Nie było wiktorii nad Victorią (aktualizacja)

W wyjazdowym spotkaniu 11. kolejki Wilga Garwolin przegrała w Sulejówku z miejscową Victorią aż 1:5. To jak dotąd największa porażka naszej drużyny w rozgrywkach IV ligi.

W wyjściowej jedenastce Wilgi znalazł się Łukasz Mariak, który z powodu urazu pachwiny nie zagrał w ubiegłotygodniowym spotkaniu z Mszczonowianką. Dziś po kilkunastu minutach gry kontuzja dała o sobie znać na tyle mocno, że Mariak musiał opuścić boisko. Między słupkami Wilgi stanął Piotr Nurzyński.

Wilga nie dała rady

Wilga pomimo walki oraz dużego zaangażowania nie zdołała wywieźć z Sulejówka punktów. Spotkanie odbyło się na bardzo dobrze przygotowanej płycie, na której podczas EURO 2012 trenowała reprezentacja Rosji. Pojedynek toczony był przy sztucznym oświetleniu, które było atutem gospodarzy grających w takich warunkach większość ligowych meczów.

Pierwsi drogę do bramki znaleźli gospodarze, którym już w 18. minucie udało się pokonać bramkarza Wilgi. Przy pierwszej bramce dla miejscowych asystował były zawodnik garwolińskiego klubu Jan Endzelm, który przed rundą jesienną powrócił do Victorii. W 37. minucie spotkania nasza drużyna doprowadziła do remisu. Bramkę dla Wilgi zdobył Piotr Baranowski, a w sercach kibiców odżyły nadzieje na pokonanie rywala. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1. Mecz był niezwykle wyrównany i żadna z drużyn nie ustępowała na placu boju.

Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się po myśli zawodników z Sulejówka. Pomimo przewagi Wilgi w posiadaniu piłki gole strzelali tylko gospodarze. W 54. minucie Wilga straciła drugą bramkę. Dwadzieścia minut później Victoria po raz kolejny trafiła do bramki strzeżonej przez Piotra Nurzyńskiego i niestety powtórzyła tę sztukę niecałe 10 minut później. Od 83. minuty przegrywaliśmy 1:4, ale doping na trybunach zajmowanych przez kibiców GKS-u nie ustawał. Do końca spotkania Wildze nie udało się zmniejszyć rozmiaru porażki. W 88. minucie piłka jeszcze raz wpadła do bramki GKS-u.

Jan Endzelm: Sentyment pozostał

Obrońcy garwolińskiego zespołu nie potrafili poradzić sobie z bardzo dobrze dysponowanym miejscowym napastnikiem Wojciechem Wocialem, który ma za sobą występy w Starcie Otwock i Radomiaku Radom, a piłkarskiego fachu uczył się w szkółce stołecznej Legii. To właśnie 25-letni snajper aż trzykrotnie w tym meczu pokonał Piotra Nurzyńskiego. Pomimo wysokiej porażki Wilga pozostawiła dobre wrażenie, a wysoką formę Wilgi podkreśla również dobrze znany kibicom ze Sportowej Jan Endzelm.

– Wilga we wcześniejszych spotkaniach, tak jak i w tym, zagrała naprawdę dobry futbol. W drugiej połowie dłużej znajdowała się przy piłce, ale my dobrze zagraliśmy z kontry, a na szpicy po raz kolejny wysoką skuteczność pokazał Wojtek Wocial. Tylko pół roku spędziłem w Wildze, ale sentyment pozostał i dziwnie się gra przeciwko swojemu staremu zespołowi. Kibice super się zachowali, kilka razy zaśpiewali „Janek Endzelm”, było mi naprawdę miło. Wilga na pewno ma potencjał na miejsce w górnej części tabeli – komentuje były zawodnik Wilgi, a obecnie napastnik Victorii Jan Endzelm.

{jb_greenbox}Victoria Sulejówek - Wilga Garwolin 5:1 (1:1)
Bramka dla Wilgi: Piotr Baranowski
Wilga: Mariak (Nurzyński) – Karol Zawadka, Korgul, Szczęśniak, Mianowski – Baranowski, Edyk (Bogusz), Puciłowski, Talar (Makulec) – Kajtowski{/jb_greenbox}

(ma, ŁS, fot. KK) 2012-10-13 18:44:06

Ostatnia aktualizacja 2012-10-14 16:21:49