
W dwudziestej siódmej kolejce siedleckiej ligi okręgowej z bardzo dobrej strony zaprezentowali się piłkarze Wilgi Miastków, którzy na wyjeździe pokonali lidera Naprzód Skórzec. Trzy punkty do swojego konta dopisał także Zryw Sobolew.
Obyło się bez niespodzianek
W niedzielę Zryw Sobolew przed własną publicznością podejmował walczącego o pozostanie w lidze Orła Łosice. Na płycie boiska zalegała duża ilość wody, która momentami wyraźnie utrudniała rozgrywanie akcji. Od pierwszych minut stroną przeważającą byli gospodarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Daniela Starosielskiego. W 8. minucie mocny strzał zza pola karnego oddał Michał Wiśnioch, a futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek bramki. Chwilę później po sprytnym strzale głową środkowego pomocnika gospodarzy Marka Górskiego znów niewiele zabrakło, by piłka zatrzepotała w siatce. W 25. minucie Zryw dopiął swego i wyszedł na prowadzenie. Do prostopadłego podania z głębi pola dopadł Michał WIśnioch, który następnie ograł golkipera i skierował futbolówkę do pustej bramki. Tuż przed przerwą bardzo dobrą szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Rafał Zabiegałowski.
W drugiej części inicjatywa nadal należała do ekipy z Sobolewa, która kontynuowała ataki na bramkę rywala. Dwukrotnie groźne strzały Michała Wiśniocha z problemami bronił Daniel Starosielski. Po okresie dobrej gry w poczynania gospodarzy wkradł się przestój, co bezlitośnie wykorzystali przyjezdni, którzy skutecznie wyegzekwowali rzut rożny, doprowadzając do wyrównania. W 71. minucie na boisku pojawił się Dawid Buczek, który w ciągu zaledwie dwóch minut (79-81) dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie Zryw wygrał to spotkanie 3:1 i dopisał do swojego konta komplet punktów.
{jb_greenbox}Zryw Sobolew – Orzeł Łosice 3:1 (1:0)
Bramki: Buczek x2, Wiśnioch
Zryw: Mirowski – Dziubak (Michalec), P. Kazimierak, Niewczas, Tywanek – Górski (Czyżewski), Białecki, Zabiegałowski (Poboży), Włodarczyk (Buczek) – Wiśnioch{/jb_greenbox}
Porażka z wiceliderem
Trudne wyzwanie czekało podopiecznych Tomasza Bareja, którzy w sobotnim, wyjazdowym spotkaniu zmierzyli się z Mazovią Mińsk Mazowiecki. Gospodarz tego spotkania jest bliski zapewnienia sobie drugiego miejsca uprawniającego do gry w barażach o IV ligę. Opady deszczu spowodowały, że płyta boiska była grząska, przez co utrudnione było rozgrywanie piłki ziemią. Pierwsze minuty meczu toczone były pod dyktando zespołu dowodzonego przez Janusza Puchalskiego. Już w 6. minucie Mazovia po raz pierwszy skutecznie rozmontowała defensywę przeciwnika. Miejscowi nie zamierzali jednak spuszczać z tonu i nadal kontynuowali ataki na bramkę strzeżoną przez Pawła Rękawka. Efekt? Po 25 minutach wicelider rozgrywek prowadził 3:0, dzięki czemu mógł spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia. W końcówce pierwszej części dobrą szansę na pokonanie miejscowego golkipera miał Rafał Głąbicki. Piłka po strzale lidera ekipy z Trąbek nieznacznie minęła obramowanie bramki.
W drugiej części gra się wyrównała, ale delikatna przewaga nadal należała do miejscowych. Hutnicy próbowali konstruować akcje ofensywne, ale zawsze brakowało im ostatniego podania. Zdecydowanie skuteczniejsi pod bramką rywala byli gospodarze. Po jednej z szybkich kontr Mazovia po raz czwarty pokonała Pawła Rękawka. Ostatecznie miejscowi wygrali sobotnie spotkanie 4:0.
{jb_greenbox}Mazovia Mińsk Mazowiecki – Hutnik Huta Czechy 4:0 (3:0)
Hutnik: Rękawek – Jedynak, Sabała, R. Wardak, Bogdanowicz – Sitek, J. Wardak, Kowalski, Zieliński, Gawinek – R. Głąbicki oraz Sęk, Trzmiel, B. Głąbicki{/jb_greenbox}
Wilga lepsza od Naprzodu
W niedzielę największa pozytywna niespodzianka rundy wiosennej – Wilga Miastków, udała się do Skórca, gdzie zmierzyła się z tamtejszym Naprzodem, który już zapewnił sobie mistrzowski tytuł oraz awans do IV ligi. Podopieczni Tomasza Gugały od początku meczu skupili się na konsekwentnej grze w defensywie, a swoje ataki opierali na długich piłkach posyłanych na Piotra Domańskiego. Ta taktyka przyniosła oczekiwane efekty. W 25. minucie najskuteczniejszy zawodnik Wilgi z łatwością minął trzech defensorów rywala i mocnym strzałem otworzył rezultat potyczki. Do przerwy utrzymał się wynik 1:0 dla ekipy z powiatu garwolińskiego.
