Reklama

Weekend bez zwycięstwa

Żadnej z drużyn z powiatu garwolińskiego grających w siedleckiej LO nie udało się wywalczyć zwycięstwa w meczu jedenastej kolejki.

 

Punkty stracone w końcówce

Zryw Sobolew w odstępie pięciu dni dwukrotnie zmierzył się z Naprzodem Skórzec. Niedzielne spotkanie było bardziej wyrównane niż poprzednia konfrontacja obu drużyn. Na początku meczu dwa razy celnymi strzałami popisał się powracający po kontuzji Jarosław Włodarczyk. W 44. minucie sobolewianie wszyli na prowadzenie. Dobre podanie Marka Górskiego wykorzystał najlepszy strzelec Zrywu Michał WIśnioch. Goście mogli od razu odpowiedzieć, jednak piłka, po niepewnej interwencji Kępki, nie wpadła do siatki.

 

W drugiej części spotkania lepiej prezentowała się drużyna gości, którym w 90. minucie udało się wyrównać. Po tym spotkaniu Zryw spadł z pozycji wicelidera, ustępując miejsca Mazovii Mińsk Mazowiecki. W składzie Zrywu zabrakło m.in. kontuzjowanego Bartosza Zackiewicza oraz najbardziej doświadczonego zawodnika Zrywu Tomasza Marcińczaka.

Zryw Sobolew – Naprzód Skórzec 1-1 (1-0)

Bramka dla Zrywu: Michał Wiśnioch.

Zryw: Kępka – Dziubak, Kazimierak (Michałek), T. Zackiewicz, Wasiulewski – Włodarczyk, Tywanek (Michalec), Więckowski, Kwaśniak (Baran)– Górski, Wiśnioch.

 

Niespodzianki nie było

Przed spotkaniem z Mazovią trener Orła Cezary Wągrodzki mówił, że wierzy w zwycięstwo swojej drużyny, która jest w stanie sprawić niespodziankę. Po dwudziestu minutach Unin prowadził 1-0. Jednak już do przerwy rywale wbili do bramki Orła cztery gole. Bardzo słabo zagrał blok defensywny, który popełnił dużo błędów. Jacek Paśnik nie miał wiele do powiedzenia w tych akcjach. W wyjściowym zestawieniu zabrakło Piotra Brycha, pauzującego za kartki. Wypadł także Piesio, który doznał kontuzji w meczu z Wilgą Miastków.

- Paśnik był bezradny. Nie miał nic do powiedzenia. Wszystko szło przez środek, nasza obrona był dziurawa. Zespół zagrał słabo, nie podjął walki. Rywale nie mieli wielkiej przewagi, ale grali piłką i strzelali – komentuje szkoleniowiec Orła Cezary Wągrodzki.

Orzeł Unin - Mazovia Mińsk Mazowiecki 3-8 (1-4)

Bramki dla Orła: Duchna, Andrzej Brych, Przybysz.

Orzeł: Paśnik – Mikulski (Pałyska), Szczepański (Kisiel), Kościesza, Parzyszek (Przybysz)– P. Ziółek, Wągrodzki (S. Mikulski), A.Brych, Ł. Ziółek – Jóźwicki, Duchna.

 

Remis, a powinno być zwycięstwo

Sęp Żelechów w ważnym spotkaniu z Zorzą Sterdyń wystąpił w okrojonym składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło pięciu podstawowych zawodników. W pierwszej połowie, tak jak i w całym spotkaniu, przeważali goście. Jednak mimo że to Sęp „grał”, bramki strzelała Zorza. Na drugą część spotkania żelechowianie wyszli bardzo zdeterminowani i cały czas przeważali. Już 180 sekund po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę Sebastian Deres zdobył bramkę kontaktową. Z upływem czasu coraz bardziej zarysowywała się przewaga zespołu gości. Po godzinie gry był remis. Obrońca gospodarzy wpakował piłkę do własnej bramki. Zawodnicy Roberta Barańskiego bezskutecznie próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z wyjazdowego spotkania przywieźli tylko jeden punkt.

- To była chyba najgorsza drużyna, z jaką do tej pory graliśmy. Szkoda, że znów nie zbieramy się w najmocniejszym składzie, nie było pięciu podstawowych zawodników – komentuje prezes Sępa Żelechów Leszek Woźniak.

Zorza Sterdyń - Sęp Żelechów  2-2 (2-0)

Bramki dla Sępa: Sebastian Deres, samobójcza.

Skład: Santorek - Łukasiak, M. Skwarek, Cieśla, K. Skwarek - Kaczmarczyk (Goliszewski), Cegiełka, Szulc, Marchlak - Mazurek, Deres.

 

Wilga bardzo nieskuteczna

Victoria Kałuszyn po słabym starcie zaczyna się coraz bardziej rozkręcać. W meczu z Wilgą Miastków nie pozostawiła rywalom złudzeń. Spotkanie mogłoby potoczyć się inaczej, gdyby Piotr Domański potrafił wykorzystać sytuacje strzeleckie, których których tym spotkaniu miał wiele. Już do przerwy gospodarzy prowadzili trzema trafieniami, a w drugiej części dołożyli kolejne dwa. Ekipa z Miastkowa Kościelnego gra bardzo nieskutecznie i przez to traci ważne punkty.

- Trochę szkoda, ale oni byli lepsi, choć mogliśmy odmienić losy spotkania, gdybyśmy wykorzystali nadarzające się okazje – mówi szkoleniowiec drużyny z Miastkowa Kościelnego Paweł Kowalski.

Victoria Kałuszyn – Wilga Miastków 5-0 (3-0)

Wilga: Szamanek - Cichecki, M. Biedrzycki, Zając, Strzygielski (Ł. Biedrzycki) - Kajfasz (Wielgosz), Wołoszka, Mikulski, G. Mucha (Bogusz) – Domański, Celej (Kondej).

 

(ŁS) 2011-10-17 18:18:00

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2011-10-19 11:36:25

    Brawo 4 CV !. No i szacun dla treenera Edmunda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do