
Podejmują pracę, uczą się polskiego, ściągają bliskich. Obecnie, w zorganizowanych miejscach czasowego pobytu jest blisko 300 uchodźców. Łącznie, w miastach i gminach na terenie naszego powiatu przebywa już około 2000 obywateli ogarniętej wojną Ukrainy. Są to głównie kobiety i dzieci. – Jesteśmy przygotowani na przyjęcie znacznie większej ilości uchodźców – zapewnia starosta garwoliński Mirosław Walicki.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej starosta powiatu Mirosław Walicki poruszył temat toczącej się na terenie Ukrainy wojny i pomocy uchodźcom. Włodarz podziękował wszystkim, którzy wspierają obywateli Ukrainy w tym trudnym dla nich czasie. Zaznaczył, że są to nie tylko samorządowcy i organizacje pozarządowe, ale w głównej mierze osoby indywidualne, które podejmują działania w ramach swojego wolnego czasu, jednocześnie wspierając tym samym samorządowców. – My bez państwa pomocy, bez waszych zbiórek, bez waszego zaangażowania, nie bylibyśmy w stanie codziennie ich wspierać i realizować swoich zadań – przyznał.
Pomagają na Ukrainie i w powiecie
Starosta wspomniał, że z uczestniczącą w konferencji senator RP Marią Koc był na Ukrainie z transportem pomocy z terenu powiatu węgrowskiego. Przyznał, że zapadły mu w pamięć słowa mera Żółkwi, który podkreślił, że obecność i wsparcie Polaków jest dla Ukraińców bardzo ważne. Włodarz dodał, że podobne transporty, organizowane z inicjatywy wicemarszałek Koc, docierają na Ukrainę także z powiatu garwolińskiego.
Oprócz pomocy, która trafia bezpośrednio na teren walczącej Ukrainy, realizowana jest pomoc także w naszym powiecie. – Wspieramy tam mieszkańców Ukrainy, natomiast, odpowiadając na apel wojewody wspólnie z samorządowcami powiatu garwolińskiego stworzyliśmy bazę ponad 1000 miejsc dla uchodźców z Ukrainy. Te miejsca są zlokalizowane w remizach strażackich, domach czasowych, w byłych szkołach. Mamy taką bazę i jesteśmy przygotowani na przyjęcie znacznie większej ilości uchodźców – zapewnia Mirosław Walicki.
Miejsc wolnych jest sporo
Na chwilę obecną, w formie zorganizowanego pobytu, na terenie powiatu w ośrodkach finansowanych przez wojewodę, jest łącznie blisko 300 osób. Miejsc przygotowano dla ponad 1000 uchodźców. Aktualnie, w prowadzonych przez powiat dwóch punktach jest łącznie 160 osób: 110 w Hotelu Miętne (głównie kobiety i dzieci oraz kilku mężczyzn) i 50 w Dworku w Miętnem (tylko kobiety i dzieci). W Stajni Wilga – ośrodku prowadzonym przez osobę prywatną – znajduje się 49 osób. W gminie Borowie, w budynku OSP Głosków, są 32 osoby. W lokalu komunalnym w Łaskarzewie jest 13 osób. W gminie Sobolew, w budynku dawnej szkoły w Godziszu przebywa 30 osób, a w gminie Maciejowice, w byłej szkole w Antoniówce Świerżowskiej – 13 osób.
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie wiele osób prywatnych przyjęło pod swój dach uchodźców. I tak z danych, które spływają z gmin na ternie powiatu we wszystkich miejscach przebywa około 2000 uchodźców. Są to głównie kobiety i dzieci. Na dzień 25 marca, do szkół było zapisanych już 377 dzieci, w tym w szkołach z powiatu garwolińskiego jest już 37 osób. Te liczby rosną.
Starosta zaznaczył, że w tej chwili najważniejszym zadaniem jest nadawanie uchodźcom numeru PESEL. Przyznał, że w tym zakresie największe obciążenie ma miasto Garwolin, w gminach jest ono mniejsze. Edukacja realizowana jest natomiast dwutorowo – uczniowie dochodzą do klas już istniejących, ale są też tworzone oddziały przygotowawcze ze wsparciem języka polskiego. W takim oddziale w ZS nr 1 w Garwolinie jest już 25 uczniów z Ukrainy.
Pracują, uczą się polskiego, ściągają bliskich
Starosta Walicki przyznał, że wszystkie stworzone ośrodki są z założenia tymczasowe. Były osoby, które przyjeżdżały i po przenocowaniu jechały dalej. Grupa, która została w ośrodkach w Miętnem, jest już stała. – Większość kobiet już znalazła pracę, większość dzieci już uczęszcza do szkół – informował włodarz. Dodał, że są to osoby, które wiążą najbliższą przyszłość z Polską, ale chcą wrócić do swojego kraju. Teraz jednak zdecydowali się podjąć pracę, posyłają dzieci do szkół i uczą się języka polskiego. Co więcej, chcą mieć przy sobie swoich bliskich i przyjaciół, więc dzwonią do nich i ściągają ich na nasz teren. Jak zaznaczył starosta, w ten sposób łatwiej im przetrwać ten ciężki czas.
ur
Zdj. w galerii zostały wykonane w Dworku w Miętnem/eG
Zdj. z konferencji: screen transmisji
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie