Drużyny na turniej dla Antosia zebrały w jeden dzień! Ty też możesz pomóc!

Anita, Magdalena i Edyta to trzy koleżanki z drużyny siatkarskiej, które postanowiły zorganizować turniej i pomóc potrzebującemu dziecku! Na chętnych do sportowej rywalizacji w szczytnym celu nie musiały długo czekać! Lista drużyn zapełniła się w jeden dzień! Wszystkie ręce na pokład, a właściwie na boisko! Dla kogo? Dla Antosia, który dzielnie walczy o powrót do sprawności po tragicznym wypadku, który wstrząsnął naszym powiatem! Ty także możesz pomóc!

Cud – to słowo, które wielu osobom ciśnie się na usta, gdy słyszą historię małego Antosia Szarka z Unina, 2 maja 2022 r. chłopiec uległ bardzo poważnemu wypadkowi.

Lekarze nie dawali ani 1 procenta szans na przeżycie
– Nie było mnie podczas tego tragicznego wypadku. Razem z mężem byliśmy w pracy. Antoś wraz z innymi dziećmi został z wujkiem i dziadkami, którzy szykowali grunt pod warzywa. Szwagier tylko na chwilę spuścił dzieci z oka. Wtem usłyszał krzyk! Antosia, mojego 4-letniego synka, przygniotła olbrzymia, mieszcząca 1000 litrów beczka pełna wody! Nikt nie wie, ile czasu zajęło wyciąganie Antosia spod tego ciężaru. Zbiegli się do pomocy sąsiedzi, przyjechała karetka, potem przyleciał helikopter. Moje serce stanęło otumanione tragiczną wiadomością. Przez dwa pierwsze dni lekarze nie dawali ani 1 procenta szans na przeżycie. Główka była doszczętnie zmiażdżona. Ten ból przeszył całą naszą rodzinę. Na szczęście przewidywania lekarzy się nie potwierdziły – wyznaje na platformie Siepomaga pani Joanna, mama chłopca. 

Pamięta, że chodził, pamięta, że bałaganił i dąży do tego!

Po długim i trudnym leczeniu w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie chłopiec trafił do Kliniki Budzik, z której wyszedł do domu latem ubiegłego roku. Obecnie 5,5-letni chłopiec jest stale rehabilitowany i robi postępy.

– Antoś powolutku, ale cały czas idzie do przodu. Na szczęście się nic nie cofa. Obecnie jesteśmy w Centrum Zdrowia Dziecka na rehabilitacji. W marcu wybieramy się do placówki pod Kraków na dalszą rehabilitację, która jest niestety bardzo kosztowna, bo to jest wszystko prywatne. Miesięczny koszt rehabilitacji tam to około 30 tysięcy złotych. Walczymy dalej! – mówi z determinacją pan Tomasz, tata Antosia.

Na przełomie listopada i grudnia ub.r. Antoś z mamą był na rehabilitacji w ośrodku pod Bydgoszczą. Chłopiec ćwiczy także w domu - prywatnie oraz w Szpitalu Mazowieckim - na fundusz. – Ma rokowania dobre i fajnie to pokazuje. Jest coraz sztywniejszy. Chętnie za naszą pomocą chodzi, bo tylko z naszą pomocą chodzi. Nadal ma problemy z błędnikiem. Nie potrafi sam utrzymać równowagi – przyznaje tata chłopca. 

Antosia czeka konsultacja okulistyczna i korekta zeza. Chłopiec ma niedosłuch prawostronny i będzie nosił aparat słuchowy. Rodzice Antosia kupują również sprzęt rehabilitacyjny. – Kupiliśmy kamizelkę SPIO, która powoduje, że Antoś jest stabilniejszy, sztywniejszy. Ona koryguje postawę Antosia. Mamy bardzo dużo jazdy, wożenia. Dwa tygodnie jeździliśmy do Warszawy na kurs Bobath'a, który bardzo mu pomógł, bo zrobił się odważniejszy, stabilniejszy – opowiada pan Tomasz.

Antoś podczas zajęć ćwiczy dzielnie i z radością. – Bardzo cieszy się jak może stanąć na nogi i iść np. na lokomacie. Jest zadowolony! Bardzo chętnie stawia kroki i bardzo ładnie przy tym współpracuje. On wie, co było. On pamięta, że biegał, pamięta, że chodził, pamięta, że bałaganił - jak to dziecko i dąży do tego z powrotem – mówi ze wzruszeniem tata chłopca.

Zdjęcie: Mały Antoś był jednym z podopiecznych ubiegłorocznej edycji "Spotkajmy się w Miastkowie". Tam spotkaliśmy się z nim i jego rodzicami (arch. eG)

– W domu Antoś przemieszcza się po dywanie na pupie jak małe niemowlę. Robi małe postępy, powolutku, ale cały czas do przodu. Dalej ma rurkę tracheostomijną i PEG-a (żywienie dojelitowe). Z tego jeszcze nie udało się nam wyjść. Próbujemy go rozkarmiać zupami gęstymi, musami i chcemy pozbyć się PEG-a i rurki – zaznacza mężczyzna.

