przewidzieć faworyta potyczki. Lepsze wrażenie pozostawili piłkarze z Miastkowa Kościelnego, ale do domów powrócili na tarczy. W składzie Wilgi pojawił się Piotr Domański, który z powodu kontuzji miał nie grać do końca rundy. Na szczęście uraz nie był aż tak groźny. Tygrys pierwszą bramkę zdobył w 23. minucie. 60 sekund później było już 2:0 dla gospodarzy. Miejscowi piłkarze jeszcze w pierwszej połowie zdołali po raz trzeci pokonać Mateusza Czarnego. W drugiej części przewagę miał zespół z powiatu garwolińskiego, ale niestety nie potrafił tego udokumentować bramką.

- Przegraliśmy mecz w pierwszej połowie. Pojechaliśmy tam praktycznie optymalnym składem. Tygrys grał naprawdę porządną piłkę, szybko przechodzili do kontr i te bramki są właśnie zdobyte w ten sposób. Jeślibyśmy wykorzystali to, co mieliśmy, ten mecz powinien ułożyć się inaczej, ponieważ z samej gry wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej – mówi prezes Wilgi Miastków Marek Bąk

{jb_greenbox}Tygrys Huta Mińska – Wilga Miastków 3:0 (3:0)
Wilga:
Czarny - Latuszek, Zając, Brych (Celej), M. Biedrzycki - Wielgosz (Sitek), Kondej, Wołoszka, Bogusz (Domański) - Mucha (Baran), Cichecki{/jb_greenbox}

(ŁS) 2012-04-10 12:12:55

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do