
Gmina Wilga przeprowadziła przebudowę drogi mimo, że jej stan prawny nie jest uregulowany. Inwestycja miała zostać wykonana z pokrzywdzeniem mieszkańców - właścicieli przyległych działek. Do dzisiaj sprawa nie jest rozstrzygnięta i nic nie wskazuje na to, żeby szybko się zakończyła
Trwa wieloletnia batalia o uregulowanie stanu prawnego prywatnych gruntów zajętych pod drogę gminną w miejscowości Wicie (gmina Wilga).
Sprawa ma złożony charakter. W latach 1997-1998, gdy ewidencja gruntów i budynków była jeszcze kompetencją gmin (powiaty wprowadzone zostały reformą administracyjną państwa w 1999 roku), gmina Wilga dokonała podziału działek przyległych pod poszerzenie drogi w Wiciu w celu uzyskania pozwolenia na budowę. - Pierwotnie bowiem kierownik Urzędu Rejonowego w Garwolinie odmówił wydania pozwolenia, ponieważ projekt budowlany zakładał takie parametry drogi, które nie mieściły się na działce nr 107 stanowiącej własność gminy Wilga - wyjaśnia pełnomocnik jednego z mieszkańców.
Jak mówi, gmina Wilga potrzebowała szerszego terenu pod budowę, więc dokonała jedynie technicznego podziału geodezyjnego, a jako właściciela nowo wydzielonych pasów gruntu wpisała samą siebie. Podział ten nie został przeprowadzony w ramach postępowania administracyjnego, właściciele nie otrzymali żadnej decyzji administracyjnej o podziale nieruchomości, ani w żaden inny sposób nie przenieśli praw do części ich gruntów na rzecz gminy.
- Ponieważ zaś nie wydano żadnej decyzji administracyjnej, gmina Wilga dokonała bezpodstawnie i samoistnie wpisu prawa własności na swoją rzecz w prowadzonej w tamtym czasie przez nią ewidencji gruntów i budynków, celem uzyskania pozwolenia na budowę w 1998 r. Niemożliwe były natomiast zmiany w treści ksiąg wieczystych prowadzonych dla tych nieruchomości. O tych zmianach ewidencyjnych właściciele działek nie byli poinformowani przez żadne organy administracji publicznej. Nieprawidłowe dane ewidencyjne zostały następnie przekazane starostwu w Garwolinie, które ich nie zweryfikowało - kontynuuje pełnomocnik.
Aż do 2017 roku istniały rozbieżności między tym, co widniało w ewidencji gruntów i budynków, a tym, co było w księgach wieczystych. Nie zgadzała się numeracja oraz powierzchnia działek.
Dopiero w 2017 roku starosta prawomocną decyzją administracyjną skorygował w dużej mierze nieprawidłowości w ewidencji gruntów i budynków. Uznał, że nie było podstawy, żeby zmieniać powierzchnię i numerację działek i przywrócił stan wcześniejszy. - Zrobił to jednak tylko dla nieruchomości, które nie zmieniły w tym okresie właściciela. Przy tej drodze jest też kilka takich przypadków, gdzie nastąpiła zmiana właściciela w tym okresie np. w wyniku sprzedaży. Starosta uznał, że są to nieodwracalne skutki prawne i nie zostało to skorygowane - precyzuje nasz rozmówca. Dodaje, że w wypadku braku możliwości polubownego rozwiązania sprawy np. w drodze zawarcia umowy sprzedaży z gminą Wilga, można uregulować stan prawny na drodze sądowej np. poprzez wszczynane indywidualnie długotrwałe i skomplikowane postępowania o uzgodnienie treści wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, przy czym wynik takich postępowań nigdy nie jest z góry pewny.
Decyzja starosty z 2017 roku w większości przypadków uzgodniła z powrotem treść ksiąg wieczystych nieruchomości z treściami zapisów w ewidencji. - W dokumentach jest już zgodność, ale fizycznie, na gruncie, tej zgodności nie ma, ponieważ mniej lub bardziej, w szczególności na zakrętach, pas drogowy wchodzi w prywatne grunty - zauważa.
To wymaga przeprowadzenia ponownego, prawidłowego postępowania podziałowego i uregulowania stosunków własnościowych pomiędzy podmiotami uprawnionymi do tych działek, a gminą Wilga.
- Działając na rzecz mojego mocodawcy wielokrotnie, począwszy od marca 2019 r., zwracałem się do wójta gminy Wilga z wnioskiem o uregulowanie stanu prawnego gruntów zajętych pod przedmiotową drogę - wspomina pełnomocnik.
Wójt od 2021 r. kilkukrotnie miał deklarować, zarówno ustnie jak i pisemnie, a także do protokołu przed powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego, że ureguluje stan prawny tych gruntów.
- Jednak deklaracje te nie są wiarygodne, bowiem do dnia dzisiejszego nawet nie zostało wszczęte żadne postępowanie w tej sprawie - zauważa nasz rozmówca. To nie wszystko. - W 2021 r. gmina Wilga, mając pełną świadomość stanu prawnego, wykonała kolejne prace budowlane z pogwałceniem prawa własności podmiotów uprawnionych do nieruchomości przyległych do tej drogi - informuje mężczyzna. - Władze gminy pomijają milczeniem istotny fakt, iż przebudowa ta wykonana w lipcu 2021 r. dokonana została z pokrzywdzeniem części mieszkańców gminy - właścicieli nieruchomości przyległych do tej drogi w łącznej liczbie kilkudziesięciu osób - dodaje.
Zaznacza, że w tamtym czasie władze gminy miały już pełną wiedzę, iż prowadzą roboty budowlane na terenie, do którego nie dysponowały prawem na cele budowlane.
- Pomimo tak istotnych nieprawidłowości, których się dopuszczono, gmina uzyskała dofinansowanie do tej inwestycji, o czym "dumnie" informuje przydrożna tablica - zauważa pełnomocnik.
W ostatnim czasie sprawa została skierowana do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Garwolinie, przed którym toczy się postępowanie sprawdzające legalność wykonanych prac w 2021 r.
- To, co budzi głęboką dezaprobatę w tej sprawie, to wieloletnia bierność władz gminy, pomimo tego, iż władze te nigdy nie zaprzeczyły, że stan prawny gruntów jest nieuregulowany. Władze gminy nie liczą się z potrzebami mieszkańców w tym zakresie -uważa podkreślając, że ta sprawa powinna zostać jak najszybciej rozstrzygnięta, a wszelkie nieprawidłowości usunięte.
Wójt Bogumiła Głaszczka przyznaje, że gmina ma kilka takich spraw z drogami do wyprostowania.
- W ubiegłym roku do jednej z tych spraw mieliśmy nawet podpisaną umowę z geodetą, który przymierzał się do tego, był nawet w terenie, ale później, gdy zobaczył, jak sprawa jest skomplikowana, to zrezygnował z tej pracy. Szukamy geodety, ale nikt nie chce się tego podjąć - wyjaśnia.
- Myślałam, że po kolei będziemy regulować i załatwiać sprawę, ale po pierwszych pracach w terenie pan geodeta zrezygnował. Nie udało się nawet jednej sprawy przeprocedować i zostaliśmy na niczym - ubolewa.
Pani wójt zauważa, że jest tam wielu właścicieli. Zapowiada ogłoszenie pytania ofertowego na przeprowadzenie całej procedury, najpierw na jedną działkę, potem na kolejne.
Pytamy ją o modernizację drogi w 2021 roku. Wyjaśnia, że modernizacja drogi była robiona po starym, istniejącym asfalcie. - W drogi prywatne asfalt wchodził tylko w dwóch miejscach. Dotyczyło to dwóch właścicieli - odpowiada.
Jeden z nich podpisał oświadczenie, że wyraża zgodę na to, żeby gmina przeprowadziła prace modernizacyjne na tym odcinku na istniejącym asfalcie.
- U drugiego byłam osobiście z sołtysem. Właściciel był z żoną i córką. Powiedział, że jak najbardziej się zgadza, ale on nie może oświadczenia podpisać, bo ma pełnomocnika, a pełnomocnik odmówił - kontynuuje. - Sołtys i ja byliśmy przesłuchiwani przez policję, bo było doniesienie do prokuratury. Prokuratura nie wszczęła żadnego postępowania, bo miałam ustną zgodę właściciela. Dlatego wykonaliśmy te prace - zauważa włodarz i uzupełnia, że w innych miejscach chodzi o kwestię poszerzenia pasa drogowego.
Pytamy, czy obawia się ewentualnych kar po postępowaniu PINB w sprawie legalności inwestycji z 2021 roku.
- Nie wiem, trudno jest mi powiedzieć - kończy Bogumiła Głaszczka.
JS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie