Opłatek z Turem

W minioną sobotę Weteran Klub Tur Garwolin zorganizował spotkanie opłatkowe. Nie było jednak barszczu z uszkami, kompotu z suszu i śpiewania kolęd. Zamiast tego – swojska atmosfera, genialna zabawa i oczywiście życzenia. Organizatorzy spotkania zadbali, by nikt się nie nudził.

Wśród gości, obok klubowiczów i ich rodzin, znaleźli się m.in. burmistrz Tadeusz Mikulski, starosta Marek Chciałowski oraz dowódca Stowarzyszenia 1 PSK Janusz Bylinka-Nehrebecki.

- Kiedyś, gdy mieliśmy dwa, trzy motocykle, ludzie mówili: wariaci! Teraz, jak mamy 28 członków i pełną grupą razem jedziemy ulicami, ludzie z podziwem mówią: to ludzie z pasją. To znak, że powinniśmy być razem – mówił prezydent klubu Tadeusz Barankiewicz.

Oprócz suto zastawionego stołu przygotowano quiz z nagrodami i zadanie zręcznościowe. Nie pytano jednak o imiona reniferów św. Mikołaja. Były pytania o pojemność silników, daty produkcji, genezę nazw i ilości wyprodukowanych motocykli, czyli klasyka tematu, jaki łączy klubowiczów Tura Garwolin.

Dużo śmiechu wywołał konkurs: Poznaj, co jest w tym worku, tylko nie patrz! Był to prawdziwy test dla tych, którzy swoje motocykle rozkładają na czynniki pierwsze i składają w godne podziwu maszyny. Dla większości uczestników nie okazał się jednak zbyt trudny. Zadaniu sprostał nawet starosta Marek Chciałowski.

- Nie chcemy jako klub zamykać się, wręcz przeciwnie. Działamy tutaj, na terenie powiatu, stąd są nasi członkowie. Miasto jest nam bliskie, mamy tutaj nasze spotkania, np. Wieczór z Turem. Uważamy, że współpraca z władzami jest bardzo ważna. Ideą, jaka nam przyświecała, było stworzenie przyjacielskiego spotkania, wypełnionego miłą atmosferą. Mam nadzieję, że nam się to udało – powiedział Tadeusz Barankiewicz.

I choć przed restauracją żaden jednoślad nie został nawet symbolicznie zaparkowany (a szkoda), wchodząc na salę, nie dało się nie zauważyć, kto się tam bawi!

(dmi) 2010-12-07 15:12:16