
Lekkoatletka Wilgi Garwolin przyznaje, że biegała nawet w czasach, kiedy nie można było wychodzić z domów. Mieszka na wsi.
Rozmowa z Emilią Mazek - zawodniczką Wilgi Garwolin:
20 kwietnia miałam być w Bostonie...
Emilka, jak mija czas w dobie koronawirusa?
-Bardzo spokojnie. Wszystko jakby stanęło w miejscu. Koronawirus zweryfikował nasze plany i codziennie trzeba się z tym mierzyć. Staram się cierpliwie czekać, aż wszystko wróci do normalności, trzymać się pozytywnych aspektów tej sytuacji, ale mam też czasem gorsze momenty i kryzysy.
Praca. Zdalnie czy chodzisz codziennie do roboty?
-Obecnie odpoczywam od pracy. Jestem na urlopie. Bez pracy jest inaczej, dziwnie, ale na razie mi się to podoba. W końcu mam czas dla siebie. Mam tylko nadzieję, że się zbytnio nie rozleniwię.
Jak sobie radzisz bez zawodów? Dziwne uczucie?
-Bardzo dziwne. Start w konkretnych zawodach to dla każdego biegacza przede wszystkim cel jego przygotowań, motywacja do kolejnych treningów. Trenowałam całą zimę, miałam plany, cele, marzenia... A teraz wszystko się zatrzymało. Zawodów nie ma, forma jest. Szkoda. Szczególnie smutno jest mi teraz. Właśnie 20 kwietnia miałam stanąć na starcie najstarszego maratonu na świecie, który miał odbyć się w Bostonie. Miała być więc podróż życia, super przygoda, walka o dobry wynik... A nie ma nic.
Co robisz, żeby zabić czas?
-Pomysłów na zabicie czasu jeszcze mi nie brakuje. Nadrabiam zaległości filmowe, czytam książki i układam puzzle, a także dużo ćwiczę w domu. W końcu mam czas na treningi uzupełniające i robię ich naprawdę sporo.
Od kilku dni mamy możliwość wejścia do lasu, itd.. Odetchnęłaś z ulgą?
-Tak. Zakaz wejścia do lasu był dla mnie szczególnie bolesny i niezrozumiały. Teraz można już legalnie wejść do lasu, nie obawiając się mandatu. Można również legalnie pobiegać, co także przyjęłam z ogromną ulgą.
Jak było w czasie, kiedy nie można było uprawiać aktywności fizycznej na świeżym powietrzu?
-Szczerze? Biegałam przez cały ten czas. Mieszkam na wsi. Treningi robiłam w odosobnieniu. Ruszałam się po polach. Gdybym mieszkała w mieście, to pewnie musiałabym znacznie ograniczyć bieganie na zewnątrz. Może nawet pomyślałabym o zakupie lub wypożyczeniu bieżni mechanicznej.
Kiedy może wszystko wrócić do normalności? Jak sądzisz?
-Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że jak najszybciej. Liczę na to, że z każdym tygodniem będzie coraz lepiej.
Czy starsze osoby, które nie biegały, powinny wznowić swoją aktywność i zacząć biegać czy raczej ostrożnie?
-Teraz niestety nie jest dobry czas na bieganie, zwłaszcza z powodu nakazu zasłaniania twarzy. To znacznie utrudnia każdą aktywność fizyczną. Osoby starsze, które są szczególnie narażone na wirusa powinny nadal uważać i ograniczyć wychodzenie z domu do minimum.
Czekasz na pierwsze oficjalne zawody?
-Czekam z niecierpliwością. To na pewno będzie wielkie wydarzenie. Mam nadzieję, że będzie nam dane startować na jesieni. Bo właśnie na wrzesień i październik przełożono większość zawodów z wiosny.
(map)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie