Reklama

Mieszkańcy protestują – Czy inwestor zrezygnuje z budowy zakładu recyklingu? (video)

– My tam mamy małe dzieci. My tam po prostu żyjemy. Czy chciałaby mieć to pani pod swoim domem? – pytała burmistrz miasta poruszona mieszkanka. – Jeśli coś pierdyknie za przeproszeniem, to odczuje to cały Garwolin – mówiła inna. – Co ja mogę zrobić? – pytał przedsiębiorca, planujący wybudować w Garwolinie zakład recyklingu tworzyw sztucznych. – Po prostu zrezygnować z tego terenu. My chcemy żyć godnie i nasze dzieci – odpowiedział mu mieszkaniec miasta. Czy wobec ogromnego sprzeciwu lokalnej społeczności inwestor zrezygnuje z realizacji inwestycji?

W czwartek 25 lipca w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Garwolinie odbyło się spotkanie informacyjne w sprawie wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i zgody dla przedsięwzięcia polegającego na budowie zakładu recyklingu tworzyw sztucznych na działce nr ew. 1187/2, znajdującej się w obrębie miasta Garwolina. W spotkaniu uczestniczyli m.in. liczni mieszkańcy Garwolin i gminy Garwolin, burmistrz Garwolina Marzena Świeczak, zastępca burmistrza Albert Baran, przewodniczący rady miasta Garwolina Jarosław Jaskuła, wójt gminy Garwolin Marcin Kołodziejczyk oraz Sylwester Trzpil – właściciel firmy Giotto z Celestynowa, która planuje wybudować zakład. Podczas spotkania inwestor przedstawił krótko założenia planowanej inwestycji. Chwilę później Sylwester Trzpil spotkał się z ogromnym sprzeciwem mieszkańców, którzy bez ogródek mówili o swoich obawach i stanowczo stwierdzili, że nie chcą zakładu w mieście i gminie Garwolin. 

 

Gdzie Wyglądała nie może, tam dzierżawcę pośle?

To nie pierwsza sytuacja, gdy mieszkańcy stanowczo przeciwstawiają się budowie zakładu recyklingu. W ostatnim czasie, na terenie powiatu garwolińskiego to lokalna firma Ekolider planowała budowę zakładu regranulacji tworzyw sztucznych. Właściciel firmy Jarosław Wyglądała, który chciał wybudować obiekt najpierw w Reducinie w gminie Górzno, a później w Łaskarzewie, dwukrotnie spotkał się ze sprzeciwem mieszkańców, którzy nie chcieli na swoim terenie takiej inwestycji. Tym razem, przedsiębiorstwo recyklingu tworzyw sztucznych chce w powiecie wybudować firma Giotto z Celestynowa, której właściciel Sylwester Trzpil towarzyszył Jarosławowi Wyglądale na spotkaniu z mieszkańcami Łaskarzewa i przedstawiał wstępną analizę środowiskową dla planowanej wówczas przez Ekolidera inwestycji (Więcej w portalu Nasze Sprawy). Tym razem, budowa zakładu planowana jest na terenie miasta Garwolina. Co ciekawe, inwestycja ma powstać na działce należącej do Jarosława Wyglądały. Sylwester Trzpil, który planuje wybudować zakład, dzierżawi działkę od właściciela Ekolidera. Potwierdzenie tej informacji wywołało falę oburzenia wśród uczestniczących w spotkaniu mieszkańców, którzy chcieli wiedzieć, dlaczego nie uczestniczy w nim Jarosław Wyglądała. Z sali padło stwierdzenie, że to właściciel Ekolidera jest sponsorem tej inwestycji.

 

Na jakim etapie jest postępowanie?

Na początku spotkania sekretarz miasta Cezary Tudek przedstawił etapy procedury, związanej ze złożonym przez przedsiębiorcę wnioskiem o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych (DUŚ) dla planowanej inwestycji. Zgodnie z nią, po złożeniu przez Sylwestra Trzpila wniosku do burmistrz, włodarz miasta wystąpiła o opinię do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, inspektora sanitarnego i Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Te instytucje wydają opinię o tym, czy niezbędny jest raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Procedura w tej sprawie jest właśnie na tym etapie. Do urzędu wpłynęła dopiero opinia inspektora sanitarnego, który uznał, że raport o oddziaływaniu na środowisko jest potrzebny. Po wpłynięciu wszystkich opinii burmistrz wyda postanowienie, w którym określi zakres raportu i postanowienie o zawieszeniu postępowania do czasu, gdy przedsiębiorca złoży raport. Wówczas, burmistrz miasta przeprowadza konsultacje społeczne oraz występuje o uzgodnienia i opinie do innych urzędów. Po wpłynięciu opinii burmistrz wyda decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych przedsięwzięcia, w której może zawrzeć konieczność przeprowadzenia ponownej procedury oddziaływania na środowisko oraz podaje decyzję do wiadomości publicznej. Sekretarz zaznaczył, że mimo że to nie jest czas konsultacji społecznych, to burmistrz Garwolina Marzena Świeczak postanowiła już teraz zaprosić na spotkanie z inwestorem zainteresowanych mieszkańców miasta. Atmosfera tego spotkania była gorąca, a dyskusja bardzo burzliwa.

 

Mielenie odpadów, mycie ich, suszenie, wytłaczanie i robienie regranulatu

– Chcę pobudować zakład recyklingu tworzyw sztucznych. Oddawane będą tam z odzysku odpady z tworzyw różnego rodzaju, również odpady przemysłowe, przykładowo z zakładów, które do produkcji używają polietylenu czy polipropylenu. Odpady z tej produkcji będą po prostu przetwarzane i będzie z nich ponownie wykonywany regranulat – mówił Sylwester Trzpil z firmy Giotto. Przedsiębiorca zaznaczył, że proces produkcyjny ma kilka etapów: mielenie odpadów, mycie ich, suszenie, wytłaczanie i robienie regranulatu, z którego mogą być wytwarzane worki lub reklamówki. Sylwester Trzpil przyznał, że nie będzie wchodził w szczegóły produkcji, ponieważ najważniejsze są dla niego obawy mieszkańców, na których pytania chce odpowiedzieć. Burmistrz Marzena Świeczak podkreśliła, że to jej pierwsze spotkanie z inwestorem oraz zapytała przedsiębiorcę, czy w tej lokalizacji na pewno nie chce budować spalarni odpadów. Sylwester Trzpil przyznał, że budowa spalarni jest poza jego zasięgiem finansowym. Zaznaczył również, że spalarnia jest zupełnie inną formą recyklingu i na podstawie decyzji, o którą się ubiega nie mógłby wybudować takiego obiektu. Gdy burmistrz zapytała, czy w tym miejscu będzie sortownia odpadów, mieszkańcy zareagowali krzykiem, że chcą zadawać swoje pytania.

 

Nie chcą gehenny

Chwilę później przedsiębiorcę zasypała fala obaw, zarzutów i pytań ze strony mieszkańców. Beata Żak, reprezentująca mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych przy ulicy Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego, Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej podkreśliła, że mieszkańcy obawiają się m.in. rozszerzenia budowy zakładu o spalarnię i sortownię, smrodu, który uniemożliwi otwieranie okien, składowania odpadów, zagrożenia dla środowiska np. wód gruntowych w pobliżu miejsca ich składowania, pojawienia się w okolicy gryzoni i robactwa, uciążliwości i zagrożenia ze strony samego zakładu, związanego z potężnymi młynami, które generują hałas i pył z tworzyw sztucznych, przewożenia odpadów do zakładu ulicą Stacyjną i oczekiwania przez kierowców na rozładunek. Bojącym się gehenny mieszkańcom inwestor tłumaczył, że budowa zakładu recyklingu jest alternatywą dla spalarni odpadów oraz, że nie przewiduje w zakładzie zbierania i magazynowania odpadów, ale ich przetwarzanie w obiegu zamkniętym. Przedsiębiorca zapewniał, że nie będzie budował ani spalarni, ani sortowni i prosił, żeby go nie oskarżać o nieuczciwe zamiary.

– Pani burmistrz, czy pani by chciała mieć to pod domem? Bo my mieszkamy 50 metrów od tego. Poza tym, jedyne miejsce rekreacyjne w naszym mieście, park wodny Mamut. Ludzie, przecież tam przyjeżdżają z różnych stron. U nas naprawdę nic się nie dzieje. Niedaleko są firmy. Nawet jest przetwórstwo wędlin. Czy wy wyobrażacie sobie co tam będzie? W Woli Duckiej mieszka mój znajomy, mieli ten sam problem. Rozbuchało się to totalnie. Myszy, szczury metrowe tam biegają. Wyobrażacie sobie mieszkać w takim towarzystwie? My tam mamy małe dzieci. My tam po prostu żyjemy. Czy chciałaby mieć to pani pod swoim domem? (..) My jesteśmy w jakimś trójkącie bermudzkim. Z jednej strony mamy Avon, z drugiej strony mamy oczyszczalnię biologiczną, z trzeciej strony zostaniemy jeszcze złapani w sortownię, która się rozbucha. (…) My znamy tych ludzi, którzy sprzedali tą ziemię i oni nam powiedzieli, że oni nie mieli świadomości pod co oni to sprzedają. To były działki rolne – mówiła

– Czy ja chcę, czy ja nie chcę, ja muszę się poruszać w granicach prawa – podkreśliła burmistrz Marzena Świeczak, która dodała, że przedsiębiorca miał prawo złożyć wniosek bez informowania i uzgodnień z władzami, co też uczynił.

 

A jeżeli coś się zepsuje?

