
Wieloletnia nauczycielka muzyki i dyrygentka Maria Mikulska zmarła 12 stycznia 2023r. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Sulbinach i Górznie. Maria, "Nutka", Marzenka – uczniowie i współpracownicy wspominają zmarłą jako niezwykle serdeczną, ciepłą osobę, która wkładała całe serce w to, co robiła.
Maria Mikulska zmarła w czwartek, 12 stycznia 2023r. Miała 62 lata. Była wieloletnią nauczycielką muzyki i wychowawcą w Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 im. 1 Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie oraz dyrygentką chóru parafii św. Jana Chrzciciela w Górznie i św. Jana Pawła II w Sulbinach.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę, 14 stycznia. Msza święta pogrzebowa została odprawiona w kościele parafialnym w Sulbinach. Eucharystię sprawował proboszcz sulbińskiej parafii ks. Leszek Dąbrowski oraz proboszcz parafii w Górznie ks. prał. Jerzy Kalinka. O oprawę ostatniego pożegnania zmarłej zadbał jej chór dyrygowany przez Grzegorza Wójcika z akompaniamentem trio na instrumentach dętych pod kierownictwem Ryszarda Szewczyka. W uroczystości uczestniczyła rodzina, przyjaciele, uczniowie, znajomi oraz poczet sztandarowy szkoły, w której pracowała zmarła i przedstawiciele placówki. Po mszy pogrzebowej ciało zmarłej zostało złożone na cmentarzu parafialnym w Górznie.
Pani “Nutka” na zawsze w pamięci
Przez uczniów była nazywana "Nutką". Zmarła Maria Mikulska uczyła nie tylko muzyki, ale była także wychowawczynią. W jej klasie była między innymi Katarzyna "Kate" Dąbrowska – wokalistka pochodząca z Garwolina, która coraz śmielej pnie się po szczeblach muzycznej kariery. – Śpiewałam w jej chórze i solo wiele utworów wykonywałam w szkole dzięki jej przygotowaniu. Bardzo miło ją wspominam. To była wspaniała, zawsze ciepła, miła i wrażliwa na potrzeby uczniów kobieta... Zawsze będę ją pamiętać serdeczną i uśmiechniętą... Anioł nie kobieta – wyznaje "Kate".
Z serdecznością wspominają ją także inni uczniowie. – Bardzo miło wspominam Panią Mikulską. Uczyła mnie muzyki. Pełna empatii osoba. Spoczywaj w pokoju – napisał w komentarzu pod informacją o śmierci nauczycielki jej były uczeń. – Pani “Nutka” na zawsze w pamięci – dodała była uczennica zmarłej.
Potrafiła tchnąć ducha w chór
Śmierć Marii Mikulskiej to ogromna strata dla chóru. – Jak się połączyliśmy dla pełnej obsady głosów - chór parafii św. Jana Chrzciciela w Górznie i parafii św. Jana Pawła II w Sulbinach - zawsze śpiewaliśmy razem – zaznacza Grzegorz Wójcik, dyrygent, który wspólnie ze zmarłą opiekował się chórem i w nim śpiewał, gdy to ona dyrygowała.
– Marzenka, bo tak wiele osób na nią mówiło, była wyjątkowo ciepłą, wrażliwą osobą, niezwykle profesjonalną w tym, co robiła i zaangażowaną w prowadzenie chóru. Wkładała w to całe swoje serce, wiedzę, wypracowane metody pedagogiczne i ogromne doświadczenie, wypracowane na przestrzeni lat, co przekładało się na skuteczność. Potrafiła też tchnąć ducha w chór, gdy były utwory trudniejsze – podkreśla Grzegorz Wójcik, który dyrygował chórem podczas ostatniego pożegnania Marii Mikulskiej.
ur
Za zdjęcia dziękujemy Grzegorzowi Wójcikowi!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie