Reklama

Nikt z nas nie żyje dla siebie – Ostatnie pożegnanie Tadeusza Żukowskiego

W pamięci wielu pozostanie jego uśmiech, życzliwość, rady, żarty i spadające na nos okulary. Ciekawe lekcje historii i łaciny oraz kawy na dużych przerwach w pracowni geograficznej. W czwartek w Garwolinie pożegnano cenionego nauczyciela, wychowawcę i wieloletniego dyrektora Liceum Ogólnokształcącego na Długiej Tadeusza Żukowskiego.

Tadeusz Żukowski zmarł w poniedziałek, 16 maja 2022r., w wieku 78 lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w czwartek, 19 maja, w Garwolinie. Msza pogrzebowa została odprawiona w kolegiacie p.w. Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Tutaj zgromadzili się bliscy zmarłego, jego przyjaciele, sąsiedzi, współpracownicy, uczniowie ogólniaka i absolwenci.

Zawsze razem

Homilię wygłosił ks. Adam Pasik, były uczeń śp. Tadeusza Żukowskiego. Kapłan przypomniał odczytane podczas mszy słowa św. Pawła: „nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie”. – Nikt z nas nie żyje dla siebie, to znaczy, że życie człowieka jest związane z innym człowiekiem. Jesteśmy na pogrzebie osoby, która swoje życie wybitnie związała z innymi ludźmi. Śp. Tadeusz Żukowski to przede wszystkim ojciec i mąż, głowa rodziny. Mamy myślę wszyscy, czy w większości, obraz nie samego pana profesora, ale państwa Żukowskich, którzy chodzili razem. Razem chodzili do pracy, razem chodzili do kościoła. Widzieliśmy ich często razem jako współpracujące, dobre małżeństwo. Był też dumnym ojcem (…) W szkole wielokrotnie mówił o swoich synach. Dawał taki przykład, mówił „uczyli się, znają języki i zarabiają dużo więcej, niż ja jako nauczyciel”. W ten sposób dowiedziałem się, że płace w oświacie nie należą do najwyższych w Polsce (uśmiech), ale z dumą podawał swoje dzieci jako przykład – wspominał ks. Adam.

Spadające na nos okulary
Duchowny zaznaczył, że wiele osób wspomina z sympatią nauczyciela Tadeusza Żukowskiego. – Na pewno był dobrym wychowawcą. Mam w głowie także obrazy, jak wielokrotnie spadające na nos okulary, kiedy prowadził lekcje historii czy godzinę wychowawczą w moim wypadku – wspominał. Dodał, że koledzy z klasy prosili, żeby powiedzieć też o niekończących się kółkach i byciu wychowawcą w każdej sytuacji, nie tylko na godzinie wychowawczej. – Był też bardzo życzliwy. Potrafił indywidualnie podejść. Pamiętam, przed maturą, kiedy uczniowie się zastanawiali z klasy, jaki przedmiot maturalny wybrać, podchodził i mówił „pisz matematykę”. Uczył historii i łaciny, a jednak pamiętam to jak dziś, polecał matematykę do zdawania na egzaminie maturalnym – mówił były uczeń zmarłego.

„Nie” dla systemu komunistycznego i „tak” w obronie wartości
– Po trzecie był to chrześcijanin i patriota. I chociaż nie był osobą, która jakoś bardzo obnosiła się z tym, bardzo znamienne jest to, że po 11 latach pracy jako dyrektor szkoły, w 1984 roku musiał czy chciał zrezygnować, ustąpić ze stanowiska właśnie w imię tego, że jako dyrektor był niejako przymuszany w tamtych czasach do realizowania wartości, z którymi się nie zgadzał. I ten cichy protest był bardzo znamienny, bo powszechnie wiadomy. Ja liceum zaczynałem 10 lat później, a jeszcze wszyscy o tym wiedzieli, pamiętali, że to było „nie” dla systemu komunistycznego i „tak” w obronie wartości. Widzieliśmy też go jako świadka wiary chrześcijańskiej, kiedy chodził tutaj do kościoła, co niedzielę, spacerem zawsze z tej Wiejskiej, to można go było spotkać, bo to dosyć długa droga. (…) Przede wszystkim był dobrym i życzliwym człowiekiem. W głowie mamy mnóstwo żartów, które lubił opowiadać. Był człowiekiem dowcipnym, bardzo uspołecznionym. Lubił przebywać w towarzystwie. Pamiętam na dużej przerwie zawsze w pracowni geograficznej na kawkę chodził. Ta duża przerwa to taki był rytuał – wspominał ks. Adam. Duchowny dodał, że zmarły wychowawca organizował także różne imprezy klasowe, był duszą towarzystwa, lubili go rodzice. Był człowiekiem, który potrafił zarażać swoim uśmiechem i życzliwością.

"Pan profesor był takim olbrzymem"
– Św. Paweł mówi „nikt z nas nie żyje dla siebie” i to było życie, które widać u pana profesora. I nikt nie umiera dla siebie. Ta śmierć też jest znamienna. Kiedy dowiedziałem się o śmierci pana profesora, myślałem sobie, jak wiele dobrych cech miał ten człowiek. Jak wiele można było się od niego nauczyć, ponieważ też od wielu lat pracuję z młodzieżą także na polu oświatowym. Jak wiele cech chciałbym mieć jak jak on. Mamy te przywileje, że mamy dobry wzór, z którego można czerpać, który można naśladować. Jeden z myślicieli starożytnych mówił „jesteśmy karłami, ale widzimy daleko, w perspektywie, bo siedzimy na barkach olbrzyma. Pan profesor był… był.. takim olbrzymem i dziś jesteśmy tu, żeby powiedzieć Panu Bogu dziękuję za jego życie – mówił łamiącym się od wzruszenia głosem ks. Adam.

Przewodnik wielu pokoleń Polaków

W imieniu całej społeczności Liceum Ogólnokształcącego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Garwolinie zmarłego nauczyciela, wychowawcę i wieloletniego dyrektora pożegnała obecna dyrektor Joanna Ostrowska. – Przyszliśmy z potrzeby serca, podziękować za twoją wieloletnią obecność wśród nas. (…) Jako nauczyciel i wychowawca dbałeś o wszystkie potrzeby uczniów. Nie szczędziłeś sił i czasu. Starałeś się, aby kształcenie młodych ludzi było jak najbardziej wszechstronne. Byłeś przewodnikiem wielu pokoleń Polaków. Dzięki trafnym decyzjom i osiągnięciom dydaktycznym nasza szkoła stała się wiodącą wśród innych placówek w regionie. Swoim życiem i pracą pokazałeś, co jest w życiu najważniejsze i jaki system wartości jest skarbem największym. Zapewniamy cię o naszej wdzięcznej pamięci i modlitwie – mówiła dyrektor Ostrowska. Dodała, że śp. Tadeusz Żukowski był człowiekiem wrażliwym i zaangażowanym społecznie. Za wyniki swojej pracy był wielokrotnie odznaczany i nagradzany. Otrzymał nagrodę ministra oświaty wychowania (1975), brązowy medal „Za zasługi dla obronności kraju” (1976), Brązowy Krzyż Zasługi (1977), medal pamiątkowy „Za zasługi dla warszawskiego okręgu wojskowego” (1983), Złoty Krzyż Zasługi i złotą odznaką ZNP (1987) oraz medal „Za zasługi dla woj. siedleckiego” (1988).

Zdj. I Liceum Ogólnokształcące w Garwolinie. 

 

Wszystkim uczestnikom pogrzebu za przybycie podziękował syn zmarłego. – Tato, wiem, że patrzysz na nas z góry, że Pan Bóg powierzył ci wspaniałe miejsce, bo zawsze byłeś dobrym człowiekiem. Zawsze uczyłeś nas prawości, życzliwości do ludzi i do świata. Dziękuję ci za miłość do nas, za miłość do mamy i całej rodziny – mówił. 

Śp. Tadeusz Żukowski urodził się 30 lipca 1943 roku w Żelechowie. Tutaj skończył podstawówkę i liceum. Początkowo pracował w Szkole Podstawowej w Zakrzówku. Ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. Przez 5 lat pracował w liceum w Żelechowie. W 1972 roku podjął pracę w Liceum Ogólnokształcącym w Garwolinie. Od 1973 do 1984 roku pełnił funkcję dyrektora szkoły. W kolejnych latach kontynuował pracę jako wychowawca, nauczyciel historii i łaciny i tak aż do sierpnia 2009 r.
Zmarł 16 maja 2022 r.

Ciało śp. Tadeusz Żukowskiego spoczęło na cmentarzu parafialnym w Garwolinie. Grób znajdziemy w sektorze 2 (przy ogrodzeniu cmentarza, na wysokości budynku starostwa, siódmy grób za kancelarią).

 

ur

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do