Jasnowidz Jackowski wskazał miejsce pobytu zaginionej kobiety – Video

– Nie miałem odczucia, żeby nie żyła, ale takie myśli... no dwie doby... – mówi na transmisji jasnowidz Krzysztof Jackowski, który opowiada o pomocy w odnalezieniu zaginionej w Wildze kobiety. 67-latkę udało się odnaleźć 5 lipca po 5 dniach od zaginięcia.

Przypomnijmy, w środę 30 czerwca zaginęła 67-letnia mieszkanka Warszawy. Kobieta wyszła z osiedla Wilga i przez kilka dni nie zawiązywała kontaktu z rodziną. Odnaleziono ją w poniedziałek 5 lipca. Okazuje się, że w akcję poszukiwawczą byli zaangażowani nie tylko policjanci i strażacy, ale też jasnowidz Krzysztof Jackowski. Znany jasnowidz poinformował o tym fakcie podczas poniedziałkowej transmisji na żywo i opowiedział o szczegółach podjętych działań.

Wskazał dwa punkty na mapie

– Niedaleko Warszawy jest miejscowość Wilga. W lesie jest piękne osiedle Wilga. To jest niedaleko Garwolina. Pięć dni temu pewna pani, która ma trochę ponad 60 lat, 67 lat, pięć dni temu, około godziny 19.00, zaginęła na tym osiedlu. To jest takie piękne osiedle, położone w lesie, blisko Wisły. No, poważna sprawa. 67 lat osoba znikła i nie ma śladu po niej. Natychmiast ruszyła policja, straż pożarna (jasnowidz pokazuje wydrukowany artykuł eGarwolin i zdjęcie OSP Wilga - przyp. Red.) Na pewno przez te pięć dni poszukiwania to były spore koszty finansowe. Naturalne, jak w każdych poszukiwaniach. Z każdym dniem sprawa wyglądała coraz poważniej, bo gdzie mogła.. Zresztą ta pani pochodziła z Warszawy, a pojechała tam odpocząć no i znikła – mówi jasnowidz.

Mężczyzna opowiada później o podjętych przez siebie działaniach. – Ja wykonywałem tę wizję dwa-trzy dni temu, czyli jak było dwa dni po zaginięciu tej pani, dwie doby. I ta wizja moja dość niepokojąco mi się kojarzyła z jednej przyczyny. No jak może być w tym wieku osoba - mimo, że jest lato - w lesie. Ona mi się kojarzyła w lesie – mówi jasnowidz, pokazując zeskanowaną przez siebie mapę. Krzysztof Jackowski podkreśla, że zawsze może się mylić, ale zaznacza, żeby sprawdzić wskazany teren. Jasnowidz pokazuje na mapie dwa punkty i wyjaśnia, że w jasnowidzeniu istnieje tak zwane "lustrzane odbicie" lewa strona jest prawą, prawa – lewą. – Długo by o tym tłumaczyć, ale zawsze robię punkt odwrotny do tego, co kojarzy mi się – przyznaje i ponownie pokazuje mapę, na której są zaznaczone małe dwa punkty w pobliżu małej uliczki. Właśnie w tym miejscu wskazał zaginioną osobę.

Odnaleziona za drugim razem – Mówiła, że medytuje

– Nie miałem odczucia, żeby nie żyła, ale takie myśli... no dwie doby... No i słuchajcie, cisza. Wysłałem tę mapę i nie mam odzewu. Dopiero dzisiaj (nagranie z 5 lipca) zadzwoniła do mnie przemiła pani z rodziny zaginionej i mówi: znalazła się żywa w miejscu, które pan wskazał. Ja mówię, dopiero po takim czasie? A ona mówi, że zaraz jak, ja wieczorem wysłałem tę mapę, na drugi dzień policja i strażacy poszli w to miejsce, ale padał deszcz i jej zdaniem to miejsce nie było do końca przeszukane jak trzeba, chociaż niczyja to jest wina. Przeszli, co umieli zrobili policjanci. I wyobraźcie sobie, że rodzina poprosiła jeszcze raz policję i straż pożarną, żeby poszli w to miejsce, żeby jeszcze raz obeszli, skoro jest pogoda. No nie ma żadnego innego śladu. No i wyobraźcie sobie, (pokazuje ogłoszenie o zaginięciu kobiety w portalu eGarwolin), że ta pani dzwoni, że w tym punkcie, który ja wskazałem, kobieta odnalazła się żywa. Ona miała, swoimi słowami to nazwę, taki szałasik zrobiony. Nic się jej nie działo złego. Po prostu mówiła, że medytuje, że jest w tym lesie i medytuje – opowiada Jackowski. Jasnowidz cytuje artykuł eGarwolin o odnalezieniu kobiety przez służby i dodaje, że to on wskazał miejsce na mapie. Zapewnia, że pokaże swoim widzom stosowne oświadczenie przesłane przez rodzinę poszukiwanej kobiety, jak tylko ono do niego dotrze.

Prosili o pomoc co najmniej 4 jasnowidzów

Syn zaginionej kobiety, z którym udało nam się skontaktować, potwierdza, że o pomoc w poszukiwaniach zaginionej rodzina poprosiła co najmniej 4 jasnowidzów, w tym Jackowskiego. Dodaje, że poza nim, jeszcze jeden jasnowidz wskazał podmokłe tereny, na których znaleziono jego mamę. Rodzina kobiety zaznacza, że nie tworzyła ona szałasów, ale wykorzystała do schronienia się istniejące tam szałasy. Ponadto, twierdzą, że kobieta miała iść na spacer do lasu, gdzie się zgubiła, straciła telefon i czekała na pomoc. Szczególne słowa podziękowania rodzina kobiety kieruje do służb, uczestniczących w poszukiwaniach - policjantów i strażaków, w tym do strażaka, który odnalazł zaginioną. 

Tym razem nic się nie stało, ale gdyby... Jasnowidzenie pomaga rodzinom

– Cieszę się, bo tu się akurat nic złego nie działo. Ta pani miała swoją wolę. Poszła, jest lato, jest ciepło. Powiedziała, że chce pomedytować, że chce być sama tam. Dziś takie czasy, że... pomysł jak pomysł. Chciała być gdzieś sama, ale pomyślcie, gdyby nie daj Bóg coś z pamięcią... Taka osoba byłaby 5 dni w lesie i żyłaby, to każda chwila tu jest istotna, dlatego mówię, cieszę się, że to jasnowidzenie bardzo często pomaga czy rodzinom jak się już znajdzie zwłoki czy ludziom, którzy żyją, a gdzieś się pogubili. Ważne to jest i mnie to cieszy. Następna sprawa, w której potrafiłem pomóc nakreślić miejsce, które w rzeczywistości okazało się prawdziwym miejscem, gdzie przebywała osoba zaginiona – podkreśla Krzysztof Jackowski w transmisji, której głównym wątkiem była wizja 4 fali zachorowań na COVID-19.

O pomocy w odnalezieniu zaginionej kobiety jasnowidz Krzysztof Jackowski mówi tuż po 1. minucie transmisji. Później wraca do tematu, odpowiadając widzom w dalszej części materiału. 

ur
Zdj.: Screeny z transmisji: