Nasze Miss

Młode, piękne, odważne. Co lubią, o czym marzą, jakie są naprawdę? Specjalnie dla czytelników naszego portalu – rozmowa z Miss Polonia Ziemi Garwolińskiej 2009 Angeliką Staros i Miss eGarwolin.pl Natalią Wąsikowską.

Aniołek już nie z różkami

Rozmowa z Miss Polonia Ziemi Garwolińskiej 2009 Angeliką Staros

Finalistek było 12, a korona tylko jedna. Spodziewałaś się, że to właśnie Ty ją zdobędziesz?

- Nie, ale marzyłam o pierwszej trójce.

Czym był dla Ciebie udział w konkursie - zabawą, przygodą czy może wstępem do kariery modelki?

- Udział w konkursie był dla mnie jednocześnie i zabawą, i wakacyjną przygodą, ale też początkiem realizacji moich marzeń o byciu modelką.

Czego się nauczyłaś w czasie prawie miesiąca przygotowań do finału? Co dał Ci udział w konkursie?

- Była to dla mnie pierwsza lekcja pokazująca jak być modelką. Konkurs nauczył mnie także obcowania z większą publicznością i dał doświadczenie, dzięki któremu mam przewagę nad rywalkami do korony Miss Nastolatek Ziemi Siedleckiej.

Co najmilej wspominasz z tego okresu?

- Spotkania z koleżankami i panią Anettą. Wszystkie bardzo się zżyłyśmy.

Wieczór 23 sierpnia pełen był emocji i wrażeń. Co najlepiej zapamiętałaś?

- Najlepiej zapamiętałam moment koronacji i chwile po tym, jak już królowałam na wybiegu w koronie.

Na początku koncertu finałowego dowiedzieliśmy się, że najbardziej stresuje cię właśnie ta chwila… rzeczywiście było tak nerwowo?

- Na początku, owszem, byłam bardzo zestresowana, ale przed pierwszym wyjściem do publiczności stres minął i czułam się jak ryba w wodzie.

Mówisz o sobie - Aniołek z różkami… Kiedy nowa miss pokazuje różki?

- Jako miss już nie pokazuję. Przed koronacją zdarzało się pokazać różki, ale szczegóły zostawię dla siebie.

Czujesz satysfakcję, gdy osiągasz upragniony cel. Często zdarza ci się postawić na swoim?

- Oczywiście, że tak.

Twoje hobby to malarstwo, taniec, projektowanie ogrodów, koszykówka i piłka ręczna, straż pożarna… dużo tego. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?

- Dużo, ale jestem młoda i życie przede mną. Najbardziej chciałabym zostać architektem krajobrazu, a dorywczo modelką.

Należysz do żeńskiej drużyny OSP w Samorządkach. Na czym polega Twoja działalność w straży?

- W większości na reprezentowaniu straży na różnych okolicznościowych imprezach i zawodach. W przyszłości, po przeszkoleniu, będę uczestniczyć w akcjach ratunkowych. Chciałabym w ten sposób nieść pomoc innym.

Za mundurem panowie sznurem?

- Tego nie wiem, trzeba pytać panów.

Wiem, że na bezludną wyspę chciałabyś zabrać złotą rybkę, która spełniałaby Twoje marzenia. Zdradzisz choć jedno z nich?

- Jedno największe marzenie już się spełniło, a drugie pozostanie moją słodką tajemnicą.

Podobno nie potrafisz nie być sobą. Jaka więc jest nowa Miss Polonia Ziemi Garwolińskiej?

- Chyba dobrze, że się nie maskuję… Nowa Miss Polonia Ziemi Garwolińskiej jest teraz na pewno dojrzalsza, pewniejsza siebie, ambitna i rozważna.

(MA)

Zaskoczyłam samą siebie

Rozmowa z Miss Portalu eGarwolin.pl Natalią Wąsikowską

W głosowaniu na Miss naszego portalu zdobyłaś najwięcej, bo aż 605 głosów. Spodziewałaś się, że nasi czytelnicy wybiorą właśnie Ciebie?

- W konkursie brało udział wiele pięknych dziewcząt będących poważnymi dla mnie konkurentkami, ale gdzieś tam jakaś iskierka nadziei się tliła, że to będę ja…

Jest wiele pięknych dziewczyn, które uważają, że konkurs Miss Polonia nie jest dla nich. Dlaczego Ty zdecydowałaś się wziąć w nim udział?

- Potraktowałam ten konkurs jako pewien sprawdzian samej siebie. Uznałam, że dobrze byłoby zweryfikować swoje zachowanie podczas takiej imprezy, sprawdzić się podczas publicznych wystąpień, spróbować zmierzyć ze stresem i powalczyć – może nawet sama ze sobą.

Czego nauczyłaś się w czasie prawie miesiąca przygotowań do finału? Co dał Ci udział w konkursie?

- Na pewno ciekawymi zajęciami były ćwiczenia z choreografem, gdzie poznałam interesujące sposoby autoprezentacji – taka wiedza zapewne będzie przydatna w przyszłości. Sam konkurs natomiast dodał mi pewności siebie i sprawił, że jestem bardzo mile zaskoczona aż do chwili obecnej.

Co najmilej wspominasz z tego okresu?

- Ktoś zupełnie mi nieznajomy zaczepił mnie na ulicy i skomplementował moje postępy podczas prób. To było bardzo miłe.

Jakie są – według Ciebie – plusy i minusy takiej zabawy?

- Minusem jest konieczność bycia dyspozycyjną, zwłaszcza że jest to czas wakacji i nieraz trzeba zrezygnować z popołudniowych przyjemności. Tę niedogodność rekompensują jednak ciekawe zajęcia, nowe, często sympatyczne koleżanki, i ten dreszczyk emocji na myśl o finale…

Co najlepiej zapamiętałaś z wieczoru 23 sierpnia?

- To chyba naturalne, że był to moment, w którym zakomunikowano, iż zostałam wybrana Miss eGarwolin.pl. Motyle z brzucha odleciały i poczułam skrzydła u ramion… To bardzo przyjemne uczucie.

Najbardziej stresuje Cię ponoć występowanie przed ludźmi. Jednak w czasie koncertu finałowego świetnie sobie poradziłaś…

- Warto było się sprawdzić…Okazało się, że stres towarzyszył mi do momentu rozpoczęcia konkursu, kiedy zaś zaczęła się cała impreza, okazało się, że czuję się doskonale, a kiedy finiszowałyśmy, trochę zaczęłam żałować, że tak szybko minęła… Zaskoczyłam samą siebie – to fajne!

Mówisz, że nie potrafisz grać na skrzypcach, choć bardzo byś chciała, świetnie za to władasz sai. Trenujesz karate i kobudo, które zaprezentowałaś podczas występu indywidualnego. Skąd zainteresowanie sztukami walki, co Cię w nich pociąga?

- Jestem osobą dość filigranową, więc sport traktuję w kategoriach dbałości o kondycję fizyczną. Sztuki walki to jednak nie tylko siła fizyczna, ale również spryt, zwinność, to także umiejętność panowania nad sobą, to silna wola i umiejętność skupienia. Sztuki walki pozwalają mi realizować bardzo znaną i cenioną przeze mnie maksymę - „W zdrowym ciele zdrowy duch”.

W czasie gali finałowej powiedziałaś, że w przyszłości chciałabyś godnie reprezentować Polskę na forum instytucji europejskich. W jakiej roli siebie tam widzisz? Myślisz może o karierze polityka?

- Tak, myślę o tym bardzo serio… Chciałabym spróbować swych sił w najbliższych wyborach samorządowych, a zdobywszy szlify w naszym regionie, próbować służyć naszemu krajowi – jeśli nie w polskim parlamencie, to w parlamencie europejskim. Studiuję politologię, a obecnie rozpoczynam studia na europeistyce, uczę się języków obcych, chcę być kompetentnym reprezentantem naszego regionu a nie przypadkowo wybraną populistyczną gadułą…

Znajomym polecasz ciekawe książki. Co czyta nasza miss?

- Horrory – chyba lubię jednak te motyle w brzuchu… Najczęściej czytam G. Mastertona, D. Koontza, M. Puzo….

Twoje motto to: Żyj tak, abyś nie musiał czerwienić się przed samym sobą. Zdarza Ci się czasem czerwienić?

- Niestety tak. Nie znoszę spóźnialskich, a samej zdarza mi się spóźnić. Wtedy jest mi nieprzyjemnie, a kiedy zaczynam się tłumaczyć, czuję jak krew napływa mi do policzków.

Marzysz o szczęśliwym życiu. Jaka jest Twoja wizja szczęścia?

- Chciałabym, chyba jak większość dziewczyn w moim wieku, kochać i być kochaną… To wydaje się dość banalne, ale w praktyce bywa trudne do osiągnięcia, a dla niektórych nieosiągalne przez całe życie…

(MA)

2009-09-03  09:08:12