
Z jednej strony są ogromne emocje, przywiązanie, historia i wymodlone intencje. Z drugiej nowy kościół i plan wystroju wnętrza, do którego zdaniem projektanta nie pasuje ponad 30-letnia mozaika, przedstawiająca Madonnę Szkaplerzną i św. Michała Archanioła. Parafianie, którzy nie chcą zgodzić się na zniszczenie mozaiki podkreślają, że nie mają na celu burzenia spokoju Górek. Chcą zachowania tak ważnej dla nich pamięci. – Do głowy by mi nie przyszło, że będzie z tego wielka afera w parafii – mówi proboszcz, u którego wierni złożyli prośbę o wstrzymanie prac zagrażających mozaice. Pod prośbą podpisało się blisko 400 osób.
Mozaika, która widnieje na ścianie głównej prezbiterium w kościele w Górkach, przedstawiająca Madonnę Szkaplerzną i św. Michała Archanioła, została ułożona w 1986 roku. Dwa lata wcześniej, ordynariusz siedlecki poświęcił kościół, dedykując go Matce Bożej Szkaplerznej. W 1997 roku kościół w Górkach został ogłoszony sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. (Więcej o historii parafii i kościoła można przeczytać tutaj). Wraz z napływającymi coraz większymi rzeszami wiernych, podjęto decyzję o potrzebie rozbudowy kościoła. (Etapy budowy można znaleźć tutaj). Po wybudowaniu nowej bryły świątyni i wyburzeniu znajdującego się w jej wnętrzu dawnego kościoła przyszedł czas na prace wewnątrz budynku, w tym także te związane z budową nowego ołtarza i wystrojem. Wstępna koncepcja zakłada usunięcie mozaiki. Gdy temat wyburzenia mozaiki w Górkach wybrzmiał w mediach społecznościowych, wywołał duże poruszenie wielu osób, także spoza parafii. Większość internautów broniła dzieła z kolorowych szkiełek.
Mozaika wiele znaczy dla parafian
Parafianie, którzy nie chcą zgodzić się na zniszczenie mozaiki spotkali się 8 lipca w świetlicy w Rudzie Talubskiej. W spotkaniu wzięli udział mieszkańcy miejscowości podlegających pod parafię Górki i nie tylko. Poruszeni brakiem wcześniejszych informacji ze strony proboszcza o planach usunięcia mozaiki dyskutowali o sposobach jej ocalenia. – Jeśli my w tym momencie nie zadziałamy, to mozaika zniknie – podkreślali parafianie, zaskoczeni tym, że proboszcz parafii ks. Antoni Tyniec mimo zaproszenia nie przybył na spotkanie.
– To są historie osobiste tego miejsca. Powinniśmy o to zadbać, żeby to trwało – mówiła jedna z parafianek, która o planie wyburzenia mozaiki dowiedziała się tydzień wcześniej. Większość parafian miała nie wiedzieć o planowanych pracach. Jak się okazało, o zmianie wyglądu ściany głównej w listopadzie 2019 roku była informowana rada parafialna. Jej członkini przyznała, że wtedy proboszcz poinformował ich o budowie nowego ołtarza i wykonaniu malunków na sklepieniu świątyni. Wówczas, jak relacjonowała kobieta, ze strony rady padły słowa, że mozaika wiele znaczy dla parafian. Pojawiła się też sugestia zaproszenia projektanta, który zobaczyłby, czy istnieje możliwość zrobienia kilku projektów i wkomponowania mozaiki w wystrój wnętrza nowego kościoła. Proboszcz miał wtedy powiedzieć, ze nie ma takiej możliwości. Parafianka dodała, że podczas jednego z ostatnich posiedzeń rady zaproponowała wycięcie chociaż fragmentu mozaiki i przeniesienie jej na swój koszt do kapliczki, której byłaby sponsorem, aby uratować choć jej część. – Ja powiedziałam, że ja zapłacę za przeniesienie tej mozaiki do kapliczki. Nic z tego – wspominała odmowę kobieta. Inna parafianka zwróciła uwagę na fakt, że mozaika jest też dla parafian pamiątką po ks. Stanisławie Pasionku, który był pierwszym rektorem w Górkach.
Demontaż i przeniesienie?
Parafianie, którzy podjęli rozmowy z proboszczem podkreślali, że główny argument, jaki usłyszeli od duchownego to ten, że mozaika nie pasuje do nowego ołtarza. Podczas spotkania w świetlicy jedna z uczestniczek przypomniała historię powstania mozaiki, którą wykonał Stanisław Jakubczyk, malarz i rzeźbiarz związany z Krakowem. Po kontakcie z fachowcem z Akademii Sztuk Pięknych opowiadała również o możliwości przeniesienia fragmentarycznie lub całościowo mozaiki oraz o prawach autorskich majątkowych twórcy dzieła i jego spadkobierców, które obowiązują 70 lat. Jak podkreśliła parafianka, udało jej się również skontaktować z córką artysty, która zapewniła, że jest całym sercem za obrońcami mozaiki. Parafianie chcą sprawdzić, czy jeżeli spadkobiercy wniosą sprawę do sądu o odszkodowanie za zniszczenie mozaiki, to zapłaci za to parafia. Inicjatorzy spotkania dodali, że po spotkaniach z proboszczem otrzymali czas na sprawdzenie, jak demontuje się i przenosi mozaikę.
Siła wspomnień oraz suknia ślubna i gumofilce
Podczas pełnej emocji dyskusji nie zabrakło wspomnień o tym, jak budowano dawny kościół – noszenia kamieni do fundamentów, przynoszenia obiadów oraz ciasta i kompotu mężczyznom oraz budowania mozaiki, która według większości uczestników spotkania jest jedyną pamiątką po ks. Pasionku, na którego zaproszenie artysta Jakubczyk przyjechał z Krakowa do Górek. – Jak ludzie, którzy pozwolą na to, żeby to zburzyć, pójdą później na grób jego, który był przecież pierwszym księdzem pochowanym gdzie indziej, niż u nich na cmentarzu michalitów. Przecież on oddał życie. Jak ta wieś wyglądała? Jak on tu przyjechał to było błoto po kolana prawie. Do czego on doprowadził? Przecież nie zrobił tylko kościoła – argumentowała parafianka, wspominająca podejmowane przez ks. Pasionka działania w celu podłączenia w miejscowości prądu i wybudowania drogi. Inni mieszkańcy wspominali przywożenie materiałów do budowy, które w tamtych czasach Polski Ludowej musiały być ukrywane oraz wiele wymodlonych przed mozaiką intencji. – Prywatne zdanie jednej osoby, księdza, nie może na wszystkim zaważyć – stwierdziła jedna z uczestniczek spotkania.
Jeden z mieszkańców, który pracował przy budowie świątyni i wyburzał dawny kościół, zaznaczył, że ma odmienne zdanie. – Ta mozaika to mniej więcej jakby pani się ubrała w suknię ślubną i założyła do tego gumofilce – porównał mężczyzna, który chwilę później został zakrzyczany przez pozostałych uczestników spotkania.
Bolesna informacja
– Bardzo zabolała mnie ta informacja, że mozaika ma być zniszczona – wyznała mieszkanka Garwolina. Dawna parafianka podkreśliła, że z pewnością wielu mieszkańców Garwolina i okolicznych miejscowości, którzy bardzo często przyjeżdżają do kościoła w Górkach i na różne uroczystości poprą parafian. – Jeżeli ten projektant jest taki świetny, to sam powinien wiedzieć, że takie dzieło sztuki powinno się wkomponować w ten wystrój. (…) Nie pozwólcie na zniszczenie tego pięknego ołtarza – apelowała. Inna parafianka przyznała, że na różnych pielgrzymkach widziała maleńkie wycinki starych mozaik wkomponowanych w to, co nowe i pielęgnowanych. – To szczyt hipokryzji, żeby całość zburzyć i nic z tym nie zrobić – stwierdziła. – Później nie spojrzymy sobie w oczy, że nic nie zrobiliśmy. Zróbmy coś – dodała inna. – To nie ma znaczenia, czy ktoś mieszka tutaj rok, miesiąc, czy jest mieszkańcem z dziada pradziada, czy jest przyjezdny z Garwolina. Chodzi o samą wartość, zarówno artystyczną, emocjonalną, jak i modlitewną i historyczną (…) Uszanujmy to miejsce, które jest naszym miejscem – argumentowała jedna z kobiet.
Podczas spotkania podjęto decyzję o zbieraniu podpisów pod listą z prośbą o zaprzestanie prac, które mogłyby wpłynąć na uszkodzenie mozaiki. Na liście przekazanej proboszczowi podpisało się około 400 osób. Około 320 osób to parafianie. Pozostałe osoby, które poparły ich prośbę to osoby spoza parafii, którym zależy na ocaleniu mozaiki.
"Do nowego ubrania nie doszywa się starych łat"
Proboszcz ks. Antoni Tyniec przyznaje, że jest wdzięczny parafianom za troskę oraz rozumie ich sentyment i emocje. Informuje jednak, że w planach jest wybudowanie ołtarza z usytuowaną w centrum figurą Matki Bożej Fatimskiej, poświęconą w 1987 roku w Częstochowie przez papieża Jana Pawła II. – Gdyby nie przebudowa świątyni, nikt by mozaiki nie ruszał. Powstał całkiem nowy kościół i do tego projektu, według projektanta wnętrz sztuki sakralnej, mozaika nie będzie pasować. Do nowego ubrania nie doszywa się starych łat – mówi proboszcz parafrazując słowa Ewangelii. Ks. Tyniec zaznacza, że gdy w Górkach powstał kościół, nie było tu jeszcze Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Od ponad dekady kościół nosi tytuł Sanktuarium. Duchowny przyznaje, że parafia jest pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej, ale sanktuarium ma większą rangę, niż kościół parafialny.
– Człowiek boi się pewnych zmian. Nie wyobraża sobie, że może z tego powstać piękniejsze dzieło – stwierdza duchowny, który podkreśla, że zmiany nie zakładają negowania dorobku poprzednich proboszczów i pracy wszystkich osób, które były zaangażowane w budowę kościoła. Przeciwnie, ks. Tyniec wyraża szacunek do wszystkich swoich poprzedników i osób, które włożyły w budowę świątyni swoją pracę, pot i pieniądze, a często narażali też swoją wolność i życie, budując dom modlitwy w realiach komunistycznej Polski Ludowej. – Czasy jednak się zmieniają – mówi duchowny, który jako przykład podaje także remonty, jakie ludzie prowadzą w domach rodzinnych, mimo tego, że osoby starsze mają sentyment i są przywiązane do poprzedniego wyglądu, to młodzi wprowadzają zmiany.
W centrum jest Chrystus
Czy w związku z argumentami parafian o walorach historycznych, sentymentalnych i modlitewnych mozaiki, proboszcz bierze pod uwagę jakąkolwiek formę wkomponowania części mozaiki w nowy wystrój świątyni lub pozwoli na przeniesienie jej do kapliczki? – To nie jest dzieło historyczne, zabytkowe. Mozaika ma około 30 lat. Jeśli chodzi o intencje modlitewne, nie modlimy się do mozaiki, tylko do Pana Boga. Owszem, ludzie mają sentyment, a obrazy i symbole są ważne jako pomoc w dojściu do Pana Boga, ale w centrum jest Chrystus, nie mozaika, szkiełka. Do kogo się modlimy? Do Pana Boga się modlimy, nie do mozaiki. To jest zasadnicza różnica – dobitnie argumentuje proboszcz, który dodaje, że z rozmowy z projektantem wnętrza kościoła wynika, że mozaiki nie da się wkomponować w planowany ołtarz.
Jeśli parafianie życzą sobie przenieść mozaikę czy fundować kapliczkę, duchowny nie będzie im tego zabraniał. Zaznacza jednak, że trzeba ustalić, jaka to będzie kapliczka oraz znaleźć na nią odpowiednie miejsce. Proboszcz dodaje, że przy próbie przenoszenia mozaiki może ona ulec zniszczeniu. Wiąże się to także z kosztami, których rozmiaru parafianka, deklarująca chęć ufundowania kapliczki i sfinansowania przeniesienia mozaiki może nawet nie przewidywać.
Duchowny wyjaśnia także, że koncepcja wystroju wnętrza kościoła to nie jest prywatne „widzimisię” księdza proboszcza i tylko jego decyzja. Za wystrój świątyni odpowiada grupa ludzi. Musi być akceptacja komisji artystycznej kurii diecezjalnej, pod którą podlega parafia i sanktuarium oraz akceptacja kurii Zgromadzenia Św. Michała Archanioła. Do tej pory, nie było jeszcze rozmów z komisją artystyczną, ponieważ nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji i projektu wystroju kościoła.
"Mieli swoje zdanie, ale jako tako nie było sprzeciwu"
Ks. Tyniec podkreśla, że rada parafialna była informowana o planach przebudowy ołtarza już w listopadzie ubiegłego roku. – Nie było sprzeciwu. Mieli swoje zdanie, ale jako tako nie było sprzeciwu – mówi ks. Tyniec, który dodaje, że członkowie rady są przedstawicielami wspólnoty parafialnej. Duchowny przyznaje, że po mszach świętych nie było takiej informacji.
Dlaczego duchowny nie wziął udziału w spotkaniu z parafianami, które odbyło się w świetlicy w Rudzie Talubskiej? Proboszcz odpowiada, że został na nie zaproszony w ostatniej chwili, w dniu spotkania, w godzinach porannych. Wieczorem, odprawiał mszę świętą oraz miał zaplanowane inne obowiązki.
Czy podpisy zbierane przez parafian spowodują wstrzymanie prac, prowadzonych przy mozaice? Duchownemu trudno jest odpowiedzieć, ale zaznacza jednocześnie, że prace w świątyni muszą posuwać się do przodu, bo okres wakacji jest najlepszym czasem na wykonanie prac związanych z ogrzewaniem podłogowym. Czas letni pozwala na wyniesienie ławek na zewnątrz i odprawianie mszy świętych poza świątynią. Ks. Tyniec zapewnia, że podczas prac będą podjęte starania, żeby mozaika nie została uszkodzona.
Spokój Górek został zburzony?
– Do głowy by mi nie przyszło, że będzie z tego wielka afera w parafii. Bywa tak, że jedna czy dwie osoby potrafią wzburzyć innych i tak się stało – mówi proboszcz. – Liczę na to, że z tego, co się w bólach rodzi powstanie coś pięknego na chwałę Bożą – wyznaje ks. Antoni Tyniec. Inicjatorzy ocalenia mozaiki od zniszczenia zapewniają, że nie mają na celu burzenia spokoju Górek. Chcą zachowania tak ważnej dla nich pamięci. Mają nadzieję, że to działanie zjednoczy parafian, a nie będzie ich dzielić. Wiedzą, że mozaika nie może pozostać na ścianie głównej prezbiterium, ale chcą walczyć o tę część historii Górek, która być może dla wielu osób jest nieznana.
ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie