Reklama

Wyjątkowy mural ukończony – Jak powstawał?

Jest imponujący zarówno pod względem wielkości, jak i dopracowania szczegółów, tych artystycznych i historycznych. Mimo, że powstawał tak naprawdę na oczach mieszkańców, to dopiero usunięcie rusztowań i siatki ochronnej, ukazało całe jego piękno! Jak powstawał największy mural w mieście, upamiętniający strzelców z 1. PSK w Garwolinie?

Wyjątkowy mural zdobi ścianę Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 im. 1 Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. Mural upamiętnia patronów szkoły. Jest widoczny dla osób wjeżdżających do miasta od strony Lublina. Malunek o imponujących rozmiarach 11 m na 13 m powstał w ramach projektu „To są strzelcy z Garwolina – historia 1. Pułku Strzelców Konnych”, który uzyskał 80% dofinansowania z Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017-2022. Wartość projektu to 22 500 zł. Patriotyczny projekt realizuje Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie we współpracy z miastem Garwolin, Stowarzyszeniem Kawaleryjskim im. 1 pułku Strzelców Konnych, portalem Garwolin.org i PSP nr 2. Okazją do realizacji projektu jest przypadająca w tym roku 100. rocznica przekroczenia granic Polski przez utworzony na terenie Francji 1. Pułk Strzelców Konnych, stacjonujący w Garwolinie w latach 1923-1939.

 

7 tygodni prac

Autorem projektu muralu jest Grzegorz Mikulski – artysta z Garwolina, który skończył rzeźbę i architekturę wnętrz i wzornictwa na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Na rusztowaniu, podczas wykonywania muralu towarzyszyła mu żona – historyk sztuki Barbara Kupczyk-Mikulska. Artystyczny duet rozpoczął prace w poniedziałek 23 września rano. Po 7 tygodniach dzieło zostało ukończone. Mimo, że mural powstawał tak naprawdę na oczach mieszkańców, to dopiero w sobotę 9 listopada usunięcie rusztowań i siatki ochronnej, ukazało całe jego piękno!

 

Dbałość o szczegóły i ważne elementy historyczne

Inspiracją dla autora projektu było zdjęcie wykonane przez Narcyza Witczak-Witaczyńskiego – żołnierza, kawalerzystę i fotografa 1. Pułku Strzelców Konnych. Poprawki do stworzonego projektu zaproponował Wojciech Szczegot, prezes Stowarzyszenia Kawaleryjskiego im. 1 pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. – Wojtek Szczegot zrobił kawał dobrej roboty – podkreśla artysta Grzegorz Mikulski, który dzięki uwagom lokalnego pasjonata pułkowej historii dopracował projekt, uwzględniając w nim między innymi zmianę miękkiej rogatywki oficera na twardą, charakterystyczne ogłowie konia, na którym jedzie oficer, właściwe ustawienie dat na odznace pułkowej oraz wygląd jedynki, która jest dość gruba z delikatnie podciętym daszkiem. Jak zaznacza wykonawca muralu, za sugestią Wojciecha Szczegota na lancach pojawiły się także proporce w kolorach pułkowych.

Grzegorz Mikulski dodaje, że na zdjęciu nie było także kościoła i garwolińskiego mostu z łukami. Te charakterystyczne dla Garwolina elementy zostały dodane do projektu po rozmowach artysty z prezesem Stowarzyszenia. Początkowo, autor projektu umieścił na nim współczesny budynek kolegiaty. Po zmianach na muralu widzimy kościół z przedwojennymi wieżami i sygnaturką. Takie usytuowanie świątyni i mostu stwarza wrażenie, jakby strzelcy wracali do koszar.

 

Mural w liczbach

Zmiany w projekcie były jeszcze konsultowane i nanoszone, gdy na ścianie już ruszyły prace. Artystyczne małżeństwo przy wietrznej pogodzie było całe w kredzie i bez względu na pogodę w farbie. Do muralu głównego, poza napisami, zostało użytych 10 kolorów. Do malowania logotypów i ramki dołączono biel, czerwień i czerń. Podczas prac artyści zużyli prawie 1 kg kredy do wytrasowania siatki, do naniesienia rysunku 15 wymienialnych, grubych, wkładów grafitowych do ołówka i ponad 30 litrów farby, które całkowicie odmieniły wygląd południowej ściany szkoły. Wykonawcy muralu początkowo planowali zliczać godziny pracy na ścianie, ale po jakimś czasie przestali to robić. Jak zaznaczają, w zależności od dnia było to od 6 do 8 godzin. Tak naprawdę sporo prac odbywało się poza ścianą, m.in.: przygotowywanie szablonów i ich wycinanie. Wykonanie muralu zajęło 7 tygodni.

 

Największym wyzwaniem była odznaka

Grzegorz Mikulski wspomina, że część drobnych elementów np. nazwisko Narcyza Witczak-Witaczyńskiego, została wycięta ploterem. Specjalnie na potrzeby tego dzieła w jednej z lokalnych drukarni został opracowany patent, polegający na odwrotnym włożeniu folii, która staje się odpadem, a to papier, który jest pod folią staje się szablonem. – Ten papier jest na tyle sztywny, że mi to wystarcza. Nie chłonie wody, a to też jest bardzo ważne, bo nie deformuje się podczas malowania jak papier zwykły i nie wymaga dodatkowego oklejania – mówi Grzegorz Mikulski, który dodaje, że każdy szablon, nawet ten do wycięcia na ploterze, musi być wcześniej przygotowany. Artysta przyznaje, że największym wyzwaniem było naniesienie na ścianę odznaki pułkowej. Szablon odznaki 1. PSK o średnicy 1,8 m był wycinany ręcznie. Jego przygotowanie zajęło artyście 12 godzin. Namalowanie odznaki na ścianie to 3 dni mozolnej, wymagającej ogromnej dokładności i cierpliwości pracy. Charakterystyczną odznakę 1. PSK zobaczymy w lewym górnym rogu ściany. Grzegorz Mikulski dodaje, że malowanie dużych przestrzeni w jednym kolorze było możliwe przy użyciu wałka. Drobne elementy malowane pędzlami do złudzenia przypominały pracę malarza z obrazem.

 

Budynek osłaniał od wiatru, a słońce dogrzewało – Najgorszy deszcz

Czy jesienna aura sprzyjała twórcom muralu? Wykonawcy malunku przyznają, że największym utrudnieniem był krótki dzień i wilgoć oraz opady deszczu, które powodowały zacieki. Do wykonania muralu artyści używali silikonowej farby elewacyjnej, która przy dobrej pogodzie wysycha w 15 minut, jest utwardzona i woda już nie jest jej straszna. Gdy jest wilgoć, czas jej wysychania wydłuża się. Przy opadach deszczu, gdy farba popłynęła, wykonawcy musieli zamalowywać powstałe zacieki. Grzegorz Mikulski nie ukrywa, że w miniony poniedziałek przerwał prace, ponieważ było tak mokro, że każde podjęcie próby malowania, wiązałoby się z koniecznością wykonywania czasochłonnych poprawek. 

Twórcy malunku nie narzekali zbyt często na chłód. – Nawet, gdy były zimne i wietrzne dni, ale świeciło słońce, to na południowej ścianie budynku było ciepło. Budynek przy ostatnich, północnych wiatrach osłaniał mnie, a słońce dogrzewało w plecy. To był duży plus. W październiku była sytuacja, gdy zapowiadane były przymrozki, było naprawdę zimno i bardzo marzły mi ręce, ale ogólnie było ciepło – opowiada Grzegorz Mikulski. Artysta w rozmowie z redakcją eGarwolin przyznał, że minione tygodnie, wypełnione pracą związaną z terminowym i jak najlepszym wykonaniem muralu były dosyć męczące, ale przyniosły jemu i żonie wiele radości i satysfakcji z tego, że się udało.

 

Symboliczne odsłonięcie we wtorek

Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie, miasto Garwolin, Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. 1 pułku Strzelców Konnych, portal Garwolin.org, PSP nr 2 i wykonawcy muralu serdecznie zapraszają na jego symboliczne odsłonięcie, które wpisuje się w obchody Narodowego Święta Niepodległości w Garwolinie. Uroczystość zaplanowano na wtorek 12 listopada na godzinę 11.30.

 

ur, Zdj. ur, arch. pryw. wykonawców.

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do