Uroczyste przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju w garwolińskiej kolegiacie było okazją do przypomnienia o co chodzi w Świętach Bożego Narodzenia i jak je przeżyć w pokoju, dobroci i życzliwości, które przetrwają dłużej. niż ten jeden dzień, który znamy z piosenki Czerwonych Gitar. Kto planuje podjąć wyzwanie nieodpowiadania złem na zło, miłości do nieprzyjaciół i czujnego przyglądania się swoim myślom?
W niedzielę, 21 grudnia, w kolegiacie p.w. Przemienienia Pańskiego w Garwolinie, podczas mszy św. w południe odbyło się uroczyste przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju. Na ręce księdza Kamila Frączka Światło przekazały zuchy z 4. Szczepu Adventure. Harcerze i zuchy ubogaciły Eucharystię swoim śpiewem i grą na gitarze. Po mszy każdy, kto miał swoją świecę lub lampion, mógł zabrać wyjątkowe światełko do swojego domu.
W trakcie kazania ks. Kamil Frączek najpierw skierował kilka słów do dzieci, które otoczyły go u stóp ołtarza. Duchowny w przystępny sposób przybliżył najmłodszym niebezpieczną sytuację w Betlejem, dalekie położenie miejsca, gdzie narodził się Jezus Chrystus, trudy żyjących tam chrześcijan i symbolikę Światła Pokoju.
– To jest też szczególny moment, żeby dziękować Panu Bogu, że tutaj u nas jest w miarę bezpiecznie, że możemy swobodnie przychodzić do kościoła, ale też musimy się modlić, żeby w naszym kraju, w naszym społeczeństwie panował pokój – zaznaczył kapłan.
Dzieci chętnie odpowiadające na pytania księdza, wiedziały, że to uroczyście wniesione do świątyni Światełko, symbolizuje Pana Jezusa.
– Ono też symbolizuje pokój, bo Pan Jezus przynosi pokój. Czy tam, gdzie są krzyki, wzajemne obrzucanie się złymi słowami - czy tam jest Pan Bóg? Wyrzuca się Pana Boga przez takie zachowanie i Bóg cierpi, gdy w klasie czy rodzinie jest brak życzliwości. nienawiść... Święta są takim momentem, żeby się pojednać, pogodzić, ale nie na chwilę, prawda? – tłumaczył dzieciom ks. Kamil.
Kapłan przypomniał popularną piosenkę Czerwonych Gitar "Jest taki dzień" , która opisuje grudniowy, ale ciepły dzień, w którym gasną wszystkie spory i wszyscy ślą sobie życzenia. – W te święta nie chodzi o to, żeby być dla innych życzliwym tylko przez te 24 godziny. Chodzi o coś więcej! – podkreślił.
Do czego więc zaprasza nas ten wigilijny dzień? – Żebyśmy byli dobrzy – odpowiedziało rezolutnie jedno z dzieci.
– Tak, dobrzy dla drugiego człowieka, życzliwi, kochający - w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach i tego Pan Jezus uczy i zaprasza – potwierdził kapłan. Dzieci odpowiadały na kolejne pytania, mówiąc o tym, że światełko w sercu może zgasić diabeł, a nowe zapalenie daje spowiedź.
Ks. Kamil mówił o podszeptach złego i przypominał o codziennej modlitwie oraz o dbaniu o to, by w sercu był symboliczny płomyk - który jak zauważyły dzieci - rozświetla i daje ciepło. Zaznaczył, że wtedy inni chcą przebywać w naszym towarzystwie - właśnie wtedy, gdy jesteśmy życzliwi, pomocni, dobrzy.
Duchowny podkreślił, że gdy nie będziemy oddawali złem za zło, każdego dnia będzie dokonywać się Boże Narodzenie. Duchowny zachęcał też dzieci do pomagania rodzicom tak, by te święta były wspólnym dziełem
Dorosłym uczestnikom mszy wikariusz przypomniał postać świętego Józefa, którego życie może być inspiracją. Zaznaczył, że to człowiek serdeczny, przy którym można czuć się bezpiecznym - człowiek niezwykłej odwagi, mądrości, godności, jednocześnie zmagający się z wielką trudnością. Kapłan przełożył sytuację świętego Józefa i to, co mógł sobie pomyśleć o Maryi, gdy stała się brzemienną na różne sytuacje w naszym życiu codziennym.
– W takiej sytuacji, kiedy widzisz, albo podejrzewasz, że ktoś ci coś złego uczynił, to bardzo łatwo przychodzą różne myśli, w których jest odwet, jest chęć zemsty, w których jest taka postawa, że jeżeli ktoś się wobec mnie zachował nieuczciwie, w sposób wyrachowany, to odpłacę mu tym samym. I kiedy patrzymy na św. Józefa, możemy zobaczyć, że jest wręcz przeciwnie – podkreślił duchowny. Przypomniał, że św. Józef, podejrzewając zdradę, nie zastosował odwetu, nie chciał żeby Maryja została ukamienowana i takiej postawy uczy nas.
Podczas kazania wybrzmiały także trudne słowa o tym, że postawa nieprzyjaciela potrafi paradoksalnie wprowadzić w nasze serce dobro, w którym bardziej przylgniemy do Jezusa i u Niego będziemy szukać siły w trudnej sytuacji. – Co więcej, będę widział, że to w Nim jest nadzieja, nie w drugim człowieku, ale tylko w Bogu, bo człowiek bardzo szybko zawodzi. (...) Św. Józef zaprasza do tego, żebyśmy nie odpowiadali złem na zło. (...) Nieprzyjaciel może stać się łaską i nas "zmotywować", żeby jeszcze bardziej zbliżyć się do Jezusa i z Nim bardziej się zaprzyjaźnić – wyjaśniał ks. Frączek.
Kapłan na koniec kazania, mówił o rozmyślaniach i toczących się w głowach walkach. Przytoczył książkę "W pułapce myśli" i zawartą w nim informację, że ludzki umysł - narzędzie, pozwalające zrozumieć środowisko niejednokrotnie staje się wrogiem gospodarza. Rodzą się w nim złe myśli, pokusa zemsty. Zaznaczył, że już w umyśle możemy walczyć ze złem.
– Kiedy zobaczysz, że coś zaczyna się dziać, że jakieś zło zaczyna się powoli iskrzyć w twoim umyśle, proś Jezusa o łaskę, proś o siłę, żeby to zło się nie rozpaliło, żeby to zło nie miało szerszego zasięgu, bo jeśli nie powiemy na początku "nie", to może się okazać, że na końcu już nie jesteśmy wolni, że zostaliśmy zniewoleni, że wpadliśmy w jakąś duchową pułapkę – podpowiadał kapłan.
Ks. Kamil zachęcał, by święta przeżyć w miłości do nieprzyjaciół i w czujności nad tym, co rodzi się w naszym umyśle i do czego te myśli prowadzą - do Jezusa, czyli miłości i wolności, czy przeciwnie - do zniewolenia i do złego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie