
Dziś w Garwolinie rozpoczynają się katechezy dla młodzieży i dorosłych. W poniedziałki i czwartki w auli Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego będą się spotykać osoby szukające Boga, prawdy i miłości.
W Garwolinie katechezy są prowadzone od 4 lat. – Spotkania odbywają się corocznie od roku 2008. Od 4 lat prowadzą je ci sami katecheci z Warszawy i Świdnika – mówi ksiądz prałat Ryszard Andruszczak.
- To jest cykl katechez, które przygotowują do założenia Wspólnoty Neokatechumenalnej. Przygotowują one do przyjęcia chrztu świętego, który większość z nas przyjmowała jako dziecko – ksiądz prałat opisuje założenia spotkań, które będą się odbywać w auli KLO. Cykl, który ma przygotować młodzież i dorosłych do godnego przyjęcia chrztu wprowadzającego do życia chrześcijańskiego, składa się z 12 spotkań. Będą się one odbywały w poniedziałki i czwartki o godzinie 19.
{jb_greenbox}Czym jest Wspólnota
Wspólnota to Kościół, który jest widzialnym Ciałem Chrystusa zmartwychwstałego. Rodzi się z głoszenia „Dobrej Nowiny”, którą jest Chrystus, zwycięzca w nas tego wszystkiego, co nas zabija i niszczy.
To głoszenie jest apostolskie: jedność i zależność od Biskupa, gwarancja prawdy i powszechności.
Jesteśmy powołani przez Boga, by być sakramentem zbawienia wewnątrz aktualnej struktury parafialnej; rozpoczyna się droga ku dojrzałej wierze, poprzez Katechumenat przeżywany w oparciu o „trójnóg”: Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota. (Cammino Neocatecumenale){/jb_greenbox}
(ur) 2012-01-23 16:35:44
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
kolejne dziecko SW II.sw
Rozumiem, że zastrzeżenia mają dwa aspekty: 1. dla ludzi po bierzmowaniu nie jest atrakcyjne przygotowanie do chrztu - można to odbierać jako przekonywanie przekonanych. Może po prostu czekamy na jakąś inną formę duszpasterstwa? Młodzież ma KSM i oazę, dla starszych też może coś się znajdzie.2. Rzeczywiście moim zdaniem retoryka prezentowana przez przedstawicieli tej wspólnoty nie przemawia do nas. Może za bardzo wzorują się na jakichś amerykańskich koncepcjach? Na moje ucho to brzmi sztucznie, ale może też chodzi o to, że ludzie ci często opowiadają dramatyczne historie nawrócenia, odkrycia wiary, której nie znali. Szanuję to, że się odnaleźli, ale ja nie znam takiej sytuacji i ich przeżycia są mi obce.Może któryś z naszych księży parafialnych mógłby zaproponować jakieś spotkania formacyjne, czasami aż szkoda, że czas na kazanie w czasie mszy jest ograniczony i nie ma możliwości zadania pytań czy dyskusji.
A ja Cię zapewniam, że blisko Boga jest pięknie i fajnie. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba spróbować. I zapewniam Cię, że samo uczestniczenie w mszy nawet codziennie nie wystarczy. Dlatego ważne jest mieć obok siebie ludzi, z którymi możesz się modlić i wzrastać w wierze. Zaznaczam, że nie jestem sympatykiem neokatechumenatu (ani świadkiem Jehowy). Swoją drogą, mimo że nie zgadzam się zupełnie z teologią SJ, to przynajmniej mają odwagę chodzić i głosić swoją ewangelię (rozumianą na swój sposób), czyli coś co jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, także Twoim, jeżeli uważasz się za takiego.
[quote name="bkk"]Czy ktoś może wytłumaczyć o co w tym chodzi? Przychodzą jacyś ludzie do kościoła, w środku mszy prawią frazesy jak z taniej reklamy telewizyjnej, które mnie osobiście bardziej odstraszają niż przyciągają, bo brzmią jak jechowcy i zapraszają na spotkania. Jakiś nowy odłam wiary nam powstaje?[/quote]Właśnie o to chodzi żebyś przyszedł/przyszła i posłuchał o co w tym chodzi. Że wiara w Boga też może być fajna, że poza chodzeniem do kościoła też są dodatkowe formy wyznawania wiary oraz że o tą wiarę trzeba czasem walczyć. Tolerancja-tak, jest wskazana ale też trzeba umieć bronić swoich argumentów. Domyślam się że tam tłumaczą jak, a przychodząc tam- pewnie skorzystasz.
Nigdzie nie napisałem, że to są Jechowcy, tylko że brzmią tak samo. Ta sama demagogia. Jak z reklamy proszku do prania "przyjdzcie, jest pięknie, fajnie, blisko Boga itp." Ale nikt nie powie jak to działa, dlaczego warto i co to daje. A takich informacji oczekuję.Do Jehowych też bym nic nie miał, gdyby nie zaczepiali i na siłę namawiali do swojej wiary. Ja jestem bardziej tolerancyjny, nie zaczepiam ich i nie usiłuje nawracać
Czy jeśli ktoś poza księżmi mówi otwarcie o Bogu to musi być świadkiem Jehowy, albo tworzy nową wiarę? Takie mamy w Polsce chrześcijaństwo, że tylko odwalić mszę i pozamiatane na cały tydzień? Widocznie masz swoje własne pojecie chrześcijaństwa, pod którym Jezus by się nie podpisał.Poza tym byłbyś (byłabyś) zadowolony/a, jeśli ktoś mówiłby o tobie "katol"? To, że ktoś jest innego wyznania nie oznacza, że masz prawo mu ubliżać, to raczej nie świadczy dobrze o twoim chrześcijaństwie
Czy ktoś może wytłumaczyć o co w tym chodzi? Przychodzą jacyś ludzie do kościoła, w środku mszy prawią frazesy jak z taniej reklamy telewizyjnej, które mnie osobiście bardziej odstraszają niż przyciągają, bo brzmią jak jechowcy i zapraszają na spotkania. Jakiś nowy odłam wiary nam powstaje?