
Garwolińscy siatkarze pokonali na własnym parkiecie liderujący w tabeli III ligi KKS Kozienice. Kluczem do sukcesu była dobra postawa w polu serwisowym.
Po serii wyjazdowych spotkań garwolińscy siatkarze powrócili do własnej hali. W sobotę SPS 4 CV zmierzył się z liderem rozgrywek KKS-em Kozienice. Podopieczni Jakuba Sokołowskiego bardzo dobrze weszli w mecz. Mocna zagrywka pozwoliła odrzucić rywali od siatki i tym samym wyeliminować najsilniejszą broń rywali, jaką są skuteczne ataki ze skrzydeł. SPS szybko zbudował przewagę (8:5), a w znaczący sposób przyczynił się do tego Tomasz Rosłaniec, który zanotował trzy punktowe serwisy. Garwolińscy siatkarze nie pozwolili przeciwnikom zbliżyć się na niebezpieczną odległość. Końcówka pierwszej partii to popis w polu serwisowym Krzysztofa Kisiela. Kapitan SPS-u pojawił się za linią dziewiątego metra przy stanie 20:17 i nie zszedł z niego aż do końca seta, punktując niemiłosiernie przyjmujących.
Czerwona kartka dla trenera z Kozienic
Na początku drugiej partii gospodarzom przydarzyło się kilka prostych błędów, co w efekcie pozwoliło KKS-owi odskoczyć na cztery oczka (6:2). Na szczęście podopieczni Jakuba Sokołowskiego szybko powrócili na właściwe tory. Po raz kolejny punktową serią na zagrywce popisał się Tomasz Rosłaniec, który wyprowadził miejscowy zespół na prowadzenie 9:6. Następnie słabszy moment przydarzył się zawodnikom z Kozienic, którzy nie potrafili skończyć ataku. Przerwa na żądanie, którą wziął Marek Grzelczak podziałała mobilizująco na jego podopiecznych. KKS w krótkim czasie zdołał zniwelować czteropunktową stratę (17:17).
Przy stanie 20:19 dla KKS-u czerwoną kartką ukarany został trener gości, który nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego. W efekcie na konto gospodarzy powędrowały dwa punkty – jeden za wygraną akcję oraz drugi, który był konsekwencją kary dla szkoleniowca rywali. Chwilę później garwolińscy siatkarze skutecznie zagrali na kontrze i prowadzili już 22:20. Gospodarze szybko roztrwonili przewagę i w efekcie o tym, kto zapisze tę partię na swoją korzyść, zadecydowała emocjonująca końcówka. Wojnę nerwów wygrali podopieczni Jakuba Sokołowskiego.
As serwisowy na zakończenie meczu
Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt. W środkowej części seta gospodarze znów z dobrej strony zaprezentowali się w polu serwisowym co pozwoliło im odskoczyć na cztery oczka (20:16). Mecz asem zakończył Łukasz Trzmielewski. – Po cichu liczyłem, że chłopaki pokażą, że zwycięstwa nad Spartą i MOS-em nie były dziełem przypadku. Pomimo wygranej, nie chwaliłbym zespołu, ponieważ w naszej grze było za dużo przestojów. Nie był to najlepszy dzień KKS-u. Dzięki mocnej zagrywce odrzuciliśmy rywala od siatki, tym samym eliminując ich największą broń, czyli skrzydła. – ocenia Jakub Sokołowski.
Kolejny ligowy mecz, garwolińscy siatkarze również rozegrają we własnej hali. W najbliższą sobotę (godz. 16.00) do Garwolina przyjedzie UKS Iskra Volley Zielona.
SPS 4 CV Garwolin – KKS Kozienice 3:0
SPS 4 CV: Grabowski, Kisiel, Rosłaniec, Poreda, Wilki, Zawisza, Ozimek (l) – Kowalczyk, Trzmielewski, Skrajny.
(ŁS) 2015-01-13 11:14:16
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie