To była już druga edycja akcji “Oddaj krew z Mikołajem”. Organizatorzy dziękują za zaangażowanie, a honorowi krwiodawcy opowiadają o swoich początkach i przekonują, że warto pomagać. Zapraszamy również do obejrzenia naszej relacji video.
W czwartek, 4 grudnia, w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Garwolinie przy ul. Lubelskiej 54 odbyła się kolejna edycja akcji honorowego krwiodawstwa pod nazwą „Oddaj krew z Mikołajem”. Okres przedświąteczny i Mikołajki stanowiły idealną okazję, by dokonać prawdziwie szlachetnego czynu i podarować bezcenny dar tym, którzy pilnie potrzebują pomocy medycznej.
Ta inicjatywa jest wspólnym przedsięwzięciem Stowarzyszenia Mieszkańców i Sympatyków Osiedla Działki oraz Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Garwolinie. Po raz kolejny do grona współorganizatorów dołączył także Mikołaj Durasiewicz, lokalny franczyzobiorca sieci McDonald’s.
Ponad 2 miesiące przygotowań i przyciągający uwagę duet
Organizatorzy akcji ruszyli z przygotowaniami już pod koniec września. Dzięki wspólnym wysiłkom i zaangażowaniu osób, współpracujących przy akcji w ubiegłym roku, druga edycja wydarzenia przyciągnęła nie tylko licznych krwiodawców, na których czekały dodatkowe atrakcje, ale też spełniła ważną rolę w promowaniu honorowego krwiodawstwa.
Już od godziny 7.00 rano przy budynku RCKiK przechadzał się Święty Mikołaj, który zapraszał do udziału w akcji. Towarzyszył mu Biały Miś. Ten duet wzbudzał zainteresowanie nie tylko kierowców, którzy co jakiś czas z sympatią pozdrawiali ich trąbieniem, ale też dzieci, w tym spacerujących przedszkolaków. Maluchy chętnie częstowały się cukierkami oraz pozowały do wspólnego zdjęcia przed budynkiem RCKiK. Była to też doskonała okazja do rozmów z dziećmi o krwiodawstwie.

Nikt nie wyszedł głodny i z pustymi rękami! Na krwiodawców czekała gorąca kawa i herbata zimowa, rozgrzewająca zupa krem z dyni z grzankami, słodkości od Piekarni Oskroba, GCAK w Sulbinach i KGW Sulbinanki, upominki od Restco Sp. z o.o. oraz gadżety przygotowane przez uczniów z Ekonomika i ufundowane przez Narodowe Centrum Krwiodawstwa, a po donacji wzmacniający zestaw od RCKiK, a w środku m.in. czekolada, ciastka i masło orzechowe.

Ponad 25 l bezcennego płynu
Podczas tegorocznej edycji zarejestrowało się 65 osób. Krew oddało 56, co przełożyło się na 25,2 l bezcennego płynu. W RCKiK w Garwolinie pracowało dwóch lekarzy oraz działały dwa aparaty do pobierania próbek i pięć stanowisk do poboru krwi.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Akcja przebiegła szybko, sprawnie i z wielką radością. Nie ważne że nie pobiliśmy ubiegłorocznego rekordu, bo nie o to tu chodzi. 25 l to też jest sporo! Dziękujemy wszystkim dawcom za odzew i za to, że podzieliliście się tak cennym darem - wyraża wdzięczność Paweł Cabaj ze Stowarzyszenia Mieszkańców i Sympatyków Osiedla Działki
On sam oddaje krew od 1997 roku i w tym czasie oddał już prawie 37 l. - Nie można wyprodukować krwi chemicznie czy laboratoryjnie. Sami musimy ją oddać i przez to możemy uratować komuś życie - podkreśla wieloletni, zasłużony honorowy krwiodawca.
Wzór starszych pokoleń
Większość krwiodawców, z którymi rozmawialiśmy, przyznała, że krew oddaje od osiągnięcia pełnoletności. Okazało się, że najczęściej do tej formy pomagania innym, zainspirowali ich członkowie rodziny - przede wszystkim ojcowie. Ich historie poznacie poniżej.
Kilka przerw na tatuaże i poród
Anita Kowalczyk oddaje krew od skończenia 18 lat. - Zaraził mnie tym tata, bo on też od pełnoletności zaczął oddawać - tak jak i moje starsze rodzeństwo. Pamiętam, ze jak byłam mała, to tata zabierał mnie do krwiodawstwa - jeszcze do starego budynku, w szpitalu - i wtedy powiedziałam, że jak będę mieć 18 lat, to i ja zacznę oddawać i tak się stało - opowiada pani Anita.
Honorowa krwiodawczyni przyznaje, że miała kilka przerw na tatuaże i na poród. - A tak to oddaję i to się nie zmieni - zapewnia.

- Ja potrzebowałam pomocy po porodzie. Musiałam mieć przetaczaną krew i wiem, jakie to jest ważne, tym bardziej, że też miałam w swoim otoczeniu osoby, które potrzebowały krwi. Była bardzo potrzebna, żeby uratować życie, więc stwierdziłam, że też będę pomagać. Krew jest ważna i nie wyprodukuje się jej, więc my musimy pomagać - podkreśla pani Anita.
"Ojciec oddawał krew i przywoził nam czekolady"
Pan Marcin zaczął oddawać krew, gdy skończył 18 lat. Dziś ma blisko 40. - Ojciec oddawał krew i przywoził nam czekolady. Gdy był wyjazd ze szkoły, wtedy pierwszy raz pojechałem. Oddaję krew z potrzeby pomagania innym - wyznaje mieszkaniec powiatu.

Rzadka i cenna
Podczas akcji nie brakowało krwiodawców z rzadką grupą krwi. W ich gronie są m.in. Wojciech Żochowski (wypowiedź w materiale video) i Bartosz Gazda, który oddaje krew od ukończenia 18 lat. On także zaczął jeździć do krwiodawstwa z tatą Tomaszem, który wcześniej oddawał krew. - Mam rzadką grupę 0 Rh -. Jest ona bardzo cenna i potrzebna. Robię to, by pomóc ludziom, którzy tej krwi potrzebują - wyznał młody mężczyzna.

Wojciech Żochowski (na zdj. powyżej od lewej) przyznaje, że krew zaczął oddać, gdy poszedł na studia. To już 10 lat. - Oddaję, bo wiem dobrze, że taka krew przy operacjach jest rzeczą konieczną. Może uratować ludzkie życie - mówi i zaznacza, że ma rzadką grupę 0 Rh+, która może ratować życie większości ludzi. - Przy okazji też zawsze można uszczęśliwić małżonkę porcją czekolady, którą się dostanie po oddaniu krwi - dodaje z uśmiechem.
Rejestracja i kwalifikacja
Cała akcja przebiegała bardzo sprawnie. Wizyta w RCKiK w Garwolinie zaczyna się właśnie tutaj - w rejestracji. Później jest szczegółowa kwalifikacja, która jest bardzo ważna dla zdrowia krwiodawców, jak i tych, którzy ich krew otrzymają.

Pani Katarzyna Stoń mimo lęku przed igłami po raz kolejny podjęła próbę oddania krwi. W ubiegłorocznej edycji nie mogła tego zrobić ze względu na zbyt krótki czas od cesarskiego cięcia. W tym roku, po rozmowie z lekarzem i szczegółowej kwalifikacji usłyszała, że z powodu problemów z nerkami, potrzebuje uzyskać zaświadczenie od lekarza specjalisty o braku przeciwskazań do oddawania krwi.
- Chcę pomagać. Jestem również zgłoszona jako dawca szpiku. Dla mnie takie akcje są ważne, bo są osoby, które potrzebują pomocy, a nie ma krwi lub dawców - podkreśla pani Kasia.
"Wracam za dwa tygodnie"
Kwalifikacja jest kluczowa dla zdrowia krwiodawców i osób, którzy otrzymują krew. Dlatego podczas tegorocznej akcji zarejestrowało się 65 osób, a krew oddało 56. W gronie tych, którym nie udało się podzielić tym bezcennym darem znalazł się także m.in. pan Emil (na zdjęciu z lewej). W tym przypadku zdecydowała glikemia.

- Nie podam się. Wracam za dwa tygodnie - zaznaczył mężczyzna, który krew oddawał już kilkukrotnie. Do takiej formy pomagania zainspirował go dziadek Ryszard (z prawej). - Można powiedzieć, że zaraziłem tym dorosłych wnuków. Najmłodszy jeszcze jest za mały, bo dopiero 7 klasa. Przekazałem im, że lepiej czułem się jak oddałem, niż bez oddania. I tak się pomaga - stwierdził przedstawiciel starszego pokolenia krwiodawców.
Dołożyli swoją cegiełkę
- Dziękuję wszystkim zaangażowanym w dzisiejszą akcję: organizatorom za piękną inicjatywę i propozycję jej współorganizacji, a dawcom za uczestnictwo i najcenniejszy dar, który mogli przekazać potrzebującym. Krew bez wątpienia ratuje życie, z czego zarówno my, jak i każdy donator, zdajemy sobie sprawę. Cieszę się, że mogliśmy dołożyć swoją cegiełkę i nieść realną pomoc społeczności. Pozdrawiam i do zobaczenia przy kolejnych działaniach! - napisał po akcji Mikołaj Durasiewicz - Franczyzobiorca McDonald's.

Zdj. Na uczestników akcji po raz kolejny czekały upominki od Restco Sp. z o.o. Było to możliwe dzięki zaangażowaniu prezesa Zarządu spółki Mikołaja Durasiewicza, który jest lokalnym franczyzobiorcą sieci McDonald’s.
Podziękowania
Paweł Cabaj w imieniu Stowarzyszenia Mieszkańców i Sympatyków Osiedla Działki składa wielkie podziękowania dla Moniki Grędy z RCKIK w Garwolinie, lekarzy oraz personelu centrum za sprawnie przeprowadzaną akcję, która zakończyła się o godz. 13.00.
Podziękowania za wsparcie w przygotowaniach i przekazanie upominków stowarzyszenie kieruje także do Mikołaja Durasiewicza i pracowników Restco sp. z.o.o., Iwony Jończyk i uczniów ZS nr 1 im. Bohaterów Westerplatte w Garwolinie za piękne przygotowane gadżety oraz materiały informacyjne, GCAK w Sulbinach i KGW Sulbinanki za pyszne racuchy, NCK za gadżety dla dawców oraz Piekarni Oskroba za wsparcie w postaci słodkości.
Organizatorzy akcji dziękują też wszystkim ludziom dobrej woli za wsparcie, miłe słowo oraz okazaną życzliwość i już dziś zapraszają za rok na trzecią edycję wydarzenia! - Postaramy się, aby było szybko, sprawnie i przyjemnie - zapewniają.
Zdj. Personel RCKiK w Garwolinie zawsze z radością wita krwiodawców - przy okazji takiej akcji jak mikołajkowa - i każdego innego dnia.
Patronat medialny nad akcją sprawował nasz portal eGarwolin.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie