Hutnik jedzie do outsidera. Kwiatkowski: Nie mamy żadnej presji. Nic nie musimy

Przed ekipą z Huty Czechy niedzielne starcie z Kolektywem Oleśnica. Czy gracze HHC poradzą sobie z ostatnia drużyną w tabeli Klasy Okręgowej?

Przed tygodniem nasi wygrali 3:2 z Czarnymi Węgrów. - Zrobię wszystko, zaangażuję wszystkie swoje siły i umiejętności, żeby po meczu stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie, że zrobiłem wszystko i dałem z siebie maksimum. Po spotkaniu trzeba zawsze być uczciwym wobec siebie i kolegów, bez względu na wynik. Liczę, że damy radę, mimo że o punkty jest zawsze ciężko. Żaden zespół nie odda ich za darmo - mówi szkoleniowiec.

Robert Kwiatkowski zna kadrę na najbliższe starcie. - Do gry po kartkach wracają: Arkadiusz Zalewski i Mateusz Rękawek. O kontuzjach zapomnieli już: Kacper Kowalczyk i Bartek Jeleń. Niepewni udziału w starciu są: Bartek Jedynak i Wojtek Wilczek. Daniela Przybysza zabraknie z powodu urazu, zaś sprawy osobiste zatrzymają Marcina Łodzińskiego - wylicza.

Jak przyznaje popularny "Kwiatek", na jego drużynie nie ma żadnej presji. - My nic nie musimy. Wiem, że czasami takie emocje przynoszą odwrotny efekt. My po prostu chcemy wygrać. Chcemy zagrać dobry mecz. Powalczyć, włożyć "serducho". Każdą passę można przerwać. Czy to wygranych spotkań czy przegranych. Myślę, że moi zawodnicy mają świadomość, iż w obecnej sytuacji przystępujemy do starcia z chłodną głową. Stres nie jest nam potrzebny, ale jestem przekonany, że koncentracja będzie, jakbyśmy grali przysłowiowy mecz o sześć punktów - dodaje.

Opiekun Hutnika rozważa powierzenie innych zadań Wojciechowi Jonczakowi. - Myślę, że będzie musiał zagrać z tyłu, chociaż w dwóch ostatnich meczach grał jako napastnik. Zanotował dwa gole i asystę. Ciekawe, czy podtrzyma skuteczność jako gracz z przede wszystkim zadaniami defensywnymi - kończy.

fot. Sebastian Majewski