W drugiej części dłużej przy futbolówce znajdowali się gospodarze, ale zdecydowanie groźniej pod bramką było po szybkich kontrach Wilgi. W 55. minucie prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Piotr Domański, który następnie wyłożył futbolówkę Krystianowi Frelikowi, a ten z najbliższej odległości umieścił ją w siatce. Dziesięć minut później Naprzód pewnie wykorzystując rzut karny, zdobył bramkę kontaktową. Wilga konsekwentnie realizowała założenia taktyczne nakreślone przez trenera w szatni i ostatecznie miastkowianie niespodziewanie pokonali lidera rozgrywek 2:1.
{jb_greenbox}Naprzód Skórzec – Wilga Miastków 1:2 (0:1)
Bramki: Domański, Frelik
Wilga: Czarny – Mucha, Latuszek, P. Cichecki, Bogusz – Ł. Biedrzycki, Frelik, P. Kondej. Zieliński (D. Wołoszka), Ł. Wołoszka (Belka) – Domański{/jb_greenbox}
Wydarli remis w ostatnich minutach
Ciężki wyjazdowy bój czekał również podopiecznych Marcina Cieśli, którzy o punkty walczyli w Sokołowie Podlaskim. Od pierwszych minut lepsze wrażenie pozostawiali goście, którzy zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce. Niestety w 20. minucie błąd defensywy Sępa bezlitośnie wykorzystał miejscowy zespół, który tym samym otworzył wynik potyczki. Na odpowiedź żelechowian nie trzeba było długo czekać. Zaledwie pięć minut później sposób na pokonanie golkipera znalazł Mateusz Kwiatkowski i było już 1:1. Dziesięć minut przed końcem inauguracyjnej odsłony ekipa z powiatu garwolińskiego wyszła na prowadzenie. Podczas próby zablokowania mocnego strzału Bartosza Zackiewicza miejscowy defensor niefortunnie skierował futbolówkę do własnej bramki.
W drugiej części żelechowanie cofnęli się do obrony, a swoje ataki opierali na szybkich kontrach. Gdy wydawało się, że Sęp dowiezie korzystny rezultat do końca meczu, podopieczni Michała Rybaka zdołali po raz drugi pokonać Artura Krawczyka. Sędzia nie pozwolił na wznowienie gry i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2.
{jb_greenbox}Podlasie Sokołów Podlaski – Sęp Żelechów 2:2 (1:2)
Bramki: Kwiatkowski, samobójcza{/jb_greenbox}
Trudna sytuacja Orła
W niedzielę arcyważny pojedynek rozegrał plasujący się na ostatniej lokacie w ligowej tabeli Orzeł Unin. Drużyna dowodzona przez Tomasza Talarka podejmowała ligowego średniaka Victorię Kałuszyn. Mecz odbył się na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Miętnem. Już pierwsze minuty spotkania zapowiadały niezwykle wyrównaną potyczkę. Kibice, którzy śledzili ten pojedynek, nie mogli narzekać na brak sytuacji strzeleckich. W 20. minucie przyjezdni, wykorzystując błąd w formacji defensywnej przeciwnika, wyszli na prowadzenie. Orzeł natychmiast zabrał się do odrabiania strat. W 32. minucie gospodarze dopięli swego, a na listę strzelców wpisał się Łukasz Krawczyk. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 1:1.
Na początku drugiej odsłony podopieczni Michała Artycha szybko wyszli na prowadzenie. Niespełna dziesięć minut później znów był remis, a drugą bramkę dla zespołu z powiatu garwolińskiego zdobył Jarosław Duchna. Potem chwilową przewagę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli goście, którzy w krótkim czasie dwukrotnie pokonali Przemysława Kisiela. Kwadrans przed końcem bramkę kontaktową mocnym strzałem z obrębu pola karnego zdobył Jarosław Duchna. W końcówce meczu gospodarze zdecydowanie zaatakowali na bramkę rywala. Bliscy pokuszenia się o gola byli Bartłomiej Osiak, Cezary Krzyśpiak i Łukasz Ziółek. Orzeł ostatecznie przegrał to spotkanie 3:4 i nadal plasuje się na ostatniej pozycji w tabeli siedleckiej ligi okręgowej.
{jb_greenbox}Orzeł Unin – Victoria Kałuszyn 3:4 (1:1)
Bramki: Duchna x2, Krawczyk
Orzeł: Santorek (Kisiel) – S. Mianowski, Ekiert, Mazek (Osiak), Duchna, Krawczyk, Pałyska, Piesio, Parzyszek (Krzyśpiak), Ł. Ziółek, P. Mianowski (Mikulski){/jb_greenbox}
(ŁS) 2013-06-11 10:27:53
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie