
Znikające auto? Oczywiście, że nie! Właściciel skody, który nie mógł znaleźć swojego samochodu na parkingu, zgłosił kradzież. Tymczasem auto samo ruszyło w drogę, kończąc ją w podziemnym garażu, gdzie skutecznie się ukryło.
Wydawało się, że doszło do kradzieży... Ten nietypowy incydent pokazuje, że jedno niedopatrzenie może wywołać lawinę zdarzeń i przypomina, że hamulec postojowy to nie dodatek, lecz ważny element każdego auta!
W minioną niedzielę (24.08) po godz. 12 funkcjonariusze z Garwolina otrzymali zgłoszenie o kradzieży skody z jednego z lokalnych parkingów. Właściciel nie mógł odnaleźć pojazdu w miejscu, gdzie pozostawił go zaledwie godzinę wcześniej.
– Okazało się, że pojazd znajduje się…w podziemnym garażu. Auto nie zostało skradzione, lecz samoistnie się stoczyło. Uszkodziło bramę wjazdową, która częściowo się zamknęła, skutecznie ukrywając samochód przed wzrokiem przechodniów – informuje podkom. Małgorzata Pychner, asystent ds. prasowo-informacyjnych komendanta powiatowego policji w Garwolinie.
Niezabezpieczony pojazd potrafi przejechać nawet kilkadziesiąt metrów, kończąc „samodzielną jazdę” na słupie, ogrodzeniu lub innym aucie.
– Przypominamy, że zgodnie z przepisami, kierowca ma obowiązek zabezpieczyć pojazd podczas postoju - zarówno przed możliwością uruchomienia przez osoby niepowołane, jak i przed jego samoczynnym przemieszczeniem – podkreśla rzeczniczka garwolińskiej policji.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie