Emocje wokół schroniska „Happy Dog” w Nowej Krępie (gm. Sobolew) nie stygną. Po fali protestów i internetowej burzy, głos zabrał Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Urzędnicy, opierając się na kontrolach weterynaryjnych, twierdzą, że doniesienia o dramacie zwierząt są przesadzone. Z tym obrazem zupełnie nie zgadzają się aktywiści, którzy niedawno krzyczeli pod oknami wójta: „Marian, tu jest tragicznie”.
W ostatnich tygodniach gmina Sobolew stała się centrum ogólnopolskiej dyskusji o prawach zwierząt. Punktem kulminacyjnym był protest z 22 listopada, który ściągnął pod urząd gminy obrońców zwierząt. Teraz do gry wkraczają służby wojewody, przedstawiając wyniki swoich ustaleń.
We wtorek, 3 grudnia, Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie wydał oficjalny komunikat dotyczący sytuacji w placówce prowadzonej przez Mariana D. Przekaz jest jasny: medialne doniesienia o „rzeźni” czy masowym głodzeniu psów nie znajdują potwierdzenia w raportach inspektorów.
Sytuację na miejscu sprawdzał osobiście wicewojewoda mazowiecki Robert Sitnik. W schronisku odbyła się też niezapowiedziana kontrola w pierwszej połowie listopada.

– Wyniki przeprowadzonych kontroli nie potwierdzają podnoszonych w mediach i przestrzeni internetowej rażących nieprawidłowości i niedożywionych czy zaniedbanych zwierząt, poza tymi, które niedawno trafiły do placówki i są w trakcie leczenia – czytamy w oświadczeniu urzędu.
Służby zwracają uwagę na ważny aspekt – psy trafiające do schronisk często są już schorowane i po przejściach, co może mylnie sugerować zaniedbania ze strony samej placówki. W „Happy Dog” przebywa obecnie około 200 czworonogów (a nie tysiące, jak sugerowały niektóre wpisy w sieci), a placówka ma stałą umowę z kliniką weterynaryjną.
Mimo uspokajającego tonu, kontrolerzy nie wyjechali z Sobolewa z pustymi rękami. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Garwolinie wszczął postępowanie administracyjne. Co wykryto?
- Niewłaściwą wielkość mat dezynfekcyjnych przy wejściu do kwarantanny.
- Zbyt małą ilość materiałów absorbujących (czyli np. żwirku czy podkładów) na wybiegach dla psów.
To uchybienia, które wymagają naprawy, ale w ocenie służb nie zagrażają bezpośrednio życiu zwierząt.
Urzędowe raporty stoją w jaskrawej sprzeczności z tym, co działo się w Sobolewie pod koniec listopada. Protestujący, zorganizowani m.in. przez Edytę Haduch i Anetę Guszkiewicz-Węglarz, mówili o bezsilności i „finansowanej przez państwo śmierci”.
– Protest uważam za udany. Jego celem było nagłośnienie tego bulwersującego problemu, który jest sygnalizowany przez aktywistów od wielu lat – mówiła po manifestacji Edyta Haduch.
Transparenty z hasłami „Stop rozlewowi krwi” i „Marian, tu jest jakby luksusowo TRAGICZNIE” to tylko wierzchołek góry lodowej. Atmosfera była na tyle gorąca, że tłum przeniósł się spod urzędu pod prywatny dom właściciela schroniska, a następnie pod bramę samej placówki, której pilnować musiała policja. Dochodziło do ostrych spięć, a aktywiści z organizacji takich jak DIOZ czy Pogotowie dla Zwierząt domagali się natychmiastowego wejścia na teren obiektu.
Konflikt przeniósł się również do sfery prywatnej. Wójt gminy Sobolew, Maciej Błachnio, przyznaje, że po proteście on i jego rodzina stali się celem ataku.
– Uważam, że wszelkie granice dobrego smaku zostały przekroczone. Ja, moja żona, siostra, szwagier, pracownicy urzędu dostają bardzo niepokojące wiadomości – mówi wójt, cytując treści takie jak „Módl się o życie” czy wyzwiska.
Włodarz gminy broni się przed zarzutami o brak nadzoru, wskazując, że schronisko kontrolują instytucje państwowe, a on sam ufa profesjonalizmowi policji, która zabezpieczała protest.
Marian D., właściciel „Happy Dog”, zapowiada kroki prawne przeciwko osobom naruszającym jego dobra osobiste, zapewniając jednocześnie, że adopcje trwają, a procedury są przestrzegane.
Z jednej strony mamy uspokajające komunikaty służb wojewody i weterynarii, z drugiej – ogromną determinację organizacji prozwierzęcych, które nie wierzą w rzetelność urzędniczych kontroli. Jedno jest pewne: oczy całej Polski nadal będą zwrócone na Nową Krępę.
fot. Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie