Reklama

Kolejna porażka Promnika

W trzecim spotkaniu w tegorocznych rozgrywkach ligi okręgowej drużynę Promnika Łaskarzew czekał ciężki mecz z wicemistrzem z poprzedniego sezonu Drukarzem Warszawa.

 

Po pierwszym ligowym spotkaniu trener Baliński gasił wielki optymizm, który zapanował w mieście nad Promnikiem po doskonałej inauguracji. Kibice łaskarzewskiego klubu coraz głośniej zaczynali mówić o awansie. Niestety IV liga pozostanie chyba tylko marzeniem. Po zwycięstwie z Victorią Zerzeń przyszły dwie porażki – czwartkowa w Otwocku i dzisiejsza w Warszawie.

 

- Wiadomo, że z takim przeciwnikiem jak Zerzeń możemy jeszcze powalczyć, ale przy lepszych zespołach będzie widać kadrowe braki. Nie ma się czym ekscytować, gdyby Zerzeń strzelił bramkę do szatni w pierwszej połowie, to ten mecz mógłby się inaczej ułożyć. Z gry nie jestem do końca zadowolony – mówił Baliński po zwycięstwie w pierwszym meczu tego sezonu.

 

Stołeczna drużyna w sobotnim meczu była zdecydowanym faworytem. Dużym atutem Drukarza była gra na własnym stadionie. Spekulacje przedmeczowe nie pokazały jednak przewagi gospodarzy, to drużyna z Łaskarzewa częściej utrzymywała się przy piłce.

 

Już od początku drużyna z powiatu garwolińskiego próbowała narzucić własny styl gry. Łaskarzewianie po dziesięciu minutach mieli okazję, aby wyjść na prowadzenie, jednak w sytuacji sam na sam zabrakło skuteczności. Po kwadransie spotkania gospodarze z Warszawy wyszli na prowadzenie. Sytuacja, z której padła bramka, była dość kontrowersyjna. Obrońca Promnika odzyskał piłkę i wyprowadzał akcję swojej drużyny, wtedy został sfaulowany, jednak sędzia tego nie odgwizdał.

 

- Nasz zawodnik stał na dziesiątym metrze, rywal go „skrobał” i w końcu przewrócił na ziemię, a sędzia tego nie widział. Zabrali piłkę i strzelili bramkę – relacjonuje Baliński.

Protesty piłkarzy nie pomogły. Po dwudziestu minutach gospodarze z Warszawy prowadzili 2-0. Wynik do przerwy już się nie zmienił.

 

W drugiej połowie, tak jak w Otwocku, Promnik zabrał się za odrabianie strat, śmielej atakując bramkę Drukarza. Upragniona kontaktowa bramka wpadła dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem. Strzelcem gola Dariusz Winek, który w tym sezonie jest bardzo dobrze dysponowany i na nim spoczywa obowiązek kreowania akcji ofensywnych.

 

- Po przerwie chłopcy wyszli z wiarą, że coś można osiągnąć. I naprawdę prowadziliśmy grę, częściej się utrzymywaliśmy przy piłce. Na pewno w tym spotkaniu nie byliśmy zespołem gorszym. Były to bardzo wyrównane zawody. Moim zdaniem porażka to wynik niezasłużony – mówi szkoleniowiec Promnika.

 

Zespół z Łaskarzewa kończył mecz w „dziesiątkę”. Za drugą żółtą kartkę boisku opuścił Michael Nwokocha. Czerwona kartka była kolejną kontrowersją w tym meczu. Tuż przed gwizdkiem do szatni padła bramka na 3-1 dla gospodarzy tego spotkania.

- Bramkę na 3-1 straciliśmy, grając w dziesięciu. Nie wiem, za co ten sędzia dał mu żółte kartki. W pierwszej sytuacji zastawiał się barkiem, gdy był przy piłce. Poziom sędziowania w dzisiejszym spotkaniu był naprawdę na bardzo niskim poziomie – komentuje trener Promnika Łaskarzew.

 

Drukarz Warszawa – Promnik Łaskarzew  3-1 (2-0)

Bramka dla Promnika: Dariusz Winek

 

(ŁS) 2011-09-04 00:14:08

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2011-09-04 17:54:16

    Promnik D***** derby blisko:D!Wilga 2:1:) Mamy lidera:DD

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do