Pilawa - wypadek na przejeździe kolejowym

Na przejeździe kolejowym w Pilawie zdarzył się groźny wypadek. Pociąg jadący w kierunku Warszawy uderzył w znajdujący się na przejeździe samochód osobowy, którym podróżowały dwie osoby – kierująca pojazdem kobieta i siedzący obok mężczyzna. Według świadków zdarzenia, pociąg wbił się w auto, a następnie, zanim udało mu się zahamować, pchał je przed sobą. Zatrzymał się kilka metrów dalej.

Na miejsce wypadku wezwano służby ratownicze. Szybko pojawił się radiowóz policji i strażacy z OSP Pilawa, którzy do miejsca zdarzenia mieli najbliżej. Przystąpiono do czynności zabezpieczających miejsce wypadku. Strażacy zerwali maskę samochodu, aby dostać się do silnika i pokryć go poduszką z piany. Wkrótce na miejsce przybyła jednostka Państwowej Straży Pożarnej oraz karetka pogotowia. Natychmiast udzielono pomocy poszkodowanym. Najpierw wyjęto z auta przytomną kobietę. Aby wyciągnąć nieprzytomnego mężczyznę z raną głowy, trzeba było rozciąć dach pojazdu. Rannych odwieziono do szpitala.

Na szczęście były to tylko ćwiczenia w ramach kampanii „Bezpieczny przejazd – Zatrzymaj się i żyj”. Na szczęście pociąg jechał z niewielką prędkością, a w chwili zderzenia w samochodzie nie znajdowali się ludzie. Na szczęście tym razem nic się nie stało.

Alarmujące statystyki

Co roku na przejazdach kolejowo-drogowych dochodzi do około 250 wypadków, w których ginie średnio 50-60 osób. Ostatni taki wypadek w naszym powiecie miał miejsce kilka lat temu w Górkach. 98% wypadków powodują użytkownicy drogi, którzy nie zachowują zalecanej ostrożności, lekceważą znak stop i czerwone światło sygnalizatora, w ostatniej chwili starają się przejechać przez zamykające się rogatki. Podobnie zachowują się rowerzyści i piesi.

Największą ostrożność trzeba oczywiście zachować na przejazdach niestrzeżonych, w okolicy których widoczność często nie jest najlepsza. Strzeżone przejazdy kolejowe, choć z pewnością bezpieczniejsze, także nie gwarantują 100-procentowego bezpieczeństwa. Człowiek jest tylko człowiekiem, któremu może zdarzyć się tragiczna w skutkach chwila nieuwagi. Obecnie kładzie się nacisk na budowę skrzyżowań kolejowo-drogowych sterowanych automatycznie. Koszt takiego przejazdu jest jednak bardzo duży – ponad 1,5 mln złotych.

Czy ktoś wezwał pomoc?

Inicjatorami ćwiczeń, które przeprowadzono w Pilawie, były PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., Zakład Linii Kolejowych w Siedlcach oraz Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie. W symulacji udział wzięli ponadto: OSP Pilawa, Komenda Powiatowa Policji w Garwolinie, SP ZOZ w Garwolinie, Starostwo Powiatowe i Urząd Miasta i Gminy Pilawa. Na miejscu wypadku obecni byli także przedstawiciele mediów i mieszkańcy Pilawy.

Mimo tak wielu osób znajdujących się w pobliżu miejsca zdarzenia dopiero po kilku minutach wykonano telefon pod alarmowy numer 112. Organizatorzy akcji uczulali, że często bywa tak również przy okazji prawdziwych wypadków i katastrof – nikt nie dzwoni, bo każdy myśli, że zadzwonił już ktoś inny. W ten sposób wydłuża się czas oczekiwania na fachową pomoc. – Nie oglądajmy się na innych. Lepiej żeby z informacją o zdarzeniu zadzwoniło kilka osób niż miałby nie zadzwonić nikt. My nie będziemy się denerwowali kolejnym telefonem – przekonywał komendant PSP w Garwolinie brygadier Dariusz Sadkowski.

Na miejscu wypadku czy katastrofy bardzo ważna jest także pierwsza pomoc, której przed przyjazdem służb ratowniczych może udzielić każdy ze świadków zdarzenia. W wypadku podejrzenia urazu kręgosłupa lepiej nie wyciągać poszkodowanych z pojazdów. Można natomiast opatrzyć otwarte rany, zatamować krwawienie, a głowę rannego odchylić do tyłu w celu udrożnienia dróg oddechowych.

Czwórka z plusem

– Ćwiczenia miały na celu propagowanie bezpiecznego korzystania z taboru kolejowego i prawidłowego zachowania na przejeździe kolejowym. Była to również okazja do sprawdzenia, jak służby współpracują w sytuacjach kryzysowych. Dzisiejsze działania oceniam na cztery z plusem – powiedział na krótkiej konferencji podsumowującej środowe manewry Ireneusz Soboń, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Siedlcach.

- Służby wykazały się profesjonalizmem – dodał komendant Sadkowski. – Musimy być ciągle w gotowości, więc szkoleń nigdy za dużo, są po to, żebyśmy mogli się doskonalić.

- Dziś ludzie przeżyli, bo były to ćwiczenia. Gdyby wypadek zdarzył się naprawdę, pociąg jechałby z większą szybkością, samochód znalazłby się dużo dalej, a ratownicy zbieraliby części – powiedział starosta Grzegorz Woźniak, apelując do przedstawicieli mediów, aby opublikowali zdjęcia, na których widać tragiczne skutki wypadku. – Niech bojaźń skutkuje bezpiecznym przejazdem – dodał starosta.

Zatrzymaj się i żyj

Wypadki na przejazdach kolejowych to tragedia nie tylko dla poszkodowanych i ich rodzin, ale również dla kolejarzy. Dlatego 5 lat temu postanowiono zorganizować kampanię społeczną „Bezpieczny przejazd”. W tym roku kampania prowadzona jest pod hasłem „Zatrzymaj się i żyj”. Jej celem jest podnoszenie świadomości zagrożeń wynikających z niezachowania szczególnej ostrożności na przejazdach oraz kształtowanie prawidłowych zachowań i postaw.

Organizatorzy kampanii przypominają, że pociąg to masa kilkuset czy kilku tysięcy ton, która na zatrzymanie od momentu naciśnięcia przycisku nagłego hamowania potrzebuje nawet do 1200 metrów. Skutkiem braku ostrożności jest tragedia.

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., w ramach kampanii „Bezpieczny przejazd – Zatrzymaj się i żyj!”, ogłasza konkurs dla szkół podstawowych. Do wygrania nagrody pieniężne. Szczegóły na stronie http://www.bezpieczny-przejazd.pl/konkurs-dla-szkol/

(MA) 2009-08-26  15:25:59