
Plan był niemal doskonały. Niemal, bo jednak śledczy doszli do tego, że znajomość ofiary kradzieży i złodzieja nie jest przypadkowa. Wszystko było zaplanowane tak, żeby wyłudzić odszkodowanie z AC. Nie chodziło o małe pieniądze! O układzie mieszkańca powiatu łukowskiego i jego kolegi z Garwolina napisał serwis 24wspolnota.pl.
Sprawą upozorowania kradzieży samochodu osobowego marki Mazda 6 zajęła się Magdalena Oknińska, redaktor serwisu 24wspolnota.pl. Materiał został opublikowany we Wspólnocie parczewskiej. Z informacji zamieszczonych w portalu wynika, że Zdzisław R., mieszkający w powiecie łukowskim postanowił wzbogacić się, wyłudzając odszkodowanie z AC. Wspólnie z pochodzącym z Garwolina Karolem L. zaplanował upozorowanie kradzieży samochodu, który Zdzisław R. jadąc do pracy do Warszawy pozostawiał na niestrzeżonym parkingu przy PKP w Łukowie. Dalej mężczyzna jechał pociągiem. Pewnego razu jego mazda zniknęła z parkingu. Zdzisław R. zgłosił kradzież wartego 85 tys. zł pojazdu na policję.
Mundurowi wysłuchali wyjaśnień "okradzionego" mężczyzny i sprawdzili monitoring, który niestety nie obejmował miejsca, z którego zniknęła mazda. Kamery jednak uchwyciły pojazd, przemieszczający się dalej ul. Dworcową i kierujący się w stronę Garwolina lub Stoczka Łukowskiego. Później policjanci wpadli na trop nissana, który tego samego dnia w tym samym rejonie załapał się na nagrania kamer. Okazało się, że jego właścicielem jest mieszkaniec Garwolina Karol L., którego telefon logował się w miejscu kradzieży pojazdu. Co więcej, po sprawdzeniu bilingów Zdzisława R., mundurowi utwierdzili się w przekonaniu, że mężczyźni się znają, ponieważ byli ze sobą w stałym kontakcie telefonicznym. Tylko w ciągu poprzednich dwóch dni rozmawiali ze sobą 10 razy.
Dzięki dochodzeniu policjanci ustalili, że mężczyźni współdziałali przy pozorowaniu kradzieży auta. Mazda, która pojechała do Garwolina została ukryta w warsztacie firmy brukarskiej, należącej do rodziców Karola L. "Złodzieja" na parking przy PKP nissanem podwiózł pracownik z firmy rodziców. Karol L. przy pomocy znajomych w nocy rozebrał mazdę na części. Tablice rejestracyjne spalił, a części sprzedał. Jednak nie wszystkie. Policjanci część z nich zabezpieczyli.
Jaki finał miała sprawa z 2018 roku dla Zdzisława R.? – Sąd Rejonowy w Łukowie uznał go winnym i skazał na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, obowiązek informowania sądu o przebiegu okresy próby oraz 5 tys. zł grzywny. Karol L. otrzymał zarzut upozorowania kradzieży mazdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie i Zdzisława R. Jadąc mazdą w dniu "kradzieży" złamał także obowiązujący go zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który na 4 lata orzekł wobec niego Sąd w Garwolinie – informuje serwis 24wspolnota.pl.
Pełny materiał można znaleźć klikając tutaj.
Źródło: 24wspolnota.pl, oprac. ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie