Sąd odrzucił skargę starosty Iwony Kurowskiej. Uzasadnienie zaskakuje

Kolejna odsłona sporu o wynagrodzenie starosty powiatu garwolińskiego. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zajął się skargą Iwony Kurowskiej na uchwałę rady powiatu, która drastycznie obniżyła jej pensję. Werdykt może być dla wielu zaskoczeniem – sąd skargę odrzucił, ale nie dlatego, że radni mieli rację. Wyjaśniamy, co dokładnie orzekł sąd i co to oznacza dla portfela pani starosty.

Konflikt na linii Starosta – Rada Powiatu w Garwolinie nie stygnie. Przypomnijmy, w czerwcu 2025 roku radni, głosami opozycji (stosunek 12 do 10), zdecydowali o obniżeniu wynagrodzenia Iwony Kurowskiej z 20 041,50 zł do 15 990 zł brutto. Starosta uznała ten ruch za „polityczną zemstę” i wkroczyła na drogę prawną.

30 października 2025 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie wydał postanowienie w tej sprawie.

Iwona Kurowska 22 lipca zaskarżyła czerwcową uchwałę rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, domagając się stwierdzenia jej nieważności. Zarzucała radnym m.in. naruszenie Konstytucji, Kodeksu pracy oraz Statutu Powiatu Garwolińskiego. Jednak sędzia WSA Ewa Marcinkowska postanowiła skargę odrzucić oraz zasądzić od skarżącej zwrotu kosztów postępowania.

Dlaczego? Sąd nie badał, czy obniżka była sprawiedliwa, czy też nie. WSA uznał po prostu, że trafiono pod niewłaściwy adres.

W uzasadnieniu czytamy, że sąd administracyjny zajmuje się kontrolą administracji publicznej, ale nie wszystkim. Kluczowe w tej sprawie jest to, że uchwała o wynagrodzeniu dotyczy relacji pracodawca-pracownik.

– Sprawy ze stosunku pracy, w tym sprawy wynagrodzenia, nie należą natomiast do spraw z zakresu administracji publicznej. Właściwą drogą do rozstrzygania sporów ze stosunku pracy jest droga postępowania przed sądem powszechnym – czytamy w uzasadnieniu warszawskiego sądu.

Sąd powołał się na wcześniejsze wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, które jasno mówią, że spory o pensję starosty czy wójta powinny rozstrzygać sądy pracy, a nie sądy administracyjne.

Czerwcowa uchwała, która stała się zarzewiem konfliktu, ustaliła pensję starosty na nowym, niższym poziomie. Na obecne uposażenie Iwony Kurowskiej składają się:

Wynagrodzenie zasadnicze: 7 670,00 zł,

Dodatek funkcyjny: 3 450,00 zł,

Dodatek specjalny (30% sumy powyższych): 3 336,00 zł oraz dodatek za wieloletnią pracę.

Łącznie to spadek o ponad 4 tysiące złotych miesięcznie w porównaniu do poprzedniej stawki. Starosta argumentowała wcześniej, że jej pensja stała się niższa niż wynagrodzenia jej podwładnych – wicestarosty, skarbnika czy sekretarza, co uważa za dyskryminację.

Z kolei Przewodniczący Rady Powiatu, Michał Pałyska, bronił decyzji radnych, wskazując na nieprawidłowości w pracy urzędu. Kością niezgody stał się m.in. profil na Facebooku. Radni zarzucali, że pracownicy Zespołu Promocji Powiatu w godzinach pracy tworzyli treści na prywatny profil starosty, co – ich zdaniem – nie powinno mieć miejsca.

Decyzja WSA o odrzuceniu skargi nie kończy sprawy, a jedynie zamyka jedną z furtek. W praktyce oznacza to, że walka o przywrócenie wyższej pensji przenosi się (a właściwie już się toczy) na grunt sądu pracy.

Jak informowaliśmy wcześniej, Iwona Kurowska złożyła już pozew do Sądu Rejonowego w Siedlcach (Sąd Pracy), żądając uznania uchwały za bezskuteczną i wypłaty wyrównania. Wartość przedmiotu sporu wyliczono na ponad 240 tys. zł.