
W jednym z domów w nocy ulatniał się śmiertelnie niebezpieczny czad. Gdy po załączeniu się czujnika na miejsce przybyła straż pożarna, pomiar przy piecyku gazowym wskazywał stale rosnące stężenie zabójczego tlenku węgla. Gdyby nie czujnik w Sulbinach mogłoby dość do tragedii.
Do zdarzenia doszło w nocy w piątek 11 grudnia w Sulbinach. – Po godz. 23 do Stanowiska Kierowania PSP w Garwolinie wpłynęła informacja, że w budynku jednorodzinnym na parterze doszło do załączenia się czujnika tlenku węgla. Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i dokonaniu pomiaru stężenia tlenku węgla przy włączonym piecyku gazowym. Wartość sukcesywnie wzrastała, w związku z tym wyłączono urządzenie i zakręcono dopływ gazu. Ponadto zalecono dokonanie przeglądu urządzenia przez osoby uprawnione – informuje st. kpt. Tomasz Biernacki, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwpowej Straży Pożarnej w Garwolinie.
W akcji trwającej prawie jedną godzinę uczestniczył jeden zastęp PSP i jeden zastęp OSP.
Przypominamy! Tlenek węgla zwany czadem jest tym groźniejszy, że nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie "dusi" w gardle. Ryzyko zatrucia tlenkiem węgla można zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu lub mieszkaniu czujnika tlenku węgla. Podstawową funkcją takiej czujki jest wykrywanie czadu i generowanie sygnałów alarmowych w sytuacji wykrycia jego nadmiernego stężenia w powietrzu. Więcej>>>
oprac. ur
Zdj. poglądowe: arch. eG
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie