
Jedna z naszych Czytelniczek zaniepokoiła się losem bociana, który nie odleciał na zimę. Chce nagłośnić sprawę, obawiając się o jego zdrowie i bezpieczeństwo
Ptak był kilkukrotnie widziany na polach między Trąbkami a Choinami (gm. Pilawa).
- Bocian wygląda na osłabionego i ma trudności z lataniem, co budzi poważne obawy o jego zdrowie i bezpieczeństwo. Jeśli nie otrzyma pomocy, może zamarznąć w zimie - mówi pani Agata. - Chcielibyśmy mu zapewnić opiekę, ale bez wsparcia odpowiednich instytucji jest to trudne - dodaje. Nasza Czytelniczka zaznacza, że mimo prób kontaktu z gminą i Nadleśnictwem nie uzyskała pomocy. - Gmina nie ma funduszy, a Nadleśnictwo twierdzi, że nie odpowiada za grunty, po których chodzi bocian - zauważa.
Magdalena Kierzkowska, kierownik referatu ochrony środowiska, rolnictwa i gospodarki komunalnej Urzędu Miasta i Gminy Pilawa, potwierdziła zgłoszenie dotyczące bociana. - Udaliśmy się na miejsce, ale naszym zdaniem ptak nie wykazuje oznak choroby ani potrzeby interwencji - stwierdziła. - Bocian spacerował po łące i szukał pożywienia. Wygląda na to, że z jakichś powodów nie odleciał, co zdarza się w naturze. Na razie nic mu nie dolega, a podchodzenie i płoszenie go mogłoby mu zaszkodzić - dodała Kierzkowska.
Urzędniczka przypomniała również, że kilka lat temu w Trąbkach była podobna sytuacja. - Wówczas dokarmialiśmy bociana. Jeśli zajdzie taka potrzeba również teraz, podejmiemy odpowiednie działania - zapewniła.
- W przypadku bocianów zimujących w Polsce kluczowe jest, czy ptak potrafi latać - wyjaśnia Ireneusz Kaługa, prezes Grupy Ekologicznej. - Jeśli bocian nie lata, gmina powinna go odłowić i przekazać do zoo, ponieważ może paść ofiarą drapieżników. Jeśli jednak lata, nie ma potrzeby interwencji. Przyrodnik zauważa, że choć bywają zimy, kiedy żaden bocian nie zostaje, coraz częściej zdarza się, że kilka z nich zimuje.
- Bociany coraz częściej zostają na zimę, ponieważ ostatnie zimy są łagodne i bezśnieżne. W takich warunkach mają dużą szansę na przetrwanie - dodaje Kaługa. - Latające bociany wiedzą, gdzie szukać pożywienia, np. przy składowiskach odpadów, niezamarzających ciekach wodnych, gdzie mogą polować na ryby i żaby oraz przy stogach siana, gdzie znajdą norniki - opowiada.
Ireneusz Kaługa podkreśla, że bociany bez problemu poradzą sobie kilka dni nawet w kilkunastostopniowym mrozie. - Należy obserwować zachowanie bociana. Jeśli po mrozie sfrunie do kogoś na podwórko, wtedy można podjąć kroki, by go odłowić i przekazać do zoo. Może jednak przetrwać zimę i mieć się dobrze - podsumowuje przedstawiciel Grupy Ekologicznej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie