Prezes PKS Garwolin odwołany – w spółce rządzi prokurent

Tadeusz Kowalczyk nie przetrwał na stanowisku prezesa PKS w Garwolinie nawet roku. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu, który wyłoni nowego prezesa spółką zarządza prokurent Kamila Makulec. Z jakich powodów został odwołany Tadeusz Kowalczyk?

Prezesura na 3 lata, odwołanie po 8 miesiącach

Tadeusz Kowalczyk przed objęciem funkcji prezesa garwolińskiej spółki piastował funkcję prezesa dwóch Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej – PKS Mińsk Mazowiecki i PKS Żyrardów. Zasiadał w Radzie Nadzorczej PKS Garwolin, której był przewodniczącym. Tadeusz Kowalczyk startował już w konkursie na prezesa PKS Garwolin. W roku 2014 był kontrkandydatem wybranego wówczas ponownie na to stanowisko Bogdana Kozioła, który w roku 2015 złożył rezygnację. Wówczas zastąpił go Stefan Gora.

Kowalczyk wygrał konkurs na stanowisko prezesa PKS w Garwolinie w ubiegłym roku. Pokonał wówczas 4 kandydatów, w tym poprzedniego prezesa spółki Stefana Gorę. Prezesura Tadeusza Kowalczyka rozpoczęła się 1 lipca 2018 roku i miała trwać 3 lata. Tymczasem, po 8 miesiącach Kowalczyk został odwołany ze stanowiska. Od 18 lutego do czasu rozstrzygnięcia konkursu, który wyłoni nowego prezesa PKS, spółką zarządza prokurent Kamila Makulec. Z jakich powodów odwołano prezesa Kowalczyka? 

Za to wynagrodzenie, które otrzymał nie opłaca mu się pracować

– Pan prezes właściwie nie współpracował ani z Zarządem Powiatu, ani z Radą Nadzorczą (spółki PKS – przyp. Red.) Jakiekolwiek próby wydobycia od niego jakiegoś pomysłu na naprawę, na rozwiązanie problemów finansowych i organizacyjnych spełzły na niczym – mówiła podczas ostatniej sesji rady powiatu wicestarosta Iwona Kurowska, która uczestniczyła w spotkaniu prezesa PKS z Radą Nadzorczą spółki. Wicestarosta poinformowała zebranych, że w grudniu ubiegłego roku prezes Kowalczyk został poproszony o przedstawienie planu naprawy działania jednej z części spółki – dworcowej lub części przy Alei Legionów (Koszary). – Dostał na to czas do urlopu, na który się wybierał. Miał około dwóch tygodni. Po tych dwóch tygodniach nie przedstawił nam nic. Po telefonicznym wezwaniu przedstawił nam jakieś wydruki, wyniki finansowe, w których były właściwie tylko statystyki. Żadnego pomysłu, nawet jednego, na to, jak tę spółkę naprawić. Gdzieś między wierszami, w czasie spotkania z radą nadzorczą, pan prezes powiedział, że za to wynagrodzenie, które otrzymał nie opłaca mu się pracować – mówiła Iwona Kurowska. Wicestarosta dodała, że od grudnia 2018 roku do teraz prezes nie przedstawił żadnych pomysłów na to, co zamierza zrobić ze spółką PKS w Garwolinie, żeby lepiej funkcjonowała.

Chcą zahamować nadmierne wypływanie pieniędzy

– To nie było i nie jest takie proste – stwierdziła radna Teresa Bąk. – Ja wiem, natomiast sami członkowie Rady Nadzorczej po przeanalizowaniu różnego rodzaju wyników finansowych, statystyk, dokumentów, po rozmowach, sami przedstawili kilka pomysłów na to, jak zaoszczędzić pieniądze, które wypływają w sposób absolutnie nie chcę powiedzieć niekontrolowany, ale nadmierny. I można naprawdę kilka ruchów wykonać takich, żeby zahamować wypływanie tych pieniędzy. Ja nie mówię, że to jest proste. Absolutnie. Nigdy w życiu czegoś takiego nie powiedziałabym i ani członkowie Rady Nadzorczej, ani członkowie Zarządu tego nie powiedzą. Natomiast rozłożyć bezradnie ręce i mówić, że za te pieniądze pracować to się nie opłaca, to chyba nie o to chodzi – podkreśliła wicestarosta powiatu.

Radna Teresa Bąk chciała wiedzieć, jakie ruchy zaproponowali członkowie Rady Nadzorczej, aby zmniejszyć koszty w spółce. Wicestarosta powiatu przyznała, że są to kwestie techniczne, w tym między innymi wynajem dużej hali, której ogrzewanie i ogólne utrzymanie generuje duże koszty. Wśród pomysłów pojawił się także plan umożliwienia innym przewoźnikom korzystania z dworca, co dotychczas było niemożliwe. – Ja nie mówię, żeby od razu uzdrowić, ale chociaż, by ograniczyć wypływ pieniędzy – powtórzyła Iwona Kurowska.

W najbliższym czasie ma zostać ogłoszony konkurs na stanowisko prezesa PKS w Garwolinie. Czy nowy prezes będzie miał konkretny plan na naprawę garwolińskiej spółki?

ur