Pożar w firmie Lechpol: jedna osoba ranna

Sygnał alarmowy, sprawna ewakuacja pracowników i akacja gaśnicza z udziałem 2 wozów strażackich – tak wyglądało dziś gaszenie pożaru, który wybuchł w firmie Lechpol w Miętnem. Na szczęście okazało się, że to tylko rutynowe ćwiczenia przeciwpożarowe.

Punktualnie o godzinie 13.00, w budynku firmy Lechpol w Miętnem rozległ się sygnał alarmowy. W jednym z pomieszczeń wybuchł pożar. Po chwili na plac przed obiektami wychodzą pracownicy firmy. Ewakuacja ponad 60 osób przebiegła bardzo sprawnie. Przyjeżdżają zastępy straży. Okazało się jednak, że nie wszystkim udało się wydostać z pomieszczenia objętego pożarem. Przybyli na miejsce strażacy z pomieszczenia skąd wydobywa się dym, wynieśli mężczyznę i udzielili mu pierwszej pomocy. Pożar został ugaszony, a następnie pomieszczenie zostało oddymione. Po szybkiej akcji straży pracownicy bezpiecznie wrócili do pracy.

Sprawna i szybka ewakuacja

Tak wyglądała dziś akcja gaszenia wyimaginowanego pożaru, który wybuchł w budynku firmy Lechpol. – Samo przygotowanie do przeprowadzenia ewakuacji uświadomiło nam i całej załodze jak jest to ważny element. Była to również okazja do przeglądu przeciwpożarowego całej firmy, analizy obiektu czy rozmieszczenia poszczególnych urządzeń gaśniczych. Ćwiczenia te uzmysłowiły nam jak potrzebna jest ta akcja. Akcja przebiegła bardzo sprawnie, ponieważ z chwilą, kiedy kierownik magazynu, w którym pożar został zlokalizowany, uruchomił pierwszą część ewakuacji firmy. Po otrzymaniu informacji bardzo szybko zareagowaliśmy i w ciągu dosłownie dwóch minut mieliśmy całą firmę przed obiektem. Nas takie sytuacje uczą i uwrażliwiają, miejmy jednak nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Lepiej prowadzić działania profilaktyczne i zapobiegawcze niż gasić pożar. Im lepiej pracownicy będą przygotowani, ty lepiej będą się zachowywali podczas ewentualnego zagrożenia – mówił prezes firmy Lechpol Zbigniew Leszek, podkreślając potrzebę przeprowadzania tego typu działań, by pracownicy czuli się bezpiecznie.

Firma musi osiągnąć odpowiedni poziom ochrony biernej

Inspektor nadzoru BHP Kazimierz Kozyra zauważył, iż pracownicy wiedzieli jak się zachować, mimo tego, iż akcja była niezapowiedziana. Inspektor podkreślał, iż pracownicy tydzień temu mieli szkolenie i być może dlatego ewakuacja zajęła zaledwie dwie minuty, a pracownicy firmy bez paniki, w spokoju i ciszy opuścili budynek. Zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie Janusz Majek poinformował, że takim obiekcie straż ma do czynienia zarówno z ochroną bierną jak i ochroną czynną. – Ochrona bierna są to ludzie, ludzie którzy wiedzą jak się mają zachować w sytuacji zagrożenia. Ćwiczenia te powinny być wykonywane tak często, aż firma stwierdzi, że ludzie zachowują się normalnie i naturalnie. Jeśli zaczną wykonywać te należyte czynności w sposób spokojny i dokładny to firma osiągnęła odpowiedni poziom ochrony biernej – zauważył zastępca komendanta PSP. Janusz Majek podkreślił, iż bardzo ważną rzeczą podczas zagrożenia pożarowego, jest informacja udzielana zastępom straży, kiedy dojadą na miejsce zdarzenia. W firmie Lechpol informacje te przekazane zostały dokładnie i rzetelnie. Straż po dotarciu do siedziby firmy poinformowana została, w którym dokładnie miejscu wybuchł pożar, a także, o tym, że prąd i gaz zostały odcięte, co znacznie ułatwia pracę strażakom.

(dw) 2015-10-09 15:58:35