
Marcin Soszka ustanowił nowy rekord powiatu w biegu maratońskim. Na Mistrzostwach Polski w Dębnie uzyskał fantastyczny czas 2godz. 29min i 23sek. Szczęśliwy maratończyk złamał magiczną barierę 2 godz.30 min w maratonie, która zarezerwowana jest tylko dla garstki osób na całym świecie spośród milionów, które biegają.
Dystans 42 kilometrów i 195 metrów biegacz z Pilawy (Wilga Garwolin) pokonywał ze średnią 3minut i 32sekund na kilometr! Tym samym Marcin o ponad pół minuty pobił poprzedni rekord powiatu, który należał do jego imiennika Marcina Gałązki (Victus Rebków).
Na starcie w Dębnie, które jest nieoficjalnie nazywane stolicą polskiego maratonu, pojawiła się prawie cała elita biegaczy długodystansowych z kraju. Ostatni raz tak mocna obsada biegu rangi mistrzowskiej zgromadziła się w jednym miejscu w latach 80. Duży wpływ na taką sytuację miała pandemia przez co wiele imprez w Europie i na świecie w ogóle się nie odbyło i nie było gdzie startować. Drugim ale jeszcze mocniejszym argumentem, który sprawił że do Dębna na najstarszy maraton rozgrywany na ziemiach polskich przyjechała śmietanka maratończyków był fakt, że impreza ta była ostatnią szansą na uzyskanie kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie. Mistrzowskie tytuły powędrowały do Arkadiusza Gardzielewskiego i Aleksandry Lisowskiej. Do Tokio najprawdopodobniej pojadą także pozostałe osoby z podium. W tym doborowym towarzystwie Marcin Soszka poradził sobie znakomicie i zajął 15. miejsce Był także najszybszym maratończykiem ze wszystkich klubów z całego województwa mazowieckiego.
Złamał magiczną barierę
– Jestem bardzo szczęśliwy! Pomimo ponad stu maratonów w nogach i bieganiu na najszybszych trasach na całym świecie dopiero teraz udało się spełnić największe biegowe marzenie i wejść do elitarnego klubu. Złamałem magiczną barierę 2 godz.30 min w maratonie, która zarezerwowana jest tylko dla garstki osób na całym świecie spośród milionów, które biegają. Cieszę się tym bardziej, bo udało się to zrobić właśnie tam, w kolebce polskiego biegania. I to na Mistrzostwach Polski, na których nigdy przedtem nie byłem. Dodatkowym smaczkiem było bieganie ramię w ramię z osobami, które rywalizowały o paszporty na Igrzyska Olimpijskie – podkreśla Marcin Soszka.
– Rywalizacja jak na europejskie warunki stała na bardzo wysokim poziomie. W osiąganiu dobrych wyników pomogła bardzo płaska trasa. Dodatkowo mieliśmy mega farta do pogody. Pomimo zapowiadanych mocnych opadów deszczu w czasie maratonu nie spadła prawie żadna kropla deszczu! No i udało się zrobić rekord powiatu – dodaje maratończyk.
Materiały prasowe, oprac. ur
zdj. Piotr Krawczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie