
Mszczonowianka Mszczonów jest kolejnym zespołem po Oskarze Przysucha i Sparcie Jazgarzew, który wywiózł ze Sportowej punkty. Ekipa dowodzona przez Dariusza Cackowskiego pokonała Wilgę 2:0.
W meczu 25. kolejki IV ligi Wilga na własnym stadionie zmierzyła się z Mszczonowianką Mszczonów. W tygodniu poprzedzającym to spotkanie kontuzji nabawili się Bartłomiej Kowalski i Filip Gac. Z powodu urazów w sobotnim meczu nie mogli wystąpić także Daniel Bogusz i Kacper Kowalski. W kadrze, jaką do dyspozycji miał Marek Krawczyk zabrakło również Roberta Kwiatkowskiego. 33-latek za niecenzuralne słowa, skierowane w stronę sędziego podczas pojedynku ze Spartą Jazgarzew, został ukarany czterema meczami pauzy. Ponadto przekroczył również limit żółtych kartek, co oznacza jeszcze jedno spotkanie odpoczynku.
Pierwszy gol w 4. minucie
Goście nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania. Już w 4. minucie podopieczni Dariusza Cackowskiego wyszli na prowadzenie. Damian Pociech zagrał w pole karne do niepilnowanego Kamila Łojszczyka, a ten uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Eryka Bednarskiego. Podrażnieni tą sytuacją piłkarze z Garwolina rzucili się do zdecydowanych ataków. W 9. minucie kapitalną interwencją popisał się bramkarz Mszczonowianki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową w światło bramki posłał Łukasz Korgul, a Mateusz Czarnecki końcami palców przeniósł ją nad poprzeczką. 120 sekund później, po wielkim zamieszaniu w polu karnym gości, bliski doprowadzenia do wyrównania był Michał Kępka. Kolejna groźna sytuacja pod bramką gości miała miejsce w 17. minucie. Piotr Talar z autu wyrzucił piłkę do Kempesa, a ten zgrał ją do nabiegającego Sebastiana Papiernika. Futbolówka po uderzeniu pomocnika GKS-u trafiła w słupek.
Po pół godzinie gry do głosu doszli piłkarze z Mszczonowa. W 37. minucie bramkę dla przyjezdnych zdobył Bartłomiej Czarnecki. Rosły napastnik obrócił się z obrońcą na plecach i z bliska pokonał Bednarskiego. Chwilę wcześniej ten sam zawodnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem GKS-u. Tuż przed zejściem do szatni, trafienie kontaktowe mógł zdobyć Kamil Zawadka.
„ Przegraliśmy w pełni zasłużenie”
Na początku drugiej połowy wyraźną przewagę osiągnęli gospodarze. W 52. minucie futbolówkę do siatki skierował Paweł Pyra, lecz gol nie został uznany. Zdaniem sędziego napastnik Wilgi, walcząc o piłkę sfaulował obrońcę. Po godzinie gry powinno być 3:0 dla przyjezdnych. Znakomitej sytuacji nie wykorzystał Bartłomiej Czarnecki, który mając przed sobą pustą bramkę, fatalnie spudłował.
Garwolinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz mieli wyraźne problemy, by dojść do sytuacji strzeleckich. Wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty na swoje konto zapisał zespołu z Mszczonowa. – Przegraliśmy w pełni zasłużenie. Nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji, żeby zdobyć bramkę. Przeciwnik miał 3 czy 4 sytuacje, z czego dwie wykorzystał – ocenia trener GKS-u Marek Krawczyk.
Kolejny ligowy mecz Wilga rozegra w najbliższą niedzielę (godz. 17:00). Na stadion przy ulicy Sportowej w Garwolinie przyjedzie zajmujący szóstą lokatę Mazur Karczew.
Wilga Garwolin – Mszczonowianka Mszczonów 0:2 (0:2)
Wilga: Bednarski – Karol Zawadka, Korgul, Ł.Kowalski – Talar, Świder, Kamil Zawadka, Zalewski, Papiernik – Kępka, Pyra (W.Majsterek).
(ŁS) 2015-04-29 11:00:46
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie