Woda i ścieki dzielą łaskarzewską radę

W trakcie nadzwyczajnej sesji rady miasta Łaskarzewa część radnych wyszła z sali. Ze względu na brak quorum sesja została zakończona. Głosowanie nowych, wyższych stawek za wodę i ścieki nie doszło do skutku.

Przypomnijmy, że podczas środowej sesji w Łaskarzewie radni miasta odrzucili uchwałę w sprawie ustalenia nowych taryf za zbiorowe zaopatrywanie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Jeszcze tego samego dnia do urzędu miasta wpłynął wniosek firmy Elmar (od 1 stycznia dzierżawcy miejskiej gospodarki wodno-kanalizacyjnej w Łaskarzewie – przyp. red.) o ponowne głosowanie i zatwierdzenie nowych stawek w ciągu 7 dni od daty złożenia pisma. W przeciwnym razie przedsiębiorstwo może zażądać od miasta zwrotu zainwestowanego dotychczas 1 miliona złotych. Wezwanie do podjęcia przez radę uchwały złożyła także burmistrz miasta Lidia Sopel-Sereja.

Poważne konsekwencje finansowe

Mecenas Artur Olszewski przedstawił radnym i obecnym na sesji mieszkańcom Łaskarzewa konsekwencje wynikające z niezatwierdzenia nowych stawek. Kolejne odrzucenie uchwały byłoby jednoznaczne z naruszeniem prawa, którego usunięcia mógłby zażądać wojewoda mazowiecki. Zwrot zainwestowanej przez Elmar kwoty w połączeniu z naliczonymi zyskami, które firma osiągnęłaby w ciągu 10 lat dzierżawy i kosztami procesowymi oznaczałby dla miasta konieczność oddania ponad 2 mln zł, co zatrzymałoby planowane w mieście inwestycje. Radni, którzy dwa dni wcześniej byli przeciwni nowym, wyższym stawkom, podtrzymywali swoje zdanie. Radny Zbigniew Bożek po odczytaniu słów przysięgi, jaką składa radny, przypomniał zebranym, że jego obowiązkiem jest reprezentowanie mieszkańców i z tego powodu nie może głosować za żadnymi podwyżkami. Chwilę po wystąpieniu radny dołączył do obserwujących sesję mieszkańców, którzy nagrodzili go brawami.

Burmistrz Łaskarzewa przekonywała radnych, że podwyżki są niezbędne, a firma Elmar wywiązuje się ze swoich zobowiązań. - 50 tys. zł wpływa na konto miasta. Mieliśmy wodę, jaką mieliśmy, teraz mamy należytą. Były awarie, teraz jest ich znacznie mniej. W poprzednich kadencjach też były koszty, tylko nie wyliczane. Teoretycznie mamy przyznane pieniądze na skanalizowanie lewej strony miasta. Realizacja zadania planowana jest na przyszły rok – mówił Lidia Sopel-Sereja i dodała, że będzie to możliwe, jeśli miasto nie będzie musiało oddawać pieniędzy firmie Elmar.

Zamiast współpracy obrzucanie błotem

Radna Anna Laskowska chciała się dowiedzieć, co się wydarzyło w ciągu dwóch dni, które minęły od poprzedniej sesji. - Zapytam wprost o to, o co pytają mieszkańcy. „Kto został przekupiony? Dlaczego broni pani interesów tej firmy? Kogo pani reprezentuje, firmę Elmar czy nas?” - domagała się odpowiedzi radna i zapowiedziała, że jeśli dojdzie do głosowania uchwały, ona nie weźmie w nim udziału. - Póki piastuję ten urząd, reprezentuję mieszkańców – odpowiadała burmistrz i dodała, że stale podejmuje działania mające na celu sprowadzenie do Łaskarzewa środków z zewnątrz. Na potwierdzenie swoich słów Lidia Sopel-Sereja wspomniała pozyskane pieniądze na kanalizację lewej strony miasta. – Zostałam w tym mieście obrzucona błotem z każdej strony – mówiła burmistrz. - A na co pani liczyła? - zapytał siedzący wśród publiczności mężczyzna. – Na współpracę – odpowiedziała Sopel-Sereja.

Radni nie chcą głosować i wychodzą

Wśród mieszkańców rozgorzała dyskusja. – Wszyscy wiemy, ile jest nielegalnych przyłączy. Człowieka szlag trafia. Ludzie kradną, a wy się boicie, że rodzina? - mówił poruszony starszy mężczyzna. W sali rozległy się szmery, a następnie krzyki „złodzieje”. Radni Włodzimierz Paziewski, Zdzisław Dębek, Zbigniew Bożek, Tomasz Pietrzak i Anna Laskowska zadeklarowali, że drugi raz nie będą głosowali tej samej uchwały, po czym opuścili salę. Ze względu na brak quorum sesja została zakończona. Głosowanie nowych, wyższych stawek za wodę i ścieki nie doszło do skutku.

(ur) 2012-04-28 14:40:38