– Antoś pokazuje ile ma siły i że chce. Mocno ćwiczy. Pokazuje nam tymi ćwiczeniami, że ma hart ducha, żeby nas umocnić w tym, że stanie na nogi i będzie biegał. To nam daje dużo siły – wyznaje pan Tomasz. 
 

Chce się pomóc temu dziecku!

Aby wesprzeć leczenie i rehabilitację dzielnego wojownika, trzy koleżanki z drużyny siatkarskiej - Anita Bogusz, Magdalena Mikulska i Edyta Rejnik podjęły się organizacji Charytatywnego Turnieju Piłki Siatkowej dla Antosia. Sportowa rywalizacja w szczytnym celu odbędzie się w niedzielę ,17 marca, w Hali Sportowej w Górznie. Start o godzinie 9.00.

Skąd pomysł na takie wydarzenie? – Grałyśmy wielokrotnie w różnych turniejach, nie tylko charytatywnych. Po prostu dawno nie było tego typu rywalizacji, więc uznałyśmy, że po co czekać, jeśli same możemy podjąć się organizacji. Jak widać po ilości zgłoszonych drużyn, wiele osób czekało na tego typu imprezę. Mamy nadzieję, że sprostamy i każdy uczestnik oraz kibic będzie zadowolony – przyznaje Edyta Rejnik z Unina.

– Pracuję w szkole w Uninie, więc chcieliśmy, żeby dziecko było od nas z rejonu – zaznacza Magdalena Mikulska, która miała zajęcia indywidualne z Antosiem. – Chce się pomóc temu dziecku! To cud, bo inaczej nie mogę powiedzieć. Teraz rodzice starają się o przyjęcie na rehabilitację do Krakowa, więc wiem, że te pieniądze są potrzebne. To są bardzo duże koszty – podkreśla.
 

Lista zapełniła się w jeden dzień

Na chętnych do sportowej rywalizacji w szczytnym celu organizatorki nie musiały długo czekać! – Mamy 21 drużyn zapisanych! Zamiar był na 15 i 15 będzie, bo logistycznie nie dalibyśmy rady tego załatwić jednego dnia. Te 15 drużyn zapisało się od razu pierwszego dnia. Lista zapełniła się w jeden dzień i mamy 6 drużyn w rezerwie – mówi szczęśliwa pani Magdalena. Tym razem koleżanki nie zagrają razem. – Musiałyśmy się rozdzielić, bo zrobiłyśmy turniej, że są dwie kobiety na boisku i reszta mężczyźni – dodaje nasza rozmówczyni.
 

Będzie loteria, poczęstunek i świetna zabawa w pomaganie

Turniej Charytatywny Piłki Siatkowej dla Antosia to nie tylko rywalizacja sportowa. – Szykuje się bardzo fajna loteria, z którą myślimy wystartować o godzinie 12. Mamy bardzo fajne vouchery m.in. dla kobiet np. od kosmetyczek oraz maskotki dla dzieci – mówi Anita Bogusz, która pochodzi z Unina.

Tej marcowej niedzieli nie zabraknie też przepysznego poczęstunku, o który zadba Koło Gospodyń Wiejskich z Unina "Uninianki". Będzie można zjeść coś na słono i na słodko!

– Stresujemy się, ale cieszymy się jak dzieci. To jest nasz pierwszy taki turniej i non stop o nim myślimy. Non stop! Ja sama jestem mamą i sama mam córkę w wieku Antosia, więc jak się słucha mamy Antka, to ciarki na całym ciele się pojawiają. Rodzice widzą dużą poprawę po rehabilitacji i ta prywatna rehabilitacja jest bardzo potrzebna. Wierzę, że ten turniej wyjdzie i już w 50 procentach wyszło, bo z kim bym nie rozmawiała na ten temat, to każdy chce pomagać. Nikt mi jeszcze nie odmówił, więc jestem mega pozytywnie zaskoczona ze strony osób trzecich – wyznaje pani Anita.

Zdjęcie: Anita Bogusz, Magdalena Mikulska i Edyta Rejnik (na zdj. od lewej) zapraszają wszystkich w niedzielę, 17 marca do Górzna! To będzie wydarzenie dla fanów siatkówki i całych rodzin!

Ty też możesz pomóc!

Wszystkie osoby, które chciałyby wesprzeć wydarzenie i mogą przekazać dary na loterię (przedmioty, vouchery na usługi, zabawki itp), mogą kontaktować się z organizatorkami wydarzenia.

Pomóc Antosiowi może każdy, kto wybierze się w niedzielę, 17 marca, do Górzna na turniej, loterię i poczęstunek.

– Zapraszamy fanów siatkówki do kibicowania i osoby, które nie interesują się sportem! Będzie doskonała zabawa dla całych rodzin z dziećmi. Nie może Was zabraknąć! To świetna okazja do wspaniałej zabawy, sprawdzenia swoich umiejętności, a przede wszystkim wsparcia małego wojownika Antosia! – podkreślają organizatorki wydarzenia. 

Wszystkie zgromadzone środki podczas turnieju zostaną przekazane na wsparcie leczenia i rehabilitacji Antosia.

ur