Podczas spotkania ze strony mieszkańców padały mocne słowa. Uczestnicy spotkania nie ukrywali, że boją się trucia ich dzieci i możliwej awarii w zakładzie, która może drastycznie zaszkodzić całemu miastu. – A jeżeli coś się zepsuje? Wiadomo, Czarnobyl też miał być bezpieczny. I co się zrobił? Się zepsuło. (…) Gdzie te wszystkie szkodliwe dla zdrowia i gazy i nie wiem co jeszcze tam wyleci, czy woda, pyły z mielenia. (…) To już teraz się mówi o szkodliwości plastikowych opakowań. Jeżeli pan to będzie mielił, to gdzie te drobinki się będą dostawały? Pójdzie to w komin, pójdzie to w płuca, dlatego że róża wiatrów jest potężnie niekorzystna dla Garwolina. Wszystko wieje z tamtej strony i w związku z tym to nie będzie tylko osiedle domków jednorodzinnych, tylko jeśli coś pierdyknie za przeproszeniem, mocno mówiąc, to odczuje to cały Garwolin. I się zdziwimy za 20 lat, że mamy zachorowania na astmę, na choroby płuc. Nie wiem czy to też wpływa na raka – mówiła Beata Żak, która chciała dowiedzieć się także, gdzie trafi woda po myciu odpadów. Mieszkanka Garwolina podkreśliła, że miejsce inwestycji jest totalnie nietrafione

i zasugerowała przedsiębiorcy, żeby znalazł sobie inne miejsce, oddalone od zabudowań. Inna mieszkanka miasta zaproponowała, żeby Sylwester Trzpil wybudował zakład pod swoim domem. Mieszkańcy zgodnie twierdzili, że planowana inwestycja będzie miała negatywny wpływ na zdrowie ich i dzieci oraz na komfort mieszkania w Garwolinie.

 

Przedsiębiorca prosił o otwartość na informacje

Inwestor zapewniał, że podczas mielenia odpadów powstaje niewielka ilość pyłów, a powietrze nie jest odprowadzane poza halę. Przedsiębiorca prosił o otwartość na przekazywane informacje. – Taka odpowiedź „nie chcemy” do mnie trafia, tylko proszę uzasadnić, z jakiego powodu? – prosił o argumenty Sylwester Trzpil. Chwilę później został zakrzyczany przez oburzonych mieszkańców. – Co ja mogę zrobić? – pytał inwestor. – Po prostu zrezygnować z tego terenu. My chcemy żyć godnie i nasze dzieci. Spokój – odpowiedział mu dobitnie uczestnik spotkania.

Niektórzy mieszkańcy podkreślali, że głosowali na kandydaturę Marzeny Świeczak i wierzą, że będzie stała za nimi oraz zaznaczyli, że jeśli zakład w Garwolinie powstanie obecna burmistrz nie będzie miała szans na kolejną kadencję. Burmistrz zapewniła, że będzie brała pod uwagę interes społeczny i nie wyda żadnej decyzji, która narazi mieszkańców miasta na niekorzystne skutki. Wójt gminy Garwolin Marcin Kołodziejczyk apelował do inwestora o przemyślenie zmiany lokalizacji. Przewodniczący rady Jarosław Jaskuła dodał, że rada miasta będzie robić wszystko, żeby ta inwestycja w mieście nie powstała. Ma w tym pomóc przedłużanie procedury i rzucanie kłód pod nogi inwestorowi.

 

O co jeszcze mieszkańcy pytali przedsiębiorcę? Przebieg spotkania i dyskusję o budowie zakładu recyklingu w Garwolinie można obejrzeć na poniższych transmisjach.

 

Inwestor nie zrezygnuje

– Głównym zarzutem tutaj mieszkańców jest to, że ja chcę robić spalarnię, to jest pierwsza rzecz. Druga rzecz – sortownię, trzecia rzecz – składowisko odpadów. Tylko problem polega na tym, że ja żadnego z takich przedsięwzięć tam nie planuję. Trudno jest mi odnosić się merytorycznie do zarzutów, które są niemerytoryczne. Muszę to na spokojnie przemyśleć – powiedział chwilę po zakończeniu spotkania Sylwester Trzpil. Czy sprzeciw mieszkańców wpłynie na decyzję inwestora? Czy Sylwester Trzpil po spotkaniu myśli o wycofaniu się z planu budowy zakładu w Garwolinie? – Nie, absolutnie. Nie po to się planuje przedsięwzięcie. W ten sposób to ja powinienem iść na bezrobocie i nic nie robić. Nie po to się planuje przedsięwzięcie, żeby z niego rezygnować – stwierdził właściciel firmy Giotto. Sylwester Trzpil dodał, że rozważa zebranie delegacji, którą zabrałby do podobnego zakładu, jaki planuje wybudować, żeby pokazać przedstawicielom władz i lokalnej społeczności jego działanie i przekonać, że ich obawy są nieuzasadnione.

 

Do sprawy będziemy wracali.

 

ur